A A+ A++

Przedsiębiorca, który w czasie epidemii płaci mniej za wynajmowany lokal, nie uzyskuje z tego powodu dodatkowego przychodu.

Ministerstwo Finansów przesłało do redakcji „Rzeczpospolitej” wyjaśnienia w sprawie rozliczenia obniżki czynszu za firmowe lokale. Wynika z nich, że korzystający z ulgi najemcy nie powinni się obawiać sporu ze skarbówką.

O tym, że wielu przedsiębiorców może liczyć w czasie epidemii na znaczną obniżkę czynszu, np. przez samorządy, informowaliśmy w „Rzeczpospolitej” z 3 maja. Dzień później przestrzegaliśmy, że fiskus może uznać tego rodzaju ulgę za tzw. częściowo odpłatne świadczenie i naliczyć przychód beneficjentowi.

CZYTAJ TEŻ: Koronawirus: najemca zapłaci tylko 10 proc. czynszu

– Przepisy dają skarbówce taką możliwość. Przed naliczeniem przychodu urzędnicy muszą jednak zbadać, czy faktycznie przedsiębiorca uzyskał korzyść majątkową. Nie będzie jej, jeśli obniżka ceny uzasadniona jest warunkami prowadzenia działalności gospodarczej. Nie mam wątpliwości, że obecny stan epidemii uzasadnia stosowanie niższych cen za wynajem – mówi Tomasz Wilk, doradca podatkowy w kancelarii Sendero.

Co na to Ministerstwo Finansów? Potwierdziło, że przy ocenie ewentualnego powstania przychodu w PIT/CIT ze świadczeń częściowo odpłatnych każdą obniżkę należy rozpatrywać indywidualnie, uwzględniając wszystkie okoliczności sprawy. Tylko wtedy można bowiem stwierdzić, czy nowy – niższy –czynsz za wynajem odbiega bez uzasadnionej przyczyny od warunków rynkowych.

Ministerstwo przyznaje, że utrzymywanie w czasie epidemii wysokości czynszu na dotychczasowym poziomie może skutkować wypowiedzeniem przez najemcę umowy. I może się zdarzyć, że lokal w ogóle nie będzie wynajmowany, ponieważ właściciel nie znajdzie innego chętnego. Albo też nowy najemca nie zgodzi się na płacenie czynszu w dotychczasowej wysokości. Może to wymusić na właścicielu obniżkę. W takiej sytuacji u najemcy nie powstanie przychód w PIT/CIT z częściowo odpłatnych świadczeń – konkluduje Ministerstwo Finansów.

– To racjonalne i korzystne dla przedsiębiorców podejście – komentuje Tomasz Wilk. Podkreśla przy tym, że jeśli z ulgi korzysta cała grupa przedsiębiorstw spełniających określone kryterium, np. działających w branży gastronomicznej, trudno mówić o uprzywilejowaniu danej firmy. Obniżka jest więc neutralna podatkowo. Nie jest to bowiem ulga indywidualna, ale przysługująca każdemu, kto spełnia określone warunki.

– Ten argument odpada, gdy właściciel budynku obniżył czynsz tylko jednemu najemcy. Wtedy pozostaje powoływanie się na obecną sytuację, bo uzasadnia zastosowanie ulgi. Nie sądzę zresztą, żeby urzędnicy próbowali naliczać dodatkowy przychód firmom, które w czasie epidemii korzystają z niższych cen. Mogłoby to zostać uznane za żerowanie na przedsiębiorcach, a ci i tak dużo stracili przez koronawirusa – podsumowuje ekspert.

Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej … czytaj dalej

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułDwa miesiące temu potwierdzono zakażenie koronawirusem u pierwszego pacjenta z Małopolski. Przedstawiamy statystyki
Następny artykułEgzaminy 2020 a koronawirus. Czy w szkole trzeba być w maseczce? Co można ze sobą przynieść?