A A+ A++
Bezdomni mężczyźni w Katowicach mają nowy dom. Tak niektórzy nazywają noclegownię, która działa na pograniczu dwóch dzielnic. W poprzedniej mieli jedną toaletę bez drzwi. Tu mają płaski telewizor i zmywarkę.

W Katowicach od połowy listopada działa nowa noclegownia. Budynek stanął na pograniczu Zawodzia i Burowca. Okoliczni mieszkańcy byli bardzo przeciwni tej inwestycji, ale miasto nie zmieniło lokalizacji. Jak mówi Jacek Marciniak, kierownik ds. osób bezdomnych w MOPS Katowice, na razie nie ma żadnych sygnałów o negatywnym wpływie nowej noclegowni na mieszkających w pobliżu. O tej inwestycji większość już najprawdopodobniej zapomniała, bo obiekt miał być gotowy przed zimą w ubiegłym roku. Ostatecznie bezdomni wprowadzili się tu z rocznym opóźnieniem.

Obiekt jest podzielony na dwie identyczne części. W obu zmieści się po 40 osób. Jedną zarządza Górnośląskie Towarzystwo Charytatywne, a drugą Chrześcijańskie Stowarzyszenie Dobroczynne. Nowa noclegownia dla mężczyzn  znajduje się pry ul. Obrońców Westerplatte 134. W części należącej do GTCh mieszka 25 osób, które do tej pory zajmowały noclegownię w kamienicy przy  ul. Sienkiewicza. Był to ostatni taki obiekt w ścisłym centrum Katowic. Pan Ryszard mieszkał tam 2,5 roku i nie tęskni za tamtym noclegiem. – Niezbyt przyjemnie. Po prostu było nas dużo i było ciasno. Jak to w piwnicy, wilgoć i ciasnota. Tam żeśmy marzli – mówi Ryszard Kozłowski, 64-letni bezdomny. Nawet nie próbuje porównywać nowego domu, bo tak nazywa teraz noclegownię, do tamtego miejsca. – Centralne ogrzewanie, którego tam nie było. Mamy prysznice, są trzy kabiny. Naprzeciwko każdej jest umywalka z lustrem. Po drugiej stronie mamy toaletę z dwiema zamykanymi kabinami, a tam była jedna bez drzwi – wylicza.






W obu obiektach jest po 7 pokoi z maksymalnie sześcioma łóżkami. Są toalety, natryski, pralnia, duża jadalnia z telewizorem i aneksem kuchennym z płytą grzewczą oraz zmywarką. – Zdecydowana większość to są osoby przeniesione z noclegowani przy ul. Sienkiewicza. Ponadto część osób trafiających z zewnątrz do nas jako osoby bezdomne i potrzebujące dachu nad głową – mówi Dawid Brehmer z Górnośląskiego Towarzystwa Charytatywnego.

W noclegowni schronienia szukają nie tylko ludzie.

Zawsze co najmniej 5 miejsc jest wolnych dla takich osób, ale mężczyźni częściej przychodzą i odchodzą. – W nocy przywożą, często ktoś taki jest usikany czy zarobaczony. Mam też izolatkę tutaj i rano mogę go wykąpać, dać mu środki czystości. Co z tego, skoro taki pan nie chce zostać tutaj – mówi Jan Zawierucha, dozorca i bezdomny, który wcześniej również mieszkał przy Sienkiewicza. Na razie w noclegowni panuje duży porządek. – Oni szanują tę przestrzeń i nowość budynku. Jest to pozytywna przemiana, którą już w tym krótkim okresie użytkowania zaobserwowaliśmy – mówi Brehmer.

Budowa noclegowni kosztowała około 4 mln złotych.

Share and Enjoy !

0Shares
0


0

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułWystartował online 21. Festiwal Filmu Niemego
Następny artykułZamek w Stobnicy. Co do zasady— zły. Formalnie całkiem niezły