A A+ A++

Szklany budynek na Rynku Zygmunta Augusta od kilku lat coraz szybciej niszczeje i nie spełnia dawnej funkcji. Zamiast tego stale wykorzystywany jest do celów politycznych. Jolanta Oneta Roszkowska powinna zmienić adresatów dla swojej krytyki.

Bartosz Lipiński

Szklany budynek na Rynku Zygmunta Augusta popularnie zwany Atolem od dawna wzbudza ogromne emocje i kontrowersje. Była siedziba Centrum Informacji Turystycznej od lat popada w ruinę. Atol stał się też orężem w bieżącej walce politycznej. Kiedy podejmowane są próby deprecjonowania niepodważalnych dokonań ery byłego burmistrza Augustowa Leszka Cieślika, podaje się przykład wspomnianego obiektu. Prym w takim działaniu wiedzie przede wszystkim Jolanta Oneta Roszkowska.

Dywagacje zamiast działania

Radna koalicji rządzącej ugrupowania Nasze Miasto i banitów z klubu PiS wywołuje Atol regularnie od kilku miesięcy. Można odnieść wrażenie, że przybiera to formę swoistej nagonki. Kilka miesięcy temu banitka z klubu PiS porównywała ten budynek do róży z kolcami. Należy mieć jednak świadomość tego, że wybudowanie Atola związane było z większym projektem i możliwością pozyskania przez miasto dużych środków na inne inwestycje. Słuchając pani Roszkowskiej można wysnuć zadziwiającą refleksję, że w tej krytyce niezauważalna jest obecna sytuacja obiektu, który w dobie rządów jej koalicjantów niszczeje i nie spełnia swojej funkcji. Pani Jolancie nie podoba się wygląd budowli i cały czas skupia się na przeszłości. Taka postawa dowodzi temu, że ta krytyka ma charakter polityczny.

Stały repertuar Roszkowskiej

Na wrześniowej sesji rady miejskiej Jolanta Oneta Roszkowska drwiła nazywając Atol „cudem architektonicznym” oraz zapytała radnego Tomasza Miklasa, dlaczego nic z tym nie zrobił, chociaż jest radnym drugiej kadencji. Roszkowska twierdziła, że spoglądając na Atol zastanawia się, kto miał taką ułańską fantazję. Dodała, że jej zdaniem ten obiekt pasuje do Rynku Zygmunta Augusta jak kwiatek do kożucha i jest dla niej solą w oku. Przyznała, że ma żal do ówczesnych włodarzy za podjęcie decyzji o tej inwestycji. Roszkowska ubolewa nad wysokimi kosztami budowy budynku sprzed lat, który spełnia teraz funkcję szaletu. Przekonywała, że swoje opinie opiera również na rozmowach z mieszkańcami i turystami. Radna koalicji rządzącej zastanawiała się, czy Atol można zburzyć, zabudować albo ukryć szklaną konstrukcję, która jej nie odpowiada.

Kierownik wydziału inwestycji urzędu miasta poinformowała, że z budynkiem można zrobić wszystko, od jego wyburzenia, poprzez przebudowę, rozbudowę albo nadbudowę. Magdalena Sokołowska przekazała, że miasto dysponuje fachową ekspertyzą. Specjalista określił zużycie konstrukcji Atola, jako nieznaczne. Zdaniem kierownik świadczy to o tym, że jego rozbiórka byłaby nieekonomiczna. Sokołowska relacjonowała, że burmistrz Mirosław Karolczuk podjął rozmowy z Politechniką Białostocką, aby studenci architektury zaproponowali swój pomysł na cały Rynek Zygmunta Augusta i zapewne będzie to dotyczyło również przyszłości obiektu.

Tomasz Miklas miał ciekawy pomysł

Tomasz Miklas pouczył Jolantę Onetę Roszkowską, że odwoływanie się przez nią do czasów byłych burmistrzów jest nieuzasadnione, ponieważ Atol jest majątkiem miasta i odpowiada za niego aktualny włodarz. Radny PiS zauważył, że Roszkowska należy do obozu rządzącego, dlatego musi wziąć odpowiedzialność za budynek, który niszczeje przez zaniedbania. Miklas podkreślił, że w Augustowie są obiekty miejskie powstałe dziesiątki lat temu i ich utrzymanie leży w gestii obecnych władz, a nie kogokolwiek innego. Jako przykład wskazał magistrat w siedzibie byłego Gimnazjum nr 1 na ulicy Młyńskiej. Tomasz Miklas odniósł się do dziwnych zarzutów, że jest radnym drugą kadencję i nie zrobił nic z Atolem. Radny przywołał dyskusję z poprzedniej kadencji samorządu. Twierdził, że zaproponował wtedy ówczesnemu zastępcy burmistrza Mirosławowi Karolczukowi, aby uruchomić w szklanym budynku multimedialną czytelnię. Z relacji Miklasa wynika, że miasto mogło otrzymać wówczas dofinansowanie w wysokości nawet 2 milionów złotych na remont i przystosowanie czytelni, przy zaledwie 25 procentowym wkładzie własnym. Radny ocenił, że była to wystarczająca kwota do tego, aby przywrócić obiekt mieszkańcom, natomiast po upływie kilku lat możliwa byłaby zmiana jego przeznaczenia. Niestety przywołana koncepcja nie spotkała się z entuzjastycznym odbiorem i zamiast imponującej czytelni mamy duży problem w centrum miasta. Miklas konkludował, że kilka lat temu jeden z radnych ugrupowania Nasze Miasto był zwolennikiem zburzenia Atola.

Powstał także inny szklany budynek

Marcin Kleczkowski przypomniał, że miasto dysponuje kilkoma wariantami remontu Atola i ich potencjalnymi kosztorysami. Przewodniczący augustowskiego PiS przyznał, że nie można obrażać się na rzeczywistość dotyczącą inwestycji sprzed lat. Ocenił, że trzeba skupić się na teraźniejszości związanej z bieżącą eksploatacją budynku. Zauważył, że łączenie różnych, teoretycznie nieprzystających do siebie form architektonicznych nie jest dziś niczym nadzwyczajnym. Jako przykład na poparcie swojej tezy podał leżący nieopodal Atola inny obiekt ze szklaną konstrukcją, nazywany potocznie Okrąglakiem. Kleczkowski wyraził słuszne zdziwienie, że przywołana przez niego budowla nie budzi zastrzeżeń u Roszkowskiej. Także on powoływał się na rozmowy sprzed kilku lat z Mirosławem Karolczukiem odnośnie utworzenia w Atolu czytelni multimedialnej. Zdaniem Kleczkowskiego obecny burmistrz nie wykazywał zainteresowania takim projektem. Były przewodniczący rady miejskiej stwierdził, że za aktualny stan i obraz budynku odpowiedzialność ponoszą obecne władze, a niszczejący Atol jest świadectwem o rządzących miastem. Kleczkowski powiedział też, że wiele istotnych wydarzeń okolicznościowych odbywa się i jest relacjonowanych na tle szklanego budynku na Rynku Zygmunta Augusta, z którego odpada tynk. To przejmująca, choć zasadna konstatacja.

Jest krytyka, ale brakuje rozwiązań

Rafał Harasim był zniesmaczony faktem, że radna Roszkowska kolejny raz przywołuje temat Atola. Radny Koalicji Obywatelskiej ironizował, że ponownie słyszy o tym, iż były burmistrz Leszek Cieślik wybudował brzydki obiekt, ale oprócz tego chyba czeka się już tylko na to, aż budynek się rozsypie. W nieustającej krytyce radnej Jolanty Onety Roszkowskiej znajdujemy głównie odwołania historyczne. Natomiast, co zdumiewające, niemal nie odnosi się ona do bieżącej rzeczywistości, nie proponuje konstruktywnych rozwiązań. Należy przypomnieć, że Leszek Cieślik nie jest burmistrzem Augustowa od prawie piętnastu lat, natomiast wspierane przez nią ugrupowanie Nasze Miasto rządzi w radzie miejskiej od 2014 roku i w tym okresie miało dwóch swoich burmistrzów. Pod ich adresem powinna kierować przemyślenia. Kolejne lata stagnacji oprócz strat wizerunkowych spowodują, że koszty remontu Atola będą rosły. Analogii można znaleźć więcej, a najbardziej znamienny jest przykład dopominającej się o gruntowną modernizację pływalni. Kompleksowy remont basenu jest ciągle oczekiwany.

Kilka miesięcy temu opublikowaliśmy wywiad z Leszkiem Cieślikiem. Były burmistrz ocenił, że najłatwiej jest coś zburzyć, a dużo trudniej wybudować. Przypomniał, że w poprzedniej kadencji rozebrano infrastrukturę plaży POSTiW nie mając żadnej alternatywy, czego skutki widzimy latem. Leszek Cieślik przekonywał, że jeżeli jest to tylko wykonalne, należy starać się przywrócić obiektom możliwość ich prawidłowego funkcjonowania. Dlaczego pani radna Roszkowska tak często przywołuje Atol? Wydaje się, że jest to znakomity temat zastępczy, a przy okazji można skierować krytykę na poprzednie władze miasta. Ale nic z tych rozmów nie wynika i nie przybliżają nas o krok, aby szklany budynek znowu normalnie funkcjonował.

*Artykuł ukazał się w 40/2021 numerze “Przeglądu Powiatowego”.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKorwin-Mikke o Łukaszence: Życzliwy człowiek dla Polski
Następny artykuł15 października Europejski Dzień Walki z Rakiem Piersi