Pomysł na fabułę jest dość sztampowy, ale przez to tak bardzo wciągający. Gra bowiem na najbardziej oczywistych instynktach widzów, z których niemal każdy na pewno zastanawiał się “co by było, gdyby…”. W przypadku losów głównej bohaterki nie musimy się już zastanawiać – wszystko widzimy na ekranie, choć oczywiście w hollywoodzkiej, mocno lukrowanej wersji. Bo jak inaczej nazwać świat, w którym słowo “aborcja” nie pojawia się nawet na sekundę i nie mamy tutaj nawet do czynienia z najmniejszym dylematem, czy kontynuować ciążę, a kolega ze studiów, który nagle stał się przyszłym ojcem twojego dziecka, jest prototypem najdoskonalszego mężczyzny z mokrych snów wszystkich, tych mniej i bardziej wyzwolonych, kobiet?
Oryginalne źródło: ZOBACZ
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS