A A+ A++

Niemal trzykrotny wzrost liczby rozpoczynanych inwestycji przez deweloperów – aż tak dobre dane zaprezentował GUS. Boom budowlany to pokłosie potężnego popytu na mieszkania. Duża liczba inwestycji ma przyhamować presję na wzrost cen lokali.

Autor: housemarket.pl 22 czerwca 2021 15:54

Jak podają analityce HRE Investments, maj przyniósł kolejne rekordy w obszarze budownictwa mieszkaniowego. Najbardziej imponująca jest liczba mieszkań, których budowę rozpoczęto. Sami deweloperzy mogą się tu pochwalić wynikiem na poziomie prawie 17,6 tys. To niemal najwyższy wynik w historii.

CZYTAJ TEŻ: CENY MIESZKAŃ W WARSZAWIE WZROŁY PRAWIE 8 PROC. 

Szukasz terenów inwestycyjnych? Zobacz oferty na PropertyStock.pl

Odrobiliśmy epidemiczne straty z nawiązką

Jak wyjaśnia Bartosz Turek, budowę aż tylu nowych mieszkań zaczęli oni w samym tylko maju br. Jest to wynik niemal 3 razy wyższy niż w analogicznym okresie rok wcześniej. Tak wysoka dynamika jest więc po części efektem niskiej bazy. Chodzi po prostu o to, że w pierwszej fazie epidemii deweloperzy na dwa miesiące (kwiecień i maj) zahamowali nowe inwestycje. Jeśli więc porównujemy dobre dziś dane do tych sprzed roku, to otrzymujemy potężną dynamikę wzrostu.

Bartosz Turek dodaje, że jest to jednak tylko część prawdy. Aż tak szybkiego przyrostu nowych budów nie otrzymalibyśmy, gdyby deweloperzy nie dążyli do budowania jak największej liczby mieszkań. Firmy, widząc napór chętnych do zakupu, starają się dostarczyć na rynek tyle lokali, aby zaspokoić popyt.

– Chęć zgłaszają nie tylko osoby, które kupują na kredyt czy za gotówkę, ale na rynku rozpychają się też fundusze inwestycyjne (często zagraniczne), które skupują z i tak już mocno wykupionego rynku całe bloki i osiedla. Potem już działają klasyczne zasady ekonomii. Chętnych na zakup jest więcej niż mieszkań na sprzedaż, więc rosną ceny. Bez odpowiednio dużej oferty nowych mieszkań, ceny te będą rosły szybciej. Warto więc trzymać kciuki za deweloperów, aby udało im się dostarczyć odpowiednią liczbę lokali. Dziś największym problemem jest brak gruntów do budowy, choć nie bez znaczenia są też rosnące koszty materiałów i ekip budowlanych – tych może niedługo zacząć tym bardziej brakować, gdy z kopyta ruszą inwestycje publiczne i prywatne – mówi Bartosz Turek. 

Pozwolenia szybują od miesięcy

Bardzo wysoką dynamikę obserwujemy też w przypadku wydawanych pozwoleń na budowę. Tylko decyzje, które deweloperzy otrzymali w maju br. pozwalają na budowę kolejnych 17,5 tys. mieszkań. Najnowszy odczyt jest więc o ponad 63 proc. wyższy niż przed rokiem. W sumie wynik ten jest w dużej mierze zbieżny z publikowanymi już od pół roku. Co miesiąc dowiadujemy się w tym czasie bowiem o rosnącej liczbie pozwoleń o kilkadziesiąt procent w ujęciu r/r.

Mniej mieszkań oddawanych do użytkowania

Gorsze informacje napłynęły natomiast w przypadku mieszkań oddawanych do użytkowania. Tych w maju deweloperzy dostarczyli 7,9 tysięcy. To o 28 proc. mniej niż przed rokiem. Po części też mamy tu efekt bazy – tym razem jednak wysokiej bazy. Tak się bowiem składa, że na początku epidemii deweloperzy z jednej strony ograniczyli liczbę rozpoczynanych inwestycji, a za to położyli akcent na jak najszybsze kończenie prowadzonych projektów. W efekcie tak jak przed rokiem malała liczba nowych budów, tak rosła liczba inwestycji oddawanych do użytkowania.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
1 Komentarz
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
franka
Gość
2 lat temu

Faktycznie sporo teraz chętnych na zakup mieszkania, na osiedlu które Atal dopiero buduje na Mokotowie wcale tak dużo już tych mieszkań do sprzedania nie zostało a to przecież osiedle w budowie

Poprzedni artykułPS Now z listą najchętniej ogrywanych gier na PS5, PS4 i PC. Bloodborne na szczycie
Następny artykułPremiera spektaklu: „Czy Pan istnieje, Panie Johns?”