Polska jest jednym z krajów, przed którymi stoją największe wyzwania związane z zasobami wodnymi. Jeżeli weźmiemy pod uwagę ich przelicznik na mieszkańca, tylko trzy kraje UE mają w tym obszarze gorsze wyniki niż Polska. W przypadku naszego kraju mówimy o 1,6 tys. m sześc. odnawialnych rezerw słodkiej wody (to raptem 23 proc. średniej unijnej). Mniejsze zasoby posiadają jedynie Czechy (1,5 tys. m sześc.), Cypr (0,4 tys. m sześc.) i Malta (0,2 tys. m sześc.).
Na drugim biegunie są Chorwacja, Finlandia, Łotwa i Szwecja – z wynikami powyżej 19 tys. m sześć. Tymczasem ONZ uznaje, że granicą powyżej której dane państwo uznawane jest za zagrożone niedoborem wody jest współczynnik 1,7 tys. m sześc. na mieszkańca.
W ostatnich latach zużycie wody w Polsce zaczęło rosnąć (34,3 m sześc. w 2020 r.), co uzmysławia konieczność podjęcia działań promujących jej oszczędzanie. Jednocześnie wskaźniki są zdecydowanie niższe niż u progu transformacji ustrojowej. W ogólnym poborze wody dominuje sektor energetyczny i przemysł.
EKES proponuje Blue Deal
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS