Trwa oznaczanie drzew przeznaczonych przez projektanta do wycinki pod budowę ścieżek rowerowych w Starachowicach. Społeczna akcja grupy aktywistów zahacza o kolejne ulice, widać kolejne oznaczone drzewa, żywopłoty. Widać skalę zamysłu projektanta.
W czwartek 18 sierpnia wieczorem społecznicy oznaczali drzewa przy ul. Kaczyńskiej (dawna ul. Krzosa) w Starachowicach, co spotkało się z żywym zainteresowaniem mieszkańców, którzy nie wiedzieli, że przez te tereny zielone ma przebiegać ścieżka rowerowa. Suchej nitki nie pozostawili na pomyśle wycinki drzew, a przypomnijmy, że w sumie z mapy Starachowic ma ich zniknąć 218 plus 49 krzewów. Dokładając do tego wycinkę 74 sztuk przy Pałacyku oraz pojedynczych drzew przy innych traktach, liczba zaczyna być zbyt duża…
– Wszystko wskazuje na to, że to wykonawca ścieżek rowerowych będzie decydował o wycince drzew. Jest to całkowicie pozbawione kontroli społecznej – mówił Piotr Capała i dodał, że społecznicy nadal nie otrzymali odpowiedzi z magistratu w sprawie ich interwencji obywatelskiej sprzed dwóch tygodni. – Pan architekt zapewniał, że to jest prosta sprawa i łatwo to wytłumaczyć. Chyba jednak kwestia tej wycinki jest bardziej skomplikowana, bo magistrat w ciągu dwóch tygodni nie potrafił jak dotąd udzielić żadnych konkretnych odpowiedzi – powiedział Capała.
Uczestnicy akcji Andrzej Maszewski oraz Marta Szperlich-Kosmala zwracali uwagę na aspekt ekologiczny obecności drzew w miejskiej przestrzeni. Produkcję tlenu, gromadzenie wody, a Kinga Sawicka zaapelowała do starachowiczan o nie zrywanie oznaczeń z drzew i powiedziała, że społecznicy w odpowiednim momencie posprzątają po swoich działaniach.
Co ważne, wszyscy zgodnie podkreślali, że nie są przeciwnikami budowy ścieżek rowerowych w Starachowicach, ale apelują do prezydenta miasta Marka Materka, aby jeszcze raz – razem z mieszkańcami przeanalizował wszystkie trasy celem wyeliminowania wycinki.
Starachowice nie są odosobnionym przypadkiem, gdzie projektant rysując nowe rozwiązania infrastrukturalne nie wpisał ich w zieleń, ale to zieleń wymazał gumką z kartki papieru. Podobna sytuacja jest obecnie w Kielcach.
Wracając do Starachowic, działacze zapowiadają kontynuację akcji i w przyszłym tygodniu mają pojawić się w kolejnej części miasta. Jak mówią nie mają zaufania do władzy samorządowej. Nazywają działania prezydenta miasta Marka Materka pozorowanymi, a ponadto mającymi na celu zniechęcenie ludzi do postaw prospołecznych i działań obywatelskich.
Włodarz Starachowic mówi: „Tam gdzie jest to możliwe, wszędzie mają drzewa być ocalone.” A działacze pytają „Co by było gdyby nie ich akcja protestacyjna? To samo co przy Pałacyku, gdzie wycięto 74 drzewa?”. – Jeśli idea ominięcia wycinki drzew istniała już w 2019 r. to z jakiego powodu do dzisiaj Urząd Miejski nie zaktualizował tego dokumentu? – Pyta Piotr Capała.
Tymczasem zobacz NAGRANIE z tej akcji [kliknij].
Aktywiści oznaczyli wcześniej ulicę Na Szlakowisku [czytaj więcej].
Reklama
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS