A A+ A++

W ramach ogólnopolskiej akcji „#otwieraMY” – pomimo rządowego zakazu i groźby mandatów ze strony policji czy sanepidu – już setki firm w całym kraju zdecydowała się wznowić działalność.

W Białymstoku od kilku dni w kawiarni Kafejeto przy ul. Mazowieckiej 48 w godzinach jej pracy odbywają się spotkania partii „Strajku Przedsiębiorców” dla osób rozważających przystąpienie do niej.

W piątek (22 stycznia) dokładnie o godz. 11 podwoje otworzyła zlokalizowana w samym centrum Białegostoku, a działająca od lipca ubiegłego roku kawiarnia „Nocne pieczenie cafe” (ul. Lipowa 16). To pierwszy taki białostocki lokal jaki znalazł się na ogólnopolskiej Interaktywnej Mapie Wolnego Biznesu, na której zaznaczane są kolejne otwierane lokale gastronomiczne czy miejsca proponujące różnej maści rozrywkę. Kiedy tam zaszliśmy tuż po godz. 11 pojawiła się w niej pierwsza klientka, dwudziestoparoletnia dziewczyna.

– Takie lokale jak te muszą być otwierane, bo jak tak się nie stanie, potem w ogóle ich nie będzie. A ja po tych wielu miesiącach już chciałbym się choć na chwilę gdzieś na mieście spotkać ze znajomymi – mówiła.

Właścicielka kawiarni, od sześciu lat prowadząca pracownię tortów artystycznych Marta Mężyńska już wiele dni temu na Facebooku utworzyła wydarzenie: „Nocne pieczenie Marty M. – torty”. W jego opisie można było przeczytać zapowiedź piątkowego otwarcia: „Rozpoczynamy testy naszych ciastek i kawy! Na miejscu przy stoliku. Wszystko zgodnie z prawem,wsparciem prawnika oraz z zachowaniem reżimu sanitarnego. Będziemy potrzebowali wieeeelu testerów smaku, wolontariuszy. Będą szkolenia z parzenia kawy, monoporcji czy obsługi sztućców”.

Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Gazeta

Lokale w Białymstoku. Otwiera, bo „takie ma prawo”

Po otwarciu „Nocnego pieczenia cafe” na miejscu można wypić kawę czy zjeść ciastko – „w ramach testowania i szkolenia”. Na wiele dni wcześniej właścicielka kawiarni otrzymywała mnóstwo telefonicznych pytań od klientów, którzy deklarowali chęć pojawienia się tu na kawę czy wypieki. W normalnych warunkach kawiarnia ta może pomieścić około 30 osób. W piątkowe przedpołudnie w rozmowie z „Wyborczą” Marta Mężyńska tłumaczyła: – Otwieramy, bo takie mamy prawo. Wokół wiele branż działa normalnie: fryzjerzy, kosmetyczki, rehabilitanci, sklepy spożywcze, czy meblowe. Tylko my, gastronomia oraz turystyka i hotelarstwo jesteśmy zamknięci. Nie wiadomo w istocie dlaczego.

Zaznaczała: – Sprzedaż na wynos się nie sprawdziła. To jest pięć, dziesięć procent wszystkich zamówień. Straty mamy rzędu dziewięćdziesięciu. Mija dziesiąty miesiąc pandemii, a nikt nie stworzył procedur dla funkcjonowania gastronomii.

Tłumaczyła: – Nie musimy mieć pełnego lokalu, będziemy sadzać co drugi stolik. Łatwo możemy sprawdzać limity wchodzących i dbać o dezynfekcję. O wiele łatwiej niż w sklepach wielkopowierzchniowych, gdzie nikt faktycznie limitów nie sprawdza.

Nie kryła: – Boję się restrykcji, kar ze strony policji czy sanepidu, ale bardziej tego, że za parę miesięcy nie będę miała czego otwierać. Trzeba zaryzykować, bo pewnie zaraz usłyszymy, że będziemy mogli to oficjalnie się otworzyć może w marcu, a może w maju i znowu zostaniemy zamknięci w październiku. Nie otrzymujemy żadnej doraźnej pomocy. Ta, która była podczas wiosennego lockdownu, to jest kropla w morzu. Oczekujemy przynajmniej zniwelowania ponoszonych kosztów stałych, bo nie chodzimy do pracy, a one rosną. Przydałoby się jeszcze zarabiać.

Koronawirus. Otwierają i inni

 Z naszych informacji wynika, że w Białymstoku, mimo zakazu, od piątku od godz. 16 ma być czynna „Pijalnia wódki i piwa” (bar przy ul. Lipowej 3/5). W ofercie – „szkolenie BHP”, podczas którego można zakupić „materiały szkoleniowe”. Z kolei siłownia Fitness Klub Atleta (ul. Głowackiego 14) rozpoczęła działalność już 15 stycznia, a klub nocny SkyClub planuje otwarcie 29 stycznia. O godz. 22 ma w tym dniu tutaj odbyć się spotkanie partii „Strajk Przedsiębiorców”. Właściciel lokalu Piu Di Pizza (ul. Grochowa 3) natomiast na Facebooku poinformował już wcześniej klientów o możliwości wynajęcia stolika na godziny. Zapowiedział: „Do dyspozycji mamy 4 stoły, koszt 50 zł za wynajem stolika na 2h. Cena zawiera (wifi, skaner, drukarkę, dowolne danie, dowolny napój)”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGmina Grodków zawarła porozumienie z Policją
Następny artykułAmanda dotarła na Mierzeję