Fuzje w sektorze bankowym czasami odbijają się klientom czkawką. Tak jak posiadaczowi kredytu odnawialnego w byłym Raiffeisen Polbanku, który w BNP Paribas skończył z niechcianą, płatną kartą kredytową.
O sprawie poinformował nas jeden z czytelników, pisząc na [email protected].
Jesienią ubiegłego roku Bank BNP Paribas przejął Raiffeisen Polbank wraz z klientami i ich produktami. Wówczas ujednolicono systemy informatyczne oraz – gdzie się dało – połączono produkty. Okazało się jednak, że część przejmowanych produktów nie ma swojego odpowiednika w banku przejmującym. W takich sytuacjach zaproponowano klientom alternatywę. Tak było z m.in. z Bezpiecznym Kredytem, którego posiadaczem był jeden z naszych czytelników.
Kredyt udzielany był w formie linii kredytowej. To oznaczało, że klient nie musiał ponosić kosztów, o ile nie korzystał z pieniędzy banku. Mogło to stanowić dobre zabezpieczenie na czarną godzinę. W jego miejsce BNP Paribas zaoferował jednak kartę kredytową Mastercard Openonline.
– Kredyt Bezpieczny był bardzo specyficznym produktem. Była to linia kredytowa, która nic nie kosztowała, jeśli nie korzystało się z kredytu, natomiast karta kredytowa wystawiona w jej miejsce jest obciążona miesięczną opłatą – pisze nasz czytelnik.
I rzeczywiście. Karta kosztuje 10 zł miesięcznie, niezależnie od tego, czy klient z niej korzysta, czy nie. W skali roku to aż 120 zł. Za limit kredytowy nie jest natomiast pobierana opłata miesięczna, ale trzeba liczyć się z roczną prowizją za jego odnowienie. Jest ona zależna od wysokości przyznanego kredytu. Bank przekonuje jednak, że sama karta ma więcej zalet.
– Klient zyskał możliwości dołączenia do bezpłatnego Programu mamBONUS – czyli rabatów przygotowanych dla klientów BNP Paribas posiadających jedną z kart płatniczych banku. Dodatkowo, bank wprowadził okres bezodsetkowy dla transakcji bezgotówkowych (26 dni liczonych od daty zamknięcia okresu rozliczeniowego) oraz obniżył prowizję za przewalutowanie transakcji zagranicznych do 2% – pisze biuro prasowe BNP Paribas.
Drugim argumentem, który podnosi klient, jest sam fakt wydania karty kredytowej bez jego zgody. Bank tłumaczy to tak:
– BNP Paribas wyczerpująco i wielokanałowo informował klientów o zachodzących zmianach. Od sierpnia 2019 roku informacje były przekazywane – w zależności od klienta i możliwych kanałów kontaktu: pocztą tradycyjną, elektroniczną, poprzez wiadomość sms, w bankowości internetowej oraz mobilnej. Przesyłane materiały w szczegółowy sposób opisywały zmiany w zakresie ujednolicenia systemów bankowych oraz produktów. W przypadku wspomnianego kredytu zaproponowaliśmy klientom zamiennik w postaci karty kredytowej Mastercard Openline, najbardziej zbliżony funkcjonalnościami. Klienci zostali poinformowani o zmianach z odpowiednim wyprzedzeniem i zgodnie z zawiadomieniem mieli prawo w określonym czasie do wypowiedzenia umowy ze skutkiem natychmiastowym – pisze biuro prasowe.
Przedstawiciele banku dodają, że klient ma oczywiście prawo zrezygnować z tego produktu zgodnie z obowiązującymi standardowymi warunkami rezygnacji w BNP Paribas. – Każda składana przez klienta reklamacja jest rozpatrywana indywidualnie, w trosce o najwyższy standard usług i jakość obsługi – czytamy w stanowisku przesłanym do redakcji.
Wojciech Boczoń
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS