A A+ A++

Więcej informacji o Polsce i świecie przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Zobacz wideo
Cud Podlasia wygląda jak wyspa na Pacyfiku

Dla kogo jest miasto? Zastanawiał się socjolog, dr Wojciech Ogrodnik z Wydziału Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Morskiego w Gdyni. Dla turystów czy mieszkańców? Takie pytanie od lat zadają sobie włodarze miast, do których turyści przyjeżdżają w nadmiarze. Wenecja w przyszłym roku wprowadzi bilety wjazdu do miasta, a inne, jak np. Barcelona podejmują działania, aby ograniczyć choćby najem krótkoterminowy. Walkę z Airbnb rozpoczęła tuż przed pandemią burmistrz stolicy Katalonii Ada Colau. Czy jednak jej działania okazały się skuteczne? Tego nie wiadomo, ponieważ wybuchła pandemia i problem overtourismu na niecałe dwa lata znikł.

“Paragony grozy” to zmory turystycznych miast. “Konieczny bilans zysków i strat”

BarcelonaBarcelona. Za zachowanie, które przyciąga złodziei, turysta może zostać ukarany

Jest zbyt głośno

Teraz sytuacja zaczyna wracać do normy, Barcelona przygotowuje się na najazd turystów. Informowaliśmy o zwiększeniu patroli służb mundurowych, aby ograniczyć kradzieże w mieście. Teraz ogłoszono nową zasadę, do której muszą dostosować się duże grupy zorganizowane. Przewodnicy nie mogą używać megafonów. Od tej pory mogą używać zestawów słuchawkowych, które otrzyma każdy turysta ze swojej grupy.

Wprowadzono także ograniczenia dotyczące liczebności grup. Teraz wąskie uliczki Ciutat Vella może zwiedzać maksymalnie 15 osób (do tej pory było to 30). Przewodnicy muszą również zmienić sposób oprowadzania po mieście, tak aby mieszkańcy nie odczuwali niedogodności z tego powodu. Postoje grup mają być organizowane w przestronnych miejscach, w których grupy będą miały wystarczająco dużo miejsca.

Przy niektórych zabytkach mają powstać tzw. jednokierunkowe trasy turystyczne, którymi będą się musieli poruszać przewodnicy. Zmiany te mają być wprowadzone m.in. w najstarszej części miasta, przy Casa Battlo Antonio Gaudiego i na Camp Nou, czyli stadionie FC Barcelony.

Firmy turystyczne również zostały zobowiązane do zmiany reklamowania swoich usług. Zamiast głośnego nawoływania na ulicach, mają przenieść swoje oferty do internetu. Wszystko to po to, by życie Katalończyków w mieście uległo poprawie. Jak zauważa portal fly4free.pl, wielu podróżnych chętnie dostosuje się do zmian.

Źródło: fly4free.pl 

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGTA 6 z wielkim wyciekiem informacji. Do sieci trafił 121-stronicowy dokument, zdradzający szczegóły produkcji
Następny artykułMagazyny miejskie – bliżej klienta, szybsza dostawa