Wszystko rozchodzi się o zdarzenie z końcówki chińskiego sprintu, gdy dwukrotny mistrz świata próbował odważnie zaatakować Carlosa Sainza w zakręcie nr 9. Między zawodnikami doszło wówczas do minimalnego kontaktu, przez który Alonso doznał przebicia opony i musiał wycofać się z rywalizacji.
Mimo takiego obrotu wydarzeń sędziowie nie oszczędzili go, przyznając mu bardzo surową sankcję w postaci dodatkowych 10 sekund i 3 punktów karnych. Szczególnie ta druga jej forma wywołała niemałe kontrowersje, biorąc pod uwagę ocenę niedzielnego wybryku Lance’a Strolla. Niezadowolenia z tego powodu nie ukrywał zresztą Mike Krack.
Po kilku dniach namysłu Zieloni postanowili powalczyć o łagodniejszą karę. FIA poinformowała dziś bowiem o złożeniu przez nich formalnej petycji dotyczącej rewizji całego incydentu. W związku z tym w piątek na 14.00 wezwała przedstawicieli Astona i Ferrari.
Należy jednak tutaj podkreślić, że tym wnioskiem Brytyjczycy nie rozpoczęli jeszcze procedury łagodzenia sankcji. Aby w ogóle doszło do ponownego dochodzenia, muszą przedstawić istotny i nowy dowód, który nie był dostępny w momencie podejmowania sobotniej decyzji. Zważywszy na niezłą pracę w tym zakresie ekipy Andy’ego Stevensona, nie można wykluczyć ostatecznego sukcesu.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS