To ptaki, które nie poradziłyby sobie w naturze, nie są w stanie latać, jeden z nich ma np. amputowane skrzydło. W bocianim stadku prawdopodobnie dobrała się teraz para, dwa ptaki wyraźnie są sobą zainteresowane, klekoczą do siebie.
Skrzydło nie zawsze udaje się uratować
– Zrobiliśmy im specjalną platformę na gniazdo. Nie dążymy specjalnie do tego, żeby się rozmnożyły, ale muszą mieć możliwość realizowania swoich instynktownych potrzeb – mówi Sławek Łyczko, który wraz z żoną Agnieszką prowadzi Mysikrólika.
W ośrodku były cztery bociany, ale jeden z nich, umieszczony na zewnętrznym wybiegu, odleciał, był w takim stanie, że bez problemu poradzi sobie na wolności. Bociany trafiające pod opiekę Mysikrólika to ptaki, które miały np. kolizję z liniami energetycznym, po porażeniu prądem skrzydło czy noga czasem obumiera, zabiegiem ratującym życie jest wtedy amputacja.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS