Resort sprawiedliwości odmówił realizacji postulatu Rzecznika Praw Obywatelskich, aby za gwałt uznawać relację seksualną bez wyraźnej zgody.
RPO Adam Bodnar zwrócił się do premiera Mateusza Morawieckiego o poprawę standardów ochrony przed przemocą seksualną. W jego ocenie prawo nie działa, gdy do sytuacji intymnej dochodzi bez zgody jednej ze stron. Pokazuje, że istota zmiany polega na wycofaniu się z teorii wolności seksualnej (brak sprzeciwu oznacza zgodę) na rzecz autonomii seksualnej (relacja seksualna bez zgody jest gwałtem).
Rzecznik wskazał, że przyjęta w polskim ustawodawstwie definicja zgwałcenia, a wraz z nią innych przestępstw seksualnych (art. 197 Kodeksu karnego), jest wyrazem teorii wolności seksualnej, która uwypukla konieczność wyrażenia sprzeciwu wobec niechcianych zachowań seksualnych. – Współczesne standardy ochrony praw człowieka mówią natomiast w tym miejscu o teorii autonomii seksualnej, która kładzie nacisk na świadomą zgodę, wolną od przymusu, strachu i dezorientacji – zaznaczył.
Wiceminister sprawiedliwości Michał Woś odpisał w imieniu premiera, że uregulowana w art. 197 Kodeksu karnego penalizacja czynności seksualnych bez zgody pokrzywdzonego chroni wolność seksualną rozumianą jako wolność od nacisków w przedmiocie decyzji odnoszącej się do zachowań ze sfery życia seksualnego człowieka oraz przed przełamującymi opór pokrzywdzonego naciskami w postaci przymusu fizycznego, przymusu psychicznego i podstępnego doprowadzenia do czynności seksualnych.
Woś podkreślił, że rozwiązania prawno-karne w zakresie przestępstw przeciwko wolności seksualnej w polskim porządku prawnym spełniają standardy międzynarodowe, a interpretacja tych standardów przedstawiona w piśmie jawi się jako nadmiarowa w odniesieniu np. do wymogów art. 36 Konwencji … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS