A A+ A++

Pomnik „Ofiarom bieżeństwa i obrońcom prawosławia na Podlasiu” został zbudowany ze społecznych datków i stanął przy ogrodzeniu na cmentarzu parafii św. Proroka Eliasza na białostockich Dojlidach.

Poświęcenia pomnika w niedzielę (2 sierpnia) dokonali prawosławny ordynariusz diecezji białostocko-gdańskiej abp Jakub oraz prawosławny biskup supraski Andrzej. Stało się tak po nabożeństwie z okazji święta proroka Eliasza, któremu obaj przewodniczyli przed położoną na tutejszym cmentarzu cerkwią pod jego wezwaniem.

Pomnik „powstał ku czci bieżeńców dziś znanych i nieznanych, zmuszonych do opuszczenia swej ojczystej ziemi i powracających na nią, broniących prawosławnej wiary swoich przodków i zbudowanych przez nich świątyń”. Zgodnie z zamysłem inicjatorów (komitetu społecznego złożonego z prawosławnych mieszkańców Białegostoku – w większości wywodzących się z tej parafii, w tym osób związanych z białostockim kołem Bractwa św. św. Cyryla i Metodego), jak i jego autora to symboliczne wrota, brama do raju.

Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta

Autorem koncepcji pomnika jest jeden z najbardziej znanych polskich architektów prof. Jerzy Uścinowicz, zajmujący się m.in. architekturą sakralną oraz monumentalną, pracownik naukowy wydziału architektury Politechniki Białostockiej, współautor np. projektu białostockiej cerkwi Zmartwychwstania Pańskiego czy autor projektu też białostockiej cerkwi św. Jerzego. Monument stanowi głaz z wpisanymi weń przestrzennie ikonami Matki Bożej i Jana Chrzciciela oraz ikoną Chrystusa stanowiącą element zwieńczającego pomnik krzyża. Autorem ikon jest jeden z najzdolniejszych ikonopisców młodego pokolenia Jakub Sobczak, wyraźnie zainspirowany twórczością Jerzego Nowosielskiego.

Aleksy Mularczyk z komitetu budowy pomnika w rozmowie w „Wyborczą” jeszcze w lipcu 2018 r. zapowiadał: – Pomnik ma upamiętnić tych, których dotknął ten exodus. Tych, którzy po bieżeństwie musieli wracać do swoich małych ojczyzn i odbudowywać życie, nie tylko swoje własne – materialne, ale również duchowe jako prawosławni. Przede wszystkim więc ten pomnik ma być symbolem odbudowywania społeczeństwa prawosławnego.

Z obowiązku przypominania

W komunikacie społecznego komitetu budowy tego pomnika można przeczytać: „Początek XX wieku przyniósł na świecie trudne chwile i tragedie dla ludzi, którzy byli mieszkańcami naszej rodzimej ziemi podlaskiej. Świat wówczas ogarnęły działania wojenne, które przeistoczyły się w I wojnę światową. Nie ominęły one także terenów, które były zamieszkiwane przez naszych przodków. Niestety, działania te odcisnęły się również piętnem na ich codziennym życiu. Spora część społeczeństwa, chroniąc swe życie, zmuszona była udać się w tułaczkę, która często stała się ich trudną i daleką drogą. Drogą, z której też nie wszyscy wrócili, gdyż musieli pozostać tam, gdzie ich los życia rzucił. Ci, co wrócili, częstokroć po wieloletniej tułaczce i po ciężkich wojennych i straszliwych rewolucyjnych przeżyciach – doznawali na swojej ziemi kolejnego szoku”.

Podkreślono: „Ten rodzinny skrawek ziemi, często nie był już ich, gdyż zajęli go inni. Innych zastawali tam mieszkańców, których w tym momencie z tego powodu nie dręczyło sumienie.

Często zastana ziemia i chaty były spalone, domostwa rozgrabione lub zniszczone. Los dla nich nie był łaskawy, a sytuacja choć zdawała się być beznadziejna, to wyzwalała w powracających siły i poczucie godności w odbudowie swego życia. Prawosławna ludność, cierpiąc trudności, starała się odnaleźć na swojej ziemi, gdyż to była ich ziemia, a oni tu byli od zawsze”. Dodano: „Należy podkreślić, że wraz ze swoimi wiernymi wracali duchowni Cerkwi prawosławnej. Nie były to lekkie powroty, gdyż administracyjnie nie zawsze chciano uznać ich za prawowitych właścicieli świątyń prawosławnych. Starano się rugować i umniejszać rolę duchowieństwa prawosławnego, a obiekty sakralne niszczyć – nawet całkowicie. Możemy więc mówić o ciężkim losie zarówno parafian, jak i ich opiekunów duchowych, którzy wspólnie i często uporczywie musieli przywracać życie religijne oraz chronić swe świątynie. Po blisko stuletnim okresie naszym obowiązkiem jest przypominać o tamtych czasach, ażeby w naszej świadomości istniała pamięć o tych jakże ciężkich przeżyciach”.

Nie kompetencje a wyznanie

Obecny na uroczystościach poświęcenia pomnika i uczestniczący w święcie proroka Eliasza historyk prof. Antoni Mironowicz (Uniwersytet w Białymstoku, zajmuje się historią prawosławia, jest też działaczem społecznym wywodzącym się ze środowiska mniejszości białoruskiej) w rozmowie z „Wyborczą” zaznaczył: – W mojej ocenie stwierdzenie, że pomnik jest poświęcony obrońcom „prawosławia na Podlasiu” nie jest zbyt trafne. Należy je interpretować jak hołd tym, którzy mimo różnych zawirowań historycznych pozostali wierni prawosławiu, prawosławnej Cerkwi. Sam ten zapis w takiej postaci niczego nie wyjaśnia.

Dodał: – Prawosławie w Polsce, kiedy mówimy o wieku XX, było zagrożone od 1915 r., czyli od bieżeństwa, ale i po nim, kiedy z niego powracano. W okresie II Rzeczypospolitej, kiedy burzono cerkwie i pozbawiono społeczności prawosławnej w Polsce pełnych praw, które gwarantowała konstytucja, ale nie były one realizowane. Dochodziło do dyskryminacji także, jeśli chodzi o możliwość awansu społecznego ze względu na prawosławne wyznanie. Po wojnie mieliśmy tak samo trudne warunki jak reprezentanci innych Kościołów, ale szczególnie nas to dotyczyło w latach tużpowojennych, kiedy ginęły osoby tylko z tego powodu, że były wyznania prawosławnego. Mam tu na myśli to, co np. wydarzyło się w Zaleszanach czy Puchłach [chodzi o mordy dokonane w 1946 r. przez żołnierzy Romualda Rajsa ps. „Bury” – red.]

Nie krył: – Dziś Cerkiew w Polsce i mniejszość prawosławna ma warunki prawne do funkcjonowania, nie zawsze są jednak one przestrzegane, zwłaszcza jeśli chodzi o możliwość społecznych awansów osób prawosławnego wyznania. Zdarza się, że nie są brane  pod uwagę kompetencje, ale przynależność wyznaniowa i narodowa. Mamy takie przykłady, jeśli chodzi o osoby wyznania prawosławnego w Lasach Państwowych, przy awansach dyrektorów szkół i innych instytucji.

Masowa ewakuacja prawosławnych

Bieżeństwo (wygnanie, przesiedlenie, wysiedlenie) to była masowa ewakuacja głównie obywateli wyznania prawosławnego z zachodnich guberni Imperium Rosyjskiego w głąb Rosji po przerwaniu linii frontu przez wojska niemieckie w okresie od 3 maja do września 1915 r. Apogeum bieżeństwa przypada na okres od wiosny do jesieni 1915 r. Pod wpływem agitacji rodzinne strony opuściło od 2 do 3 milionów ludzi, w tym około 800 tysięcy mieszkańców guberni grodzieńskiej, w której skład wchodziła Białostocczyzna. Ziemie na wschód od Białegostoku opuściło nawet do 80 procent mieszkańców. Powrót części z bieżeńców nastąpił w latach 1918-1921.

Przerażeni byli wszyscy. Bieżeństwo: zapomniani uchodźcy sprzed stu lat

W grudniu 2015 r. z inicjatywy ówczesnego radnego miejskiego Sławomira Nazaruka z Forum Mniejszości Podlasia (wchodzi w skład klubu PO) białostocka rada miejska nazwała rondo na granicy osiedli Białostoczek i Jaroszówka Pamięci Bieżeństwa 1915 r.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSanocki basen przeżywa prawdziwe oblężenie! [FOTO+VIDEO]
Następny artykułPoznań: Kąpielisko na Malcie znów zamknięte!