A A+ A++

Fala zakażeń minęła punkt minimum i znowu rośnie. Wiele krajów – w tym Hiszpania, Portugalia, Cypr, Grecja, Francja, Chorwacja – przywraca ograniczenia w życiu społecznym i gospodarczym. To może zaważyć na powodzeniu turystyki w drugiej połowie wakacji – uważa ekspert.

Liczba zakażeń w Europie minęła punkt kulminacyjny opadania i znowu rośnie. Pogarszanie się sytuacji epidemicznej wymusza z kolei w wielu krajach restrykcje przeciwepidemiczne. Decyzje takie podejmują nie tylko kraje relatywnie silnie zainfekowane, czyli Hiszpania, Portugalia, Cypr i Holandia, ale także te z jeszcze umiarkowanymi wskaźnikami nowych infekcji, jak Grecja, Francja i Irlandia, a nawet ze stosunkowo korzystną bieżącą sytuacją epidemiczną, czyli Słowacja, Czechy, Chorwacja i Izrael – tą konstatacją otwiera co tygodniowy przegląd sytuacji epidemicznej prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej.

Ta sytuacja wprowadza „dość dużą niepewność w międzynarodowym ruchu turystycznym, a także stanowi pewne zagrożenie dla jego kontynuowania w drugiej połowie wakacji” – wskazuje.

I przypomina, że w rok temu wśród epidemiologów i wirusologów panował duży optymizm odnośnie dalszego rozwoju epidemii. W znacznej części wynikał on z niedoceniania wpływu pogody na tempo rozprzestrzeniania się choroby.

CZYTAJ TEŻ: Betlej: Zapowiedź czwartej fali zakażeń rzuca cień na turystykę

„Instytut TravelDATA był jednym z nielicznych źródeł, które już na początku epidemii, czyli w marcu 2020, stawiały na dużą zależność zaraźliwości koronawirusa od tego czynnika”. Władze wielu krajów, w tym Polski, „dały się wręcz w szkolny sposób zaskoczyć” bardzo znacznemu wzrostowi zachorowań.

Zdaniem prezesa Traveldaty rozluźnienie na 3 – 5 tygodni (w zależności od regionu) obostrzeń kosztowało Polaków prawdopodobnie przynajmniej kilka tysięcy dodatkowych ofiar śmiertelnych.

W tym sezonie jest odwrotnie – „mnożone są ostrzeżenia przed jesiennym epidemicznym Armagedonem. Sugeruje to wyciągnięcie przez władzę wniosków z poprzednich zupełnie niedorzecznych decyzji i błędów i wyraźną tym razem chęć uniknięcia jakiś form lockdownu, zakłóceń życia gospodarczego, a także społecznego niepokoju lub protestów”.

Szczepienie albo lockdown

Betlej powtarza też wcześniej publikowane twierdzenie, że Rada Medyczna przy premierze jest zbyt homogeniczna – w jej skład wchodzą eksperci o ograniczonych specjalnościach, głównie medycznych.

„Minister zdrowia Adam Niedzielski wspominał wprawdzie, że obecnie już bardzo szeroko wykorzystywane jest modelowanie m.in. procesów rozprzestrzeniania się koronawirusa. Problem jednak w tym, że w zależności od modelu skala zachorowań w czwartej fali określana jest w bardzo szerokim przedziale od tysiąca do kilkunastu tysięcy przypadków dziennie.

Jest ona zapewne w największym stopniu uzależniona od stopnia zaszczepienia polskiego społeczeństwa w okresie mniej więcej do końca trzeciego kwartału lub do okresu nieco wcześniejszego”.

Dlatego – uważa autor – kluczowe jest wdrożenie zachęt skłaniających ludzi do szczepienia się. „Niestety, jest całkiem prawdopodobne, że władza popełniła właśnie kolejny błąd i podeszła do tej kwestii stanowczo zbyt mało ofensywnie”.

Waga szczepień jest ogromna – na drugiej szali leży bowiem kolejny lockdown, straty gospodarcze i niezadowolenie społeczeństwa.

ZOBACZ TEŻ: Malta wycofuje zakaz dla nieszczepionych podróżnych. W zamian kwarantanna

Polska najlepsza w Unii Europejskiej

W ostatnich siedmiu tygodniach sytuacja Polski na tle otaczających krajów radykalnie się poprawiła – pisze ekspert. Razem z Rumunią ma ona teraz najlepsze wyniki w Unii Europejskiej.

„Lekki niepokój budzi jednak tendencja do wyhamowywania poprawy tygodniowego wskaźnika nowych zakażeń, co z bardzo dużym prawdopodobieństwem świadczy, że znaleźliśmy się już w okolicach jego minimalnej wartości, od której zacznie ona już systematycznie wzrastać” – pisze Betlej.

Przedstawia jednocześnie zestawienie obu głównych wskaźników epidemicznych w unijnych krajach wokół Polski. Niebieskie słupki oznaczają średni wskaźnik liczby zachorowań (lewa skala), a węższe słupki czerwone średni wskaźnik liczby zgonów (skala prawa).

Sześć ustawionych według ruchu wskazówek zegara krajów ma albo „bardziej niekorzystną, albo nawet zdecydowanie bardziej niekorzystną sytuację od Polski” pod względem nowych zachorowań. Najbliższymi Polsce krajami pod względem tego wskaźnika są Słowacja (2,5-krotnie wyższy) i Niemcy (4,3 -krotnie wyższy), a najodleglejszymi Dania (46-krotnie wyższy) i Szwecja (ponad 11-krotnie wyższy).

Nawet najbardziej zaszczepione kraje Ameryki Południowej, jak Urugwaj i Chile maja gorsze wyniki – średni wskaźnik zakażeń około 70-ktotnie wyższy niż w Polsce. Znaczny procent zachorowań wywołuje tam kolejna mutacja koronawirusa nazywana wariantem lambda. W pewnym stopniu pogarszają ją generalnie korzystne do rozwoju choroby warunki, gdyż w tamtym rejonie panuje obecnie zima.

W Izraelu kolejny wzrost zakażeń

Betlej śledzi ze szczególną uwagą sytuację w Izraelu. W drugiej połowie czerwca i pierwszym tygodniu lipca zaczęła się ona pogarszać, co eksperci łączą z przenikaniem do kraju szczególnie zaraźliwego wariantu koronawirusa delta. „Inną przyczyną może być bardzo wyraźne ograniczenie liczby nowych szczepień z powodu dużego spadku liczby pacjentów zgłaszających się na ten zabieg”.

W rezultacie ostatni tygodniowy wskaźnik liczby zakażeń podniósł się z 247 do dość wysokiego, jak na obecną sytuację, poziomu 344 przypadków na milion. To prawie 24-krotnie więcej niż w Polsce. Wśród 33 najbardziej infekujących się krajów Europy z tym wskaźnikiem Izrael miałby dość wysokie, bo czternaste miejsce.

W minionym tygodniu w Izraelu liczba osób zaszczepionych jedną dawką osiągnęła ponad 5,73 mln osób (63,3 procent ogółu populacji), dwoma zaś dawkami zaszczepionych jest ponad 5,19 miliona obywateli (57,4 procent).

Oznacza to, że w ostatnim tygodniu wykonano już tylko 80 tysięcy szczepień (pierwsza lub druga dawka). Wprawdzie wyraźnie więcej niż w maju (około 25 tysięcy szczepień tygodniowo), ale zdecydowanie mniej niż w lutym (760 tysięcy tygodniowo).

Dla porównania – w Polsce liczba osób zaszczepionych do końca ostatniego tygodnia jedną dawką szczepionki wyniosła 17,43 mln ludzi (45,9 procent społeczeństwa), a dwoma 15,18 mln (40 procent). W ostatnim tygodniu łączna liczba zaszczepionych co najmniej pierwszą dawką sięgnęła 1,59 miliona, czyli w relacji do liczby ludności 4,8-krotnie więcej niż w Izraelu.

W Wielkiej Brytanii, która jest zachodnioeuropejskim liderem szczepień, do końca ostatniego tygodnia zaszczepiono 45,88 mln ludzi (68,8 procent społeczeństwa), a dwoma 34,77 mln (52,2 procent). Suma szczepień w ostatnim tygodniu osiągnęła 1,6 miliona.

Mimo mniejszego zaawansowania szczepień w Polsce tygodniowy wskaźnik infekcji w Izraelu jest prawie 24-krotnie wyższy, a w Wielkiej Brytanii przewyższa polski aż 219 razy.

Zarówno Wielkiej Brytanii, jak i Izraela powszechne szczepienia nie uchroniły więc przed nowymi falami epidemii. „Nasuwa to niemal oczywisty wniosek, że w zwalczaniu koronawirusa nadal istotną rolę będą odgrywały dostosowane do lokalnej sytuacji ograniczenia i obostrzenia dotyczące odpowiedniego zachowania się ludzi i zasad funkcjonowania życia społecznego, a także funkcjonowania branż i podmiotów gospodarczych” – konkluduje autor opracowania.

WARTO: Brak kwarantanny pomaga wakacjom w Turcji

Przegląd sytuacji epidemicznej

W drugiej części raportu prezes Traveldaty opisuje sytuację w wybrancyh krajach Europy i świata, dzieląc je na dwie grupy – jedna to te, których mieszkańcy najczęściej korzystają z turystyki zorganizowanej (rynki źródłowe), a druga to kraje przyjmujące najwięcej turystów (rynki docelowe). Uzupełnia całość danymi z ostatniego tygodnia ujętymi w sposób graficzny – na mapach, wykresach i w tabeli.

W ostatnim tygodniu wskaźnik liczby zakażeń w krajach źródłowych Europy Zachodniej podniósł się z 703 do 1046 (o prawie 49 procent), z tym że minimalna jego wartość wystąpiła przed trzema tygodniami i wyniosła 364 przypadki na milion mieszkańców.

Od kilku tygodni najwyższe współczynniki zakażeń w krajach źródłowych zachodniej Europy (podobnie jak w krajach docelowych) występują tam, gdzie najwcześniej dotarła nowa i jak dotychczas bardziej zaraźliwa mutacja koronawirusa, zwana wariantem delta, czyli w Wielkiej Brytanii (wzrost wskaźnika z 2515 do 3203) – pisze Betlej.

We wszystkich pozostałych krajach tej grupy wskaźniki liczby zakażeń również wzrosły, w tym relatywnie najbardziej w Holandii (z 339 do 2298) i Belgii (z 345 do 621). W tym pierwszym kraju powrócono już do większości poprzednich obostrzeń (mają na razie obowiązywać do 13 sierpnia), a premier kraju oficjalnie przeprosił Holendrów za zbytni pośpiech przy luzowaniu przeciwepidemicznych obostrzeń.

Niepokoić może natomiast wzrost w ostatnim tygodniu wskaźnika nowych zakażeń we Francji (z 248 do 404), która jest krajem dużego ruchu turystycznego. Najniższe wskaźniki w grupie krajów zachodnioeuropejskiej mają obecnie Niemcy (62,3) i Austria (100), w których generalnie stopień przestrzegania zarządzeń i zaleceń władz przez społeczeństwo jest znaczący – wymienia autor.

Z kolei w Europie Środkowo-Wschodniej zbiorczy ważony wskaźnik nowych zachorowań wzrósł z 685 do 748 na milion mieszkańców. Wyniki zawyżyła Rosja (skok z 1424 do 1567 na milion mieszkańców).

Jedną z przyczyn radykalnego spadku liczby zakażeń (bez Rosji) może być stosunkowo ciepła pogoda w większości tych krajów, a więc sytuacja odwrotna od tej sprzed roku, gdy wyjątkowo niskie temperatury (najniższe od 34 lat) panowały wiosną w naszej części kontynentu.

W Polsce tygodniowy wskaźnik nowych zakażeń imponująco spadł – z 363 do zaledwie 14,6 przypadków na milion mieszkańców.

Wskaźnik zgonów w środkowej części Europy to ostatnio 21,5, a bez uwzględnienia wyjątkowo niekorzystnej sytuacji w Rosji – 2,35. W stosunku do Europy Zachodniej pogarsza ją znaczące przeludnienie mieszkań, często występująca wielopokoleniowość rodzin w gospodarstwach domowych, znaczna transmisja wirusa w zakładach pracy, a także prawdopodobnie mniejsza skuteczności leczenia – pisze Betlej.

Zamieszcza wykresy wskaźników zakażeń i zgonów w dwóch częściach Europy i w Wielkiej Brytanii, jako kraju najbardziej zakażanego mutacją koronawirusa delta.

„Na wykresie tygodniowych wskaźników nowych zakażeń widoczny jest kolejny bardzo wyraźny wzrost t … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBurza nad Mielcem [FOTO, VIDEO]
Następny artykułPrzed nami kolejny koncert Carnall Festiwalu w Zabrzu. Popłynie muzyka z Krakowa