Domyślamy się, że niewiele jest doświadczeń motoryzacyjnych równie wspaniałych, co odbiór swojego własnego Aston Martin Valkyrie. Domyślamy się też, że w konsekwencji trudno o większy zawód niż ten, gdy ów hipersamochód musi wrócić na lawecie do serwisu, zaledwie godzinę po odebraniu go z salonu.
Ulice Monaco są jednym z tych wyjątkowych miejsc, gdzie niezwykle trudno jest zrobić wrażenie swoim samochodem. Posiadacze Ferrari, Lamborghini czy McLarenów mogą oczywiście liczyć na pełne uznania spojrzenia, ale takie bolidy są tam widokiem codziennym.
Aby wyróżnić się w Monaco, trzeba wyjechać na tamtejsze ulice czymś naprawdę unikatowym. Takim jak Aston Martin Valkyrie – hipersamochód o mocy 1155 KM, którego powstanie zaledwie 150 sztuk. Jedna z nich trafiła do Fernando Alonso, jednego z najlepszych kierowców Formuły 1, który pomagał w pracach nad tym modelem. Jak sam stwierdził, moment odbioru kluczyków do jego własnego egzemplarza był dla niego czymś naprawdę wyjątkowym:
Niestety radość Alonso nie trwała długo. Zaledwie godzinę po tym, jak odebrał samochód, ten się zepsuł. Nie wiadomo na czym polegała usterka, ale najwyraźniej unieruchomiła bolid, bo musiał zostać wciągnięty na lawetę. Problem może być więc bardzo poważny, ale równie dobrze może wynikać tylko z błędu oprogramowania. Valkyrie jest hybrydą, więc taki scenariusz jest jak najbardziej możliwy.
Brytyjski producent zaprezentował model Valkyrie (czyli po polsku Walkiria) w 2021 roku. Celem jaki postawili sobie konstruktorzy, było stworzenie jak najlepszego, wyścigowego bolidu, który będzie mógł uzyskać homologację drogową.
I rzeczywiście dokładnie tak ten … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS