Wczesnym rankiem 11 stycznia 1923 r. 70 tys. francuskich i belgijskich żołnierzy przekroczyło granicę Niemiec. Weszli do Zagłębia Ruhry, rozpoczynają okupację strategicznego dla Republiki Weimarskiej, silnie uprzemysłowionego regionu. Wydobywano tu aż 80 proc. niemieckiego węgla i produkowano dwie trzecie stali. Ruszyły przymusowe wysiedlenia mieszkańców, prawie wszystkich poza robotnikami z lokalnych hut, walcowni i kopalń. Niemiecki rząd, pozbawiony po zakończeniu I wojny światowej istotnej siły militarnej, nie mógł zareagować. Wezwał jedynie mieszkańców do stawiania biernego oporu, także do strajków, kusząc robotników, którzy odmówią pracy, wypłaceniem im zaległych od miesięcy wynagrodzeń. Nie wszędzie strajki miały charakter pokojowy. W Essen w zamieszkach z 30 stycznia zginęło 13 osób.
Okupacja Zagłębia Ruhry była odpowiedzią Francji i Belgi na opóźnianie przez Niemcy wypłaty powojennych reparacji. Ówczesny kanclerz Wilhelm Cuno czynił dyplomatyczne zabiegi na rzecz zawieszenia spłaty reparacji, które rujnowały budżet jego kraju. Bez większych efektów. Niemcy mogły jedynie zwlekać z wysyłaniem kolejnych transportów złota i opóźniać transporty węgla i drewna. I to właśnie stosunkowo niewielki, kilkutygodniowy poślizg w transportach z węglem dał Francuzom i Belgom, przy milczącym proteście Wielkiej Brytanii, pretekst do wkroczenia na teren Niemiec.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS