A A+ A++

Rośnie liczba zakażeń koronawirusem nowej odmiany, Omikronem. Wirus został już potwierdzony w kilkunastu krajach – pisze we wstępie do cotygodniowego raportu o stanie pandemii prezes Instytutu Badań Rynku Turystycznego Traveldata Andrzej Betlej.

Odkryto ogółem 50 mutacji Omikrona w tym około 30 tylko w obrębie kolca na jego powierzchni. Może to sugerować, że będzie miał on zdecydowanie większą zdolność infekowania ludzi niż dominujący dotychczas wariant Delta.

Pogląd taki – dodaje autor – zdaje się potwierdzać sytuacja w RPA, gdzie w okresie wcześniejszych dwóch tygodni wariant ten zdołał osiągnąć około 75-procentowy udział w nowych zakażeniach, czyli wykazuje zdecydowanie (są opinie, że nawet 500-krotnie) wyższą dynamikę wzrostu udziału niż miał ją wariant Delta.

Czytaj więcej

Niepokoi również, że liczba zakażeń gwałtownie wzrosła wśród młodzieży szkolnej (sprzyjające warunki transmisji) i wśród ludzi stosunkowo młodych, którzy dotychczas wykazywali większą odporność na zakażenia, a przynajmniej w ich przebiegu.

Za wcześnie natomiast na ocenę jego zjadliwości, ale jest niemała szansa, że nie będzie mieć tak dużej zdolności przełamywania układu odpornościowego jaką ma obecnie wariant Delta – wyjaśnia Betlej.

Przy takich założeniach sekwencja wydarzeń mogłaby być następująca. Zdecydowanie szybciej rozprzestrzeniający się Omikron w szybkim tempie wyprze dominujący wariant Delta, ale jako mniej zjadliwy ograniczy statystyczną relację liczby ciężkich przypadków i zgonów do liczby nowych zakażeń. W pierwszej fazie szybkiego wzrostu liczby infekcji jego skutki mogą być jeszcze zbliżone do powodowanych przez wariant Delta. Jednak wraz z upływem czasu (liczonego prawdopodobnie w tygodniach) powstanie sytuacja szybkiego nabierania przez społeczeństwo odporności stadnej (bardzo duży wzrost liczby osób, które przechorowały wirusa), a więc liczba infekcji, a zwłaszcza jej ciężkich skutków powinna szybko się zmniejszać.

Dodatkowo w rezultacie kolejnych mutacji wirusa może on tracić zdolność do efektywnej replikacji i w konsekwencji wirus może zanikać lub przekształcić się do formy, która wywołuje jedynie łagodne objawy, podobnie jak odmiany wirusa grypy.

Być może w podobny sposób szybko i tajemniczo zaniknęła trzecia fala wyjątkowo groźnego wirusa grypy tak zwanej hiszpanki – dzieli się opinią ekspert.

Trzecia dawka idzie opornie

Kolejnym niekorzystnym czynnikiem mającym negatywny wpływ głównie na liczbę zgonów jest stosunkowo niski stopień zaszczepienia społeczeństw w krajach Europy Wschodniej, w tym w Polsce. Powyżej 60 procent notuje jedynie Litwa, w Polsce jest to 53,8 procent, podczas gdy w Europie zachodniej (pełna dawka, stan na 28 listopada) przekracza on już na ogół znacząco 65 procent. Liderzy to: Portugalia 86,6, Hiszpania 79,4, Dania 76,3, Irlandia 75,9, Belgia 75,2, Włochy 74 procent – ciągnie autor opracowania.

Lepszy wynik szczepień niż średnia wschodnioeuropejska mają Maroko (61,6) i Turcja (59,8 procent).

Największe kłopoty epidemiczne mają teraz kraje, w których stopień zaszczepienia jest szczególnie niski, czyli Słowacja (43), Rosja (39,1), Rumunia (30,7) i Bułgaria (24,7 procent).

Coraz większego znaczenia dla podniesienia ogólnej odporności społeczeństw na zakażanie się koronawirusem nabierają szczepienia trzecią dawką, tzw. przypominającą.

W minionym tygodniu (kończącym się 28 listopada) w Polsce tempo szczepień wydatnie wzrosło i w rezultacie trzecią dawkę przyjęło w tym okresie 724 tysiące ludzi (wzrost wobec poprzedniego tygodnia o ponad 56 procent), a pierwsze dwie dawki 327 tysięcy (wzrost o prawie 21 procent).

„Postęp jest widoczny, ale nie zmienia to jednak zasadniczo faktu, że proces szczepień trzecią dawką przebiega w naszym kraju nadal dość mało dynamicznie, czego dowodem jest stosunkowo niski wskaźnik zaszczepionych w ten sposób osób do ogółu społeczeństwa. 21 listopada wyniósł on jedynie 5,3 procent, a 28 listopada 7,2 procent”.

W Hiszpanii, w której dynamika szczepień trzecią dawką ostatnio mocno spadła było to 9,8 procent, w Portugalii 7,3, w Belgii i we Włoszech po 13,4, w Danii 13,5, a w Irlandii 15,6 procent. Wyższy był udział osób zaszczepionych trzecią dawką na Litwie (13,2 procent – przyrost o okresie ostatniego tygodnia 2,5-krotnie wyższy niż w Polsce), a jeszcze wyższy w Turcji (16,1), natomiast u tradycyjnych liderów szczepienia społeczeństw, czyli w Wielkiej Brytanii i w Izraelu udział ten był jeszcze zdecydowania wyższy – odpowiednio 26,6 i 44,2 procent – wylicza Betlej.

Trzecie szczepienie poprawia odporność

Betlej przypomina, że we wcześniejszych materiałach przedstawił „uproszczone rozumowanie bazujące na uśrednionych danych o stopniowym wygaszaniu odporności ponad 20 milionów osób zaszczepionych pełną dawką (obecnie 20,4 mln osób), któremu z punktu widzenia ogółu społeczeństwa przeciwstawia się nabyta odporność osób nowo zaszczepionych pełną dawką i poprawa osłabionej wcześniej odporności osób, które przyjęły trzecią przypominającą dawkę preparatu.

Wynika z niego, że przy obecnym tempie szczepienia się osób, które dotychczas nie zdecydowały się na przyjęcie preparatu (około 550 tysięcy w skali miesiąca), dla utrzymania odporności społeczeństwa na niezmienionym poziomie konieczne jest podawanie w ciągu miesiąca około 1,2-1,3 miliona trzecich dawek preparatu, czyli w przybliżeniu 300 tysięcy tygodniowo. Liczba ta została już 1,5-krotnie przekroczona w poprzednim tygodniu, a w ostatnim zaszczepiono już 724 tysiące osób , co oznacza prawie 2,5-krotne przekroczenie minimum niezbędnego do stabilizacji poziomu odporności naszego społeczeństwa jako całości.

Trzeba jednak zrobić zastrzeżenie, że jest wiele badań i opinii specjalistów, którzy mówią, że tempo spadku odporności na zakażenie może być jednak szybsze i po upływie 6 miesięcy może ona obniżyć się nawet do zaledwie 45-50 procent”.

Autor przypomina też, co pisał już we wcześniejszych materiałach, że jego zdaniem małe zainteresowanie szczepieniami w Polsce to wynik nieufności wobec władz i mało skutecznej kampanii promującej.

„Obecnie należałoby się poważnie zastanowić, czy większość promocyjnych i logistycznych wysiłków nie należałoby skoncentrować na sprawnej logistyce i promocji podawania trzeciej dawki osobom już w pełni zaszczepionym, które nie mają oporów przed szczepieniami i nie negują lub nie poddają w wątpliwość istnienia koronawirusa” – kończy ten wątek.

Czytaj więcej

Letnie wakacje przestały drożeć, a nawet ich cena nieco spadła

Polska – sytuacja epidemiczna poniżej unijnej średniej

Ostatni tydzień był już trzecim z rzędu, gdy tygodniowy wskaźnik nowych zakażeń, który w wakacje i wczesnej jesieni był bardzo jasną stroną naszego kraju na tle wszystkich pozostałych państw kontynentu (przez 14 tygodni z rzędu byliśmy pod tym względem pozytywnym liderem europejskiej sytuacji epidemicznej) wzrósł do wielkości powyżej średniej na kontynencie.

Polska utrzymuje jeszcze przewagę pod względem wskaźników epidemicznych nad częścią krajów z najbliższego sąsiedztwa, aczkolwiek w okresie ostatnich dwóch miesięcy uległa ona wyraźnemu zmniejszeniu – wyjaśnia i publikuje wykres ilustrujący ten stan.

Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

Jak komentuje wyniki prezes Traveldaty, wykres wskazuje, że wobec otaczających nas krajów, pod względem wskaźnika nowych zachorowań i przy operowaniu średnimi jego wartościami pozycja Polski w okresie ostatniego tygodnia pozostała bez większych zmian. Wyraźnie lepszy wskaźnik ma obecnie jedynie Szwecja, a najbliższymi nam krajami pod względem tego wskaźnika są Niemcy (wskaźnik zachorowań ponad 1,12-krotnie wyższy) i Dania (wskaźnik wyższy 1,14-krotnie), a najodleglejszymi pozostają Czechy (2,8-krotnie wyższy) i Słowacja (2,45-krotnie wyższy). W ostatnim tygodniu bardzo poprawiła swoją pozycję Litwa, która ma obecnie trzeci najlepszy wskaźnik w prezentowanej grupie krajów.

„W ostatnim tygodniu nastąpiła również duża zmiana na niekorzyść pod względem wskaźnika liczby zgonów, który wzrósł tym razem z 51,9 do poziomu 58,7, co oznacza tygodniowy gradient wzrostu na poziomie 13 procent (w poprzednich dwóch tygodniach wyniósł on tygodniowo prawie 61 procent). Przez wcześniejsze kilkanaście tygodni ten wskaźnik był bardzo niski na tle innych krajów kontynentu, a dwanaście tygodni temu zyskaliśmy pod tym względem nawet pozycję krótkotrwałego europejskiego lidera. Obecnie lepszą sytuację w zakresie wskaźnika zgonów ma dokładnie połowa z otaczających nas krajów Unii, a wyższe jego poziomy mają jedynie najbardziej zainfekowane Czechy i Słowacja, a także Litwa”.

Polska liderem w letnich wyjazdach

Kolejny wątek tekst Betlej poświęca sytuacji biur podróży w Polsce. Jak pisze, po bardzo niekorzystnym dla zorganizowanej turystyki wyjazdowej roku 2020, prognozy na kolejny sezon miały zróżnicowany charakter i obarczone były dużą dozą niepewności. Jednak po epidemicznym apogeum z pierwszej dekady kwietnia w 14-tygodniowym okresie od przełomu lipca i czerwca do początków października, czyli w najważniejszym dla turystyki wyjazdowej, Polska nieprzerwanie cieszyła się najniższym w Unii Europejskiej wskaźnikiem nowych zachorowań.

To, w połączeniu z „wyjątkowo dobrą, a nawet najlepsza w historii sytuacją finansową polskich gospodarstw domowych”, która wsparła popyt na zagraniczne wyjazdy wypoczynkowe, spowodowało, że spadek przychodów ze sprzedaży za trzy pierwsze kwartały 2021 roku wyniósł w polskiej branży zorganizowanej turystyki wyjazdowej w relacji z okresem sprzed pandemii jedynie 30-40 procent (choć niektóre biura odnotowały znacznie lepsze rezultaty).

Inne kraje w Europie nie miały tak dobrej sytuacji. Na przykład w Niemczech spadek w stosunku do roku 2019 wyniósł około 70 procent. W samym lecie spadki przychodów wobec roku 2019 wyniosły w polskiej turystyce wyjazdowej średnio nieco ponad 20 procent, a w Niemczech przekraczały 50 procent.

Zyski biur podróży większe niż można było oczekiwać

Tę sytuację odzwierciedlają wyniki giełdowego touroperatora, czyli Rainbowa. Według ogłoszonego przez niego pod koniec listopada raportu, obejmującego trzy pierwsze kwartały tego roku, przychody ze sprzedaży spadły wobec 2019 roku o 32,3 procent (994,5 mln wobec 1468,5 mln złotych), ale w samym trzecim kwartale spadek był wyraźnie mniejszy i wyniósł jedynie 15,8 procent (687,5 wobec 816 mln złotych). W samym wrześniu spadek przychodów był podobny i wyniósł 16,2 procent (193,5 wobec 230,8 mln złotych).

Spadek liczby klientów w okresie trzech kwartałów był nieco większy niż przychodów i wyniósł 37,2 procent (273,7 wobec 435,8 tysiąca). W samym wrześniu zmniejszenie się liczby klientów było znacznie niższe i wyniosło jedynie 24,7 procent (56,6 wobec 75,2 tysięcy).

Wynika z tego, że przychód na klienta z 3369 zł w roku 2019 wzrósł w tym biurze podróży do 3634 złotych w roku 2021 (we wrześniu z 3069 do 3419 złotych). Wyższe średnie przychody w trzech kwartałach niż we wrześniu wynikają w dużym stopniu z wpływu relatywnie drogich imprez egzotycznych realizowanych w pierwszych miesiącach roku, które mają istotny wpływ na średnią ich cenę, ale też z wpływu wyższych cen szczytu sezonu (lipiec, sierpień).

Spadki zarówno przychodów (32,3 procent), jak też liczby klientów (37,2 procent) były w biurze Rainbow w okresie trzech kwartałów nieco mniejsze niż u organizatorów ankietowanych przed konferencją na tematy turystyczne odbytą 27 października w budynkach Muzeum Józefa Piłsudskiego w Sulejówku (odpowiednio 34,8 i 39,6 procent).

O ile dane dotyczące przychodów są w przybliżeniu znane też u wielu innych organizatorów, to jako pierwsze precyzyjne wyniki finansowe podało biuro Rainbow w swoim raporcie.

Niektóre biura podróży już wcześniej anonsowały, że marże przełożyły się u nich – mimo mniejszej liczby sprzedawanych wycieczek – na relatywnie korzystne wyniki finansowe. Podobnie było w Rainbow, w którym w okresie trzech kwartałów wynik operacyjny wyniósł 42,1 mln złotych (w roku 2019, 62,7 mln złotych), a zysk netto 36,4 mln złotych (w 2019, 48,6 mln złotych). Trzeba jednak pamiętać, że na wielkości tych zysków wpływ mają umorzenie pożyczki PFR w kwocie 18,6 mln złotych i inne dotacje, które razem stanowią 98,5 procent pozycji pozostałe przychody operacyjne w kwocie 26 mln złotych.

W samym trzecim kwartale 2021 zysk operacyjny wyniósł 57,9 mln złotych (w 2019 roku 54,2 mln), a zysk netto 51,7 mln złotych (w 2019 roku 44,1 mln) – relacjonuje Betlej.

Rainbow – wystarczająca płynność finansowa

Pozostaje jeszcze przy danych Rainbowa, które pokazują stan gotówki touroperatora, świadczący o dobrej płynności organizatora. Na koniec czerwca 2021 było to 176,2 mln złotych, na koniec sierpnia 186,6 mln, na koniec września 142,7 mln, a na koniec października 144,5 miliona złotych.

Jednocześnie stan zaliczek przekazanych hotelom wyniósł 204,3 mln złotych (łączny stan depozytów hotelowych 209,7 mln złotych), zaliczek w związku z transportem lotniczym 9,3 mln, kaucji i depozytów 18,9 mln i innych należności 6,2 mln złotych.

Jednocześnie stan kredytów, pożyczek i zobowiązań z tytułu leasingu finansowego wyniósł 124,8 mln złotych, w tym kredyt inwestycyjny w związku z finansowaniem segmentu hotelowego 63 miliony złotych.

22 września 2021 roku organizator złożył kolejny wniosek o wsparcie finansowe w ramach tarczy finansowej Polskiego Funduszu Rozwoju (PFR) w wysokości 23,1 mln złotych (w 2020 było to 24,8 mln), przy czym do 75 procent tej kwoty może podlegać umorzeniu.

Raport touroperatora przynosi też ciekawe informacje o jego sprzedaży w podziale na różne jej kanały. W porównaniu z trzema kwartałami 2019 roku, w tym roku nastąpił dwukrotny, bo z 5,7 do 11,7 procent, wzrost udziału sprzedaży przez internet. Odbyło się to kosztem dwóch pozostałych form sprzedaży. Nieznacznie spadł udział sprzedaży w biurach własnych – z 50,5 do 50 procent. Zdecydowanie najwięcej udziału straciła sprzedaż, która przechodzi przez biura agencyjne – z 43,8 procent w roku 2019 do 38,3 procent w obecnym.

Co ciekawe – zauważa Betlej – zmniejszenie się roli agentów nastąpiło mimo ogólnej opinii, że pandemia i związane z nią liczne zmiany zasad rządzących ruchem turystycznym, popychają wręcz klientów w stronę bezpośrednich kontaktów z agentami turystycznymi, a także mimo zmniejszenia przez touroperatora liczby własnych placówek sprzedaży ze 109 do 94.

Przegląd sytuacji epidemicznej

Ostatnią, rozbudowaną część raportu Andrzej Betlej poświęca przeglądowi danych o pandemii w wybranych krajach. Stosuje przy tym podział na kraje źródłowe i docelowe, czyli te, z których wyjeżdża najwięcej turystów i te, które są najczęściej ich celem. Dane umieszcza częściowo na grafikach.

Instytut Badań Rynku Turystycznego Traveldata

Przez kilka ostatnich tygodni najwyższy współczynnik zakażeń w zachodnioeuropejskich krajach źródłowych przestał być już notowany w Wielkiej Brytanii, gdzie najwcześniej dotarła nowa i znacznie bardziej zaraźliwa mutacja koronawirusa zwana wariantem Delta. Z fazy wcześniejszego wyraźnego wzrostu wskaźnik nowych zakażeń przeszedł w tym kraju w ostatnim tygodniu października i pierwszym listopada w okres spadku, po czym w okresie kolejnych dwóch tygodni wzrósł z 3595 do 4188, a w ostatnim do poziomu 4446 zakażeń na milion mieszkańców. Wyższe wskaźniki w tej grupie krajów notują teraz Holandia (9199), Belgia (9127), Austria (9630), Słowenia (7943), Irlandia (6344) i Dania (4972).

Konsekwentnie utrzymuje swoją relatywnie korzystną sytuację Francja, w której wskaźnik zakażeń w ostatnim tygodniu wzrósł 1950 do 3139, czyli mimo wszystko w nadal utrzymał się w mniejszej skali niż w większości pozostałych krajów regionu.

W Polsce w ostatnim tygodniu liczba zakażeń rosła znacznie mniej dynamicznie niż poprzednio (o 15,3 procent) i wskaźnik osi … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułMARIUSZ WITKOWSKI Z MIŁOMŁYNA ZWYCIĘŻA NA GALI MMA DUET FIGHT NIGHT 23!
Następny artykułW Kędzierzynie-Koźlu czuć już atmosferę świąt. Na rynku rozbłysła ogromna choinka. FOTO. WIDEO