Stacja RMF FM podała, że prąd przestał płynąć na duński Bornholm o godzinie 7:49. Energii nie ma na całej wyspie.
“Duńscy eksperci podejrzewają, że powodem jest problem z kablem, biegnącym po dnie Bałtyku. To nim ze Szwecji dostarczany jest prąd na wyspę. Nie wiadomo jeszcze, czy do awarii doszło pod wodą czy na lądzie” — czytamy w internetowym serwisie RMF FM.
Według zapowiedzi, jest szansa, że prąd zostanie przywrócony jeszcze przed południem. Do tej pory nie udało się tego zrobić.
Robota Rosji?
Popularny na Twitterze ekspert ds. geopolityki Krzysztof Wojczal komentując informację o odcięciu Bornholmu od dostaw prądu wskazał, że “Rosjanie stosują znane sobie metody”.
“Także tak. Rosjanie stosują znane sobie metody na szerszą skalę. Parę lat temu poprzecinali przewody Norwegom. Terminal LNG w Teksasie, Nord Stream? Teraz tak to będzie wyglądać. Moim zdaniem trzeba wprowadzić blokadę morską. Rosja sprzedaje gaz i ropę przez porty na Bałtyku i Morzu Czarnym. Pełne embargo na rosyjskie węglowodory, zablokowanie możliwości eksportu drogą morską do państw trzecich, co odetnie Rosjan od rynków zbytu. To trzeba wprowadzić jak najszybciej” – napisał Wojczal.
“Niedaleko wycieków Nord Stream 1 i 2 leży sobie duńska wyspa Bornholm i niedługo po tych wyciekach została odcięta od energii. Przyczyna pozostaje nieznana, ale jest szerokie pole do spekulacji. Należy dmuchać i chuchać na Baltic Pipe oraz inne okna na świat na Bałtyku” – wskazuje Wojciech Jakóbik, analityk energetyczny z portalu “Biznes Alert”.
Czytaj też:
“Człowieku, skasuj tego fejka”. Poseł PO rozpowszechnia nieprawdę nt. cen energii
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS