A A+ A++

Bayern Monachium wygrał 1:0 z PSG w rewanżowym meczu 1/4 finału Ligi Mistrzów, ale zabrakło mu bramki do awansu. Drugim półfinalistą we wtorek została Chelsea Londyn.

Oba giganci przystępowali do rewanżowego spotkania w ćwierćfinale rozgrywek mocno osłabieni. Gospodarze z Paryża nie mogli liczyć na grę od pierwszych minut Marco Verrattiego, Mauro Icardiego i kontuzjowanego najlepszego obrońcy w PSG – Marquinhosa. Listę nieobecnych dopełnili Alessandro Florenzi i Marc Roca. Z kolei Bayern – faworyt dwumeczu po losowaniu – przybył bez Roberta Lewandowskiego, Serge Gnabry’ego, Niklasa Sule czy Leona Goretzki. Na ławce rezerwowych jedynym ofensywnym graczem był niedoświadczony talent – Jamal Musiala. 

Od pierwszej minuty inicjatywę na Parc de Princes przejął zespół Mauricio Pochettino, który ponownie postanowił grać z kontry. Kapitalne okazje marnował jednak w pierwszej połowie Brazylijczyk Neymar – przegrał pojedynek sam na sam z Manuelem Neuerem, za drugim razem po pięknym dryblingu uderzył technicznie w poprzeczkę, a przy trzecim podejściu uratował mistrzów Niemiec słupek. Neymarowi wzdłuż pola karnego piłkę podał Kylian Mbappe, a najdroższemu piłkarzowi świata pozostało dopełnić formalności – ta sztuka jednak się nie udała. 

W odpowiedzi Monachijczycy zdobyli gola po walce fizycznej w polu karnym rywali. Po dośrodkowaniu Thomas Mueller przytomnie zgrał futbolówkę bez przyjęcia do Davida Alaby, a ten mocno uderzył w stronę bramki Keylora Navasa. Kostarykanin popisał się fenomenalną interwencją, ale po dobitce Erica Maxime Choupo-Motinga był bezradny. Rezerwowy napastnik Bayernu Monachium zdobył już drugiego gola w ćwierćfinałach Ligi Mistrzów i wlał nadzieję w serca kibiców obrońcy trofeum. Wynik podwyższyć mógł Alaba w końcówce pierwszej połowy mocnym strzałem zza pola karnego, ale kolejny raz na wysokości zadania stanął Navas. 

W drugiej połowie Bayern starał się przedzierać atakiem pozycyjnym, wykorzystując szybkość Leroy Sane i Kingsleya Comana ustawionych wysoko na skrzydłach. Pierwszy z wymienionych radził sobie bez problemów z wprowadzonym po przerwie z konieczności obrońcą Mitchelem Bakerem, ale zabrakło dokładności w poczynaniach Niemca – albo strzelał niecelnie, albo też niedokładnie podawał. PSG umiejętnie kontrowało Bawarczyków, ale znów nieskutecznością raził Neymar, który nie trafił w piłkę na pustą bramkę po jednej z brawurowych akcji Angela Di Marii. Mbappe zdołał trafić do siatki po jednym z wypadów na połowę przeciwników, ale sędzia Daniele Orsato słusznie odgwizdał spalonego. 

Neymar w meczu z Bayernem zmarnował wiele okazji na gola. Fot. PAP/EPA 

Bayern wygrał z PSG 1:0, ale pożegnał się z rozgrywkami, gdyż uległ na własnym stadionie 2:3 w ubiegłym tygodniu. Nadal jedyną drużyną w historii, która obroniła tytuł w nowej formule Ligi Mistrzów, będzie Real Madryt, sięgający po najcenniejsze klubowe trofeum trzy razy z rzędu (lata 2016-2018). 

– W obu spotkaniach zabrakło nam nieco wykończenia pod bramką rywali. Kiedy spojrzy się na przebieg tych meczów, byliśmy lepszą drużyną. Decydująca okazała się lepsza efektywność PSG w pierwszym spotkaniu – powiedział trener Bayernu Monachium, Hansi Flick po ćwierćfinałowym meczu. 

– Na początku nie naciskaliśmy szczególnie na bramkę rywali, to oni mieli pierwsze okazje. Później prowadziliśmy 1:0, czyli byliśmy w sytuacji, na której nam zależało. W drugiej połowie byliśmy zaangażowani i bardzo się staraliśmy, ale mecz był trudny. Stwarzaliśmy niebezpieczne okazje, ale PSG też. Koniec końców, to duże rozczarowanie, że odpadliśmy mimo zwycięstwa w Paryżu – ocenił Mueller. 

Zadowolenia nie ukrywał Neymar, który przed kamerami zadeklarował, że dopóki jest w Paryżu klub będzie grał w najlepszej “czwórce” Starego Kontynentu. – Przede wszystkim to był bardzo dobry mecz piłki nożnej dla każdego kibica, z wieloma okazjami na gole i akcjami pod obiema bramkami. Postawiliśmy się silnemu zespołowi, obrońcy tytułu. Jesteśmy szczęśliwi, że zagramy w półfinale – wyznał gwiazdor PSG.

Przed kamerami nie wypowiadał się natomiast Mbappe, który wciąż nie podpisał nowej umowy z Paryżanami, a według zorientowanych na rynku hiszpańskich dziennikarzy jest już dogadany z Florentino Perezem na transfer do Realu Madryt po sezonie. 

W drugim ćwierćfinale rozgrywanym z powodu pandemii w Sevilli, Porto wygrało na wyjeździe z Chelsea 1:0. Gola w samej końcówce (93. minuta) zdobył Mahdi Taremi, ale było już za późno na awans do półfinału Ligi Mistrzów. Portugalczycy mieli przewagę optyczną na boisku, stworzyli sobie kilka klarownych sytuacji w tym starciu, ale podobnie jak Bayern nie odrobili strat z pierwszego spotkania. Chelsea wygrała w Porto 2:0. 

PSG zagra w następnej rundzie ze zwycięzcą party Manchester City – Borussia Dortmund. W pierwszym meczu BVB była blisko remisu, ale ostatecznie przegrała 1:2. Real Madryt w Liverpoolu będzie bronił sporej zaliczki sprzed tygodnia. Na Alfredo di Stefano udało się “Królewskim” pokonać “The Reds” 3:1, ale w rewanżu zagrają bez wielu podstawowych zawodników: Sergio Ramosa, Raphaela Varane’a, Daniego Carvajala, Lucasa Vazqueza i Edena Hazarda. Ze środków przeciwbólowych skorzysta prawdopodobnie Fede Valverde, aby zminimalizować potężne braki kadrowe Realu. Liverpool musi sobie radzić bez Virgila van Dijka oraz Jordana Hendersona. 

GW

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułProgram kompleksowej rehabilitacji
Następny artykułDieta pudełkowa – czy to dobre rozwiązanie?