Rewolucja techniczna, zapowiedziana na 2026 rok, zbliża się wielkimi krokami. Zmiana regulacji dotyczyć będzie zarówno jednostek napędowych, jak i samej konstrukcji samochodu. W przypadku drugiego z wymienionych elementów przepisy nie zostały jeszcze sfinalizowane.
Chociaż aktywne aero nie jest w Formule 1 niczym nowym – jednym z elementów jest używany od 2011 roku system DRS – przyszłe samochody mają w większym stopniu korzystać z takich rozwiązań. Wielce prawdopodobne jest, że zmiana położenia będzie możliwa zarówno w przypadku przedniego, jak i tylnego skrzydła.
Pytany o ideę większego wykorzystania aktywnej aerodynamiki, Newey w wywiadzie udzielonym Motorsport.com, odparł:
– Nie martwi mnie to. Więcej aktywnej aerodynamiki ma na celu zrekompensowanie braków energii w jednostce napędowej. Staje się to niezbędne i nie uważam tego za coś złego.
– Próba uzyskania większej wydajności aerodynamicznej samochodu to dobry cel. Dlaczego aktywne aero nie miałoby być tego częścią? Przecież obecne jest już w samochodach drogowych. Widzi się ogromną liczbę samochodów ze spojlerami na bagażniku, które zmieniają swoje położenie.
– Dlaczego nie wykorzystać tego w wyścigach? Aktywne aero miało złą renomę w latach 60. gdy skrzydła odpadały. Mamy to już dawno za sobą.
Newey zauważył też, że F1 zazwyczaj jest dobrym sposobem, by niektóre rozwiązania spopularyzować w samochodach drogowych.
– Wspominając, można powiedzieć o tarczach hamulcowych. A ostatnio to włókna węglowe, albo „fałszywe”, albo prawdziwe. To są rzeczy, które kupujący na ulicy chce mieć, a producent je zapewnia.
– Aktywna aerodynamika musi być przyszłością samochodów drogowych. Uważam więc za właściwe, by Formuła 1 pokazywała zalety tych rozwiązań.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS