„Dziękuję bardzo chorwackiemu rządowi za te pieniądze, ale nie mogę ich przyjąć”.
Marko Purišić, znany jak Baby Lasagna, który niedawno zdobył drugie miejsce w konkursie Eurowizji, zwrócił się publicznie do rządu chorwackiego po przekazaniu mu 50.000 euro za „promocję kraju”.
Muzyk podbił serca
„Jest wiele innych osób i organizacji, którym te pieniądze pomogą znacznie bardziej”, napisał Purišić, po czym poprosił chorwackiego premiera Andreja Plenkovicia, aby przekazał pieniądze do dwóch dziecięcych szpitali w Zagrzebiu.
To hojne posunięcie tylko ugruntowało jego status bohatera narodowego, którym młody człowiek z istryjskiego miasta Umag cieszy się od dawna. Nie chodzi tylko o to, że Baby Lasagna zajął w konkursie drugie miejsce, co jest najlepszym wynikiem w eurowizyjnej historii Chorwacji. Dużo ważniejszy jest fakt, że muzyk podbił serca chorwackiej publiczności od lewa do prawa. Co nie jest małą rzeczą, biorąc pod uwagę, jak spolaryzowane jest społeczeństwo w mojej ojczyźnie.
Purišić jest typem autsajdera, który z dnia na dzień stał się gwiazdą. Do chorwackiego konkursu piosenki Eurowizji dostał się przez przypadek, po tym jak odpadł jeden z kandydatów. Kiedy już tam był, dla wszystkich stało się jasne, że stworzył piosenkę, która może mieć dobry wynik na Eurowizji. Połączenie chorwackiego folkloru i muzyki tanecznej z elementami industrialu, w piosence śpiewanej po angielsku opowiada o młodym człowieku, który musi opuścić swoją ojczyznę. Oto historia tysięcy młodych Chorwatów w ciągu ostatnich 15 lat.
Chorwacja stała się faworytem bukmacherów. W tym samym czasie Purišić udzielił wywiadu chorwackiemu katolickiemu portalowi Bitno, gdzie dał wspaniałe świadectwo swojej wiary w Jezusa.
Kiedy pisałem, że Purišić jest autsajderem, nie jest to do końca prawdą. Jego pierwszy zespół był metalowy i od dłuższego czasu odnosił całkiem duże sukcesy, szczególnie na rynku niemieckim, wśród znanych muzyków, którym Chorwat pisał piosenki. Mimo tego Marko w wieku 25 lat zaczął chorować na depresję.
Sytuacja uległa zmianie, gdy ojciec zabrał go na rozmowę z księdzem. Purišić urodził się w rodzinie katolickiej i praktykującej wiarę, ale jak stwierdził w wywiadzie, ta rozmowa pogłębiła jego relację z Bogiem.
„Po raz pierwszy w kościele chciałem słuchać, a nie mówić. Co chcesz mi powiedzieć Boże? Jak możesz mi pomóc? I otrzymałem odpowiedź. Bóg powiedział mi: „Jesteś mój”. Wtedy dla mnie żywą Osobą”.
To było trzy lata temu. Jak mówi, od tego czasu Purišić zmienił swoje życie, zrezygnował ze słuchania wielu wykonawców i „wrócił do siebie, bo kiedy jesteś z Bogiem, jesteś ze sobą”.
„Moją pierwszą naiwnością po nawróceniu była myśl, że życie będzie łatwiejsze. To prawda, że ciemność zniknęła z serca i zastąpiło ją światło, ale cierpienie nadal istnieje. Oczekiwałem, że Bóg będzie niczym menadżer, który poprowadzi moje życie i rozwiąże problemy. A tutaj dalej pojawiają się wyzwania i zmagania. Muszę jednak powiedzieć, że robię postępy w tej walce.”
Eurowizja jako „abenland”
Po tym wyznaniu konserwatywna większość chorwackiego społeczeństwa jeszcze bardziej stanęła po stronie swojego reprezentanta. Jakimś cudem nawet lewicowo-liberalny establishment w Chorwacji nie odwrócił się od niego. W pewnym momencie wyglądało na to, że Purišić zjednoczył kraj. Od początku do końca jego występom towarzyszyła euforia.
Osobiście byłem wobec tego wszystkiego sceptyczny, bo wydało mi się, że ta euforia była nieco infantylna i ignorowała kontekst Eurowizji, wydarzenia, które od dawna symbolizuje duchowe i estetyczne dno, któremu hołduje cywilizacja Zachodu.
Z czasem jednak zacząłem uświadamiać sobie, że występ Purišicia na Eurowizji można traktować jako jakiś rodzaj świadectwa.
Bardzo ciekawy jest i tekst, który na temat tego wydarzenia napisał chorwacki publicysta Ivica Šola. Krytykował je, widząc w nim symbol upadku i rozkładu cywilizacji, którą niemiecki filozof Martin Heideger określił terminem „abendland”.
„Abendland to kraina ruin ducha, gdzie Bóg został zabity przez teologów, prawo zabijane jest przez prawników, sztuka zniszczona przez artystów, filozofia unicestwiona przez filozofów. Podobny los spotkał politykę, poezję i muzykę, których przedstawiciele również dokonali egzekucji swoich dziedzin. Każdy z nich nieświadomy tego faktu, a jednak każdy dumny ze swojego zła”
— pisze Šola.
Publicysta zauważa jednak, że w tym „abenlandzie” Eurowizji przedstawiciel Chorwacji był wyjątkiem.
„Nienarzucający się chrześcijanin z dyskretnym krzyżem na szyi, który nikomu nie narzuca swojego światopoglądu, swoich preferencji seksualnych, pochodzący z wierzącej rodziny, który szczerze cieszy się z każdego sukcesu i nie ma też potrzeby być „transgresywnym i „prowokacyjnym”.
Mimo, że Baby Lasagna zwyciężył głosami publiczności, jury wybrało niebinarnego Nemo z Szwajcarii.
To nieważne, bo Perušić był dla nas prawdziwym zwycięzcą. A to, że nie został formalnym zwycięzcą, tym lepiej dla Chorwacji.
Organizacja drogiej imprezy, z pornografią i satanistycznym rytuałami w tle to ostatnia rzecz, jakiej teraz potrzebujemy.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS