A A+ A++

Wczoraj o godz. 19.00 czasu polskiego na Białorusi zakończyły się wybory prezydenckie. Według rządowego sondażu exit poll wygrał je Aleksandr Łukaszenka, który uzyskał 79,7 procent głosów. Na drugim miejscu z wynikiem 6,8 proc. uplasowała się uznawana za główną rywalkę Łukaszenki Swiatłana Cichanouska. Po ogłoszeniu tej informacji Białorusini masowo ruszyli na ulice. W wielu miastach przez kilka godzin trwały regularne walki z milicją. Protestujący w Mińsku zaczęli wznosić barykady na ulicach, aby chronić się przed organami ścigania. Te zaczęły być z kolei szturmowane przez milicję. W tym celu używano m.in. armatek wodnych i granatów hukowych. Dopiero w nocy milicja i siły specjalne zdołały opanować rejon Starego Miasta w Mińsku wypierając stamtąd większość demonstrantów. Z kolei siły specjalne OMON przystąpiły do usuwania demonstrantów z rejonów sąsiadujących ze Starym Miastem. Protest zakończył się około godz. 2.00 w nocy. Ostatecznie zatrzymano ponad trzy tysiące osób.

Białoruskie służby siłowe potwierdziły zastosowanie “specjalnych środków” przeciwko uczestnikom demonstracji w Mińsku. Poinformowała o tym rzeczniczka tamtejszego MSW Olga Czemodanowa. “Funkcjonariusze służb stojących na straży prawa byli zmuszeni zastosować specjalne środki przeciwko uczestnikom niepokojów. Zastosowano specjalną technikę i granaty hukowe” – stwierdziła. Nie podała jednak liczby zatrzymanych.

Galeria:
Dramatyczne wydarzenia na Białorusi

Dziś Białorusini ponownie wyszli na ulice Mińska. W sieci pojawiają się pierwsze nagrania z protestów.

Białoruskie MSW poinformowało oficjalnie o pierwszej ofierze śmiertelnej. Ma to być mężczyzna, który chciał rzucić w stronę milicji ładunek wybuchowy, który eksplodował mu w ręku. Z kolei portal “Nasza Niwa” twierdzi, że w tym miejscu to oddziały specjalne atakowały protestujących.

Polska reaguje

Premier Mateusz Morawiecki zaapelował w liście do Charlesa Michela, przewodniczącego Rady Europejskiej i Ursuli von der Leyen, przewodniczącej Komisji Europejskiej, o zwołanie nadzwyczajnego szczytu Rady Europejskiej w sprawie wydarzeń na Białorusi – poinformowała KPRM. “Musimy solidarnie wesprzeć Białorusinów w ich dążeniu do wolności. Stąd też inicjatywa szefa polskiego rządu, aby nad tą sprawą pochyliła się Rada Europejska” – czytamy w komunikacie zamieszczonym na stronie KPRM.

Szefowie MSZ Polski, Litwy i Ukrainy wydali wspólne oświadczenie ws. Białorusi

“My, ministrowie spraw zagranicznych państw Trójkąta Lubelskiego, wyrażamy głębokie zaniepokojenie eskalacją sytuacji na Białorusi po wyborach prezydenckich” – czytamy w stanowisku szefów dyplomacji Polski, Ukrainy i Litwy. Całość oświadczenia opublikowano na stronie internetowej polskiego resortu spraw zagranicznych.

Czytaj także:
Szefowie MSZ Polski, Litwy i Ukrainy wydali wspólne oświadczenie ws. Białorusi

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBezobjawowi zakażeni mają tyle samo koronawirusów w nosie i gardle, co chorzy z objawami
Następny artykułGwiazda największego hitu TVP dobitnie o LGBT. “Mamo, ale ja tak nie chcę!”