Przed nami ostatni dzień bardzo ciekawego tygodnia. Bycze sentymenty na rynkach wydają się nie ustępować, a to wszystko w związku z gołębimi komentarzami Powella oraz innych bankierów amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Z drugiej jednak strony decyzje banków centralnych ze Starego Kontynentu są nieco odmienne, a to w szczególności efekt zachowawczej (jastrzębiej) retoryki Lagarde z EBC oraz Baileya z BoE.
Gołębia narracja wydaje się jednak nie być domeną EBC oraz BoE, które postawiły na budowanie bardziej zachowawczej postawy. EBC nie rozmawiał na temat obniżek stóp procentowych, mimo iż to właśnie dla tego banku na tle FED oraz BoE, spodziewana jest największa ilość obniżek w nadchodzącym roku (obecnie 150 punktów bazowych według rynku pieniężnego). Oprócz tego inflacja w celu ma być dopiero w drugiej połowie 2025 roku, więc nawet same rewizje w dół projekcji inflacyjnych nie są aż tak gołębie jak można było tego oczekiwać.
Bankierzy Banku Anglii skomentowali, że dotychczasowe niższe odczyty CPI mogą jeszcze nie świadczyć o trwałym trendzie. Miary trwałości presji inflacji są w Wielkiej Brytanii bardziej widoczne niż w innych krajach, co wymusi na BoE utrzymanie procesu zacieśniania przez nieco dłuższy okres czasu – dodali bankierzy BoE.
Na rynku FX przed godziną 10:00 najlepiej radzi sobie dolar kanadyjski oraz dolar nowozelandzki. Wyraźne spadki odnotowuje dzisiaj euro oraz funt brytyjski. Złoty nieznacznie traci dzisiaj o poranku. Za dolara płacimy obecnie 3,9412 zł, za euro 4,3082 zł, za franka 4,5358 zł, za funta 5,0150 zł.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS