A A+ A++

Krystyna Pawłowicz, była posłanka PiS i sędzia Trybunału Konstytucyjnego, napisała kilka dni temu na Twitterze o transpłciowym dziecku uczącym się w podstawówce w Podkowie Leśnej. Podała pełne dane placówki, wymieniła z nazwiska dyrektorkę szkoły. I ogłosiła, że nauczyciele zostali zobowiązani, by nazywać dziecko żeńskim imieniem, choć w oficjalnych dokumentach jest inaczej.

Jej wpis ściągnął falę hejtu na nauczycieli, rodziców dziecka i dyrektorkę. Szkołę nagle skontrolowało kuratorium, a historia transpłciowego dziecka szybko stała się pożywką dla homo- i transfobów.

– Konsekwencje wpisu pani Pawłowicz mogą być nieobliczalne. Znajdą się tacy, którzy spróbują dowiedzieć się, o które dziecko chodzi – uczulił Artur Tusiński, burmistrz Podkowy Leśnej, który stanął w obronie zaatakowanych nauczycieli, rodziców i dziecka. I dodał: – Rolą dyrekcji i grona pedagogicznego w szkole jest stworzenie przyjaznego środowiska, wspierającego edukację i zdrowy rozwój dzieci – przypomniał burmistrz. 

Pawłowicz jeszcze w czwartek skasowała tweeta i przeprosiła. Tymczasem małopolska kurator oświaty Barbara Nowak stanęła w obronie polityczki, rozpoczynając ponownie dyskusję wokół dziewczynki.

Małopolska kurator o transpłciowości dziecka: Wina rodziców

W wywiadzie udzielonym portalowi wPolityce.pl Nowak wyrokuje: “Jeżeli jest wpisana płeć dziecka: dziewczynka, to znaczy, że należy zwracać się do niej jak do dziewczynki”. Barbara Nowak w rozmowie stwierdza, że transpłciowość dziecka jest czasem “kwestią tego, że rodzice być może postępują niewłaściwie i ukierunkowują dziecko do takich zachowań”.

– Ewentualnie jest to faktycznie sytuacja wyjątkowa, związana z jednostką dysforii płciowej i faktycznie dziecko może się inaczej czuć. Wydaje się jednak bardzo wątpliwe, że w wieku dziesięciu lat to dziecko już jest zdecydowanie pewne, że chce być innej płci. (…) Mówienie zatem, że chce być kimś innym, myślę, że jest w dużej mierze na wyrost – komentuje Nowak. 

W rozmowie krytykuje też dyrekcję szkoły i nauczycieli, którzy zdecydowali się używać imienia wybranego przez dziecko. Twierdzi jednocześnie: – To jest kwestia podstawowej wiedzy pedagogicznej, że dziecku trzeba pomagać, a nie wolno szkodzić. Mylnie sądzi jednak, że nauczyciele z Podkowy Leśnej działają na niekorzyść swojej uczennicy, zwracając się do niej imieniem, którego używa.

Transpłciowi uczniowie w Krakowie. “Mamy co najmniej kilka takich sytuacji”

Małopolska kurator w rozmowie z dziennikarzem portalu przyznaje, że w Krakowie ma co najmniej kilka takich sytuacji jak ta w Podkowie Leśnej (woj. mazowieckie).

– Takie sytuacje powodują ogromny dyskomfort dla całej klasy. Nie można tutaj patrzeć tylko i wyłącznie na tę jedną osobę, nie biorąc pod uwagę samopoczucia całej pozostałej części klasy – uznaje kurator, radząc, by sprawą zajął się psychiatra.

Sprawę dziewczynki z Podkowy Leśnej (którą nazywa “niepotrzebnym zamieszaniem”) kuratorka wikła w politykę. – Zrobienie z tego wielkiej afery, wielkiej sprawy służy po prostu jako przystawka do rozprawy z normalnością prowadzonej przez lewicę – twierdzi Nowak. I ciągnie: – Mamy bardzo agresywne działanie lewicy, która dąży do tego, żeby dzieci praktycznie poczuły dyskomfort, żeby nie miały pewności, jakiej są płci.

Osoby trans: wyzywane, popychane, bite

Aż siedem na dziesięć osób LGBT w Polsce doświadczyło przemocy – wynika z badań KPH. Najczęściej z agresją spotykają się osoby transpłciowe. W tej grupie co druga osoba została zaatakowana z powodu swojej tożsamości płciowej. To zaczepki słowne, groźby, agresje fizyczna, przemoc seksualna.

Z badania krakowskiej młodzieży LGBT+ realizowanego w ubiegłym roku wynika, że uczniowie nadal boją się wychodzić z szafy. Tylko 13 proc. nieheteronormatywnych uczniów czuje się w szkole bezpiecznie. – Nadal niewiele wiemy o transpłciowych nastolatkach. O tym, czy mogą chodzić na lekcje WF-u zgodnie z odczuwaną przez siebie płcią, czy mogą przebierać się w wybranej szatni. Miażdżąca większość odpowiedziała na takie pytania „nie wiem” – przyznawał wówczas “Wyborczej” Miko Czerwiński ze stowarzyszenia Queerowy Maj.

Tymczasem Adam Bodnar, rzecznik praw obywatelskich, przypomina, że szkoła jest zobowiązana do poszanowania tożsamości płciowej uczniów. – Szczególny obowiązek w tym zakresie spoczywa na osobach pełniących funkcje publiczne, które w swoich wypowiedziach powinny uwzględniać podstawowe wartości i prawa, w tym prawo obywateli do prywatności, zasadę ochrony dobra dziecka czy zakaz dyskryminacji – zwrócił uwagę w piątek RPO.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPotrącenie 10-latka w Stoku Lackim
Następny artykułNajpierw pobicie, później wielki pożar. Podpalaczowi grozi 10 lat więzienia