“Walia już zdobyła swoją pierwszą nagrodę piłkarskiego lata, kwalifikując się do mistrzostw świata, więc spadek z Ligi Narodów jest rozczarowujący, ale nie jest powodem do rozpaczy. Skupienie się na zakończeniu 64-letniej nieobecności w sztandarowym wydarzeniu sportowym sprawiło, że ten turniej był w ich ambicjach na zadowalającym drugim miejscu i ćwiczeniem w utrzymaniu statusu w najwyższej klasy rozgrywkowej i w rotacji składu przy okaleczających absencjach. Ale nie byli w stanie osiągnąć zwycięstwa w swoim ostatnim meczu przed wyjazdem do Kataru” – pisze “The Times”.
ZOBACZ TAKŻE: Walia – Polska. Piotr Zieliński: Mamy więcej jakości niż Walia
Dziennik wskazuje, że kapitan Walii Gareth Bale, który grał swój pierwszy mecz w pełnym wymiarze czasu w tym sezonie i często jest siłą napędową reprezentacji, tym razem był przytłumiony, podobnie zresztą, jak jego koledzy na boisku. Tymczasem polski kapitan Robert Lewandowski, choć wcale nie miał swobody na boisku, pokazał trochę magii w akcji zakończonej golem, co pozwoliło Polakom na pozostanie w najwyższej dywizji.
“Tylko czas pokaże, czy ten spadek z najwyższego poziomu Ligi Narodów będzie dla Walii istotną kwestią, i szczerze mówiąc jest to problem na inny dzień. Na razie jedyną myślą w walijskich głowach są mistrzostwa świata, a jedynym pytaniem, które należy sobie zadać jest to, czy drużyna Roba Page’a będzie gotowa na Katar” – podkreśla “Daily Telegraph”.
Gazeta zauważa, że bez wątpienia to właśnie z myślą o mistrzostwach świata Page zdecydował się rozpocząć mecz z Balem w podstawowym składzie, ale przyznaje, że nie był on w stanie wywrzeć znaczącego wpływu na grę.
“Prawdę mówiąc, najbardziej pamiętnym momentem pierwszej połowy z udziałem Bale’a była sytuacja, w której jego włosy wypadły z kucyka. Publiczność miała okazję oglądać dziwaczny widok światowej klasy piłkarza biegającego po boisku i próbującego walczyć z przeciwnikami, z dwiema rękami nad głową, którymi utrzymywał włosy na miejscu” – kontynuuje “Daily Telegraph”.
“The Guardian” zauważa, że oba zespoły miały w ostatnich meczach niezbyt dobrą passę i także Polska potrzebowała przed mistrzostwami świata jakiegoś pokrzepienia. “Impas został przełamany po 57 minutach, a stało się to w równym stopniu dzięki błyskotliwości Lewandowskiego, co fachowemu wykończeniu akcji przez Świderskiego. Lewandowski znakomitym podaniem uwolnił Świderskiego, który oddał precyzyjny strzał, który przeszedł po nogach Hennesseya” – opisuje gazeta.
MS, PAP
Przejdź na Polsatsport.pl
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS