A A+ A++

Ten zbiornik od dawna budzi wiele emocji, a dyskusje między zarządcą, czyli Państwowym Gospodarstwem Wodnym Wody Polskie, samorządami i użytkownikami trwają od lat. Pogoria IV powstała w miejscu zlikwidowanej piaskowni, ale problem tkwi w tym, że od początku pełni przede wszystkim funkcję retencyjną, a jej głównym zadaniem jest ochrona przed powodziami. Uroda tego miejsca sprawia jednak, że latem dzikie plaże są zatłoczone. Piaszczyste brzegi zbiornika stały się tak popularne, że niektórzy wielbiciele dzikiej przyrody postanowili miejsce zagospodarować na własną rękę, a wszystko nielegalnie. Przy plaży w ciągu minionego roku stanęły przyczepy kempingowe, domki holenderskie i przenośne toalety – łącznie niemal 40 obiektów.

Betonowe zapory nad Pogorią IV nie wystarczyły. Akt wandalizmu mógł doprowadzić do tragedii

Żeby powstrzymać osoby, które łamią przepisy, na drogach dojazdowych do zbiornika Pogoria IV w Wojkowicach Kościelnych stanęły betonowe zapory. Niestety wytrzymały ledwie kilka tygodni. Zarządzający zbiornikiem zostali poinformowani, że betonowe zapory zostały rozsunięte i poprzewracane. W innym miejscu ktoś wytyczył „objazd”.

– Nasi pracownicy już się tym zajęli. Sytuacja wróciła do normy, ale zdajemy sobie sprawę, że musimy poszukać innego rozwiązania – mówi Linda Hofman, rzecznik prasowa Regionalnego Zarządu Gospodarki Wodnej w Gliwicach – Państwowe Gospodarstwo Wodne Wody Polskie.

– Niestety w tym miejscu jesteśmy świadkami rozlicznych aktów wandalizmu. Elementy infrastruktury są niszczone, zamalowywane sprejem. Raz zdarzyło się, że ktoś rozebrał konstrukcję umocnienia brzegu i wykonał z niej palenisko. Gdy nasz pracownik naprawił szkody, to przyszła do niego osoba z pretensjami, że „popsuł” palenisko – opowiada Linda Hofman.

Jak więc zaradzić rozjeżdżaniu brzegów Pogorii IV i samowolkom budowlanym? – Nie chcemy grodzić tego zbiornika, bo jednak to miejsce ma mieć również charakter rekreacyjny. Dewastacja zapór mogła jednak skończyć się tragedią. Znajdują się na ich światła odblaskowe, które po przewróceniu były niewidocznie dla rowerzystów czy biegaczy. Zderzenie z zaporą mogło przynieść smutne konsekwencje. Niewykluczone, że koniecznie będzie zamontowanie zapór związanych na stałe z gruntem. Nie chcieliśmy tego robić, gdyż tym samym utrudnimy też życie naszym pracownikom, którzy poruszą się po tamtejszych drogach, wykonując swoje obowiązki. Wygląda jednak na to, że nie mamy wyjścia – zaznacza Linda Hofman.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułSłużba więzienna: Nawalny zostanie natychmiast zatrzymany po powrocie do Rosji
Następny artykułInter RAO kupi rosyjskie aktywa Unipera?