A A+ A++

W ciągu ostatnich kilku dni światowe i krajowe media zajmujące się tematyką militarną obiegła informacja o zamówieniu przez Argentynę dwunastu pakistańsko-chińskich wielozadaniowych samolotów bojowych JF-17 Thunder. Źródłem, które jako pierwsze podało tę informację był pakistański profil na Twitterze AEROSINT Division PSF, który dotarł do wniosku argentyńskiego ministerstwa obrony o przyznanie mu 664 milionów dolarów na zakup wymienionych samolotów i inwestycje infrastrukturalne z tym związane.

Okazuje się, że wszyscy padli ofiarą najprawdopodobniej nadgorliwości urzędnika sporządzającego dokument. Człowiek ten uznał, że dobrze będzie wpisać do odpowiedniej rubryki konkretny model samolotu. Tymczasem reagując na rozprzestrzeniające się doniesienia medialne argentyńskie ministerstwo obrony poczuło się w obowiązku do wyjaśnienia tego nieporozumienia.

W opublikowanym oświadczeniu czytamy:

„Ministerstwo obrony informuje, że poprosiło o przyznanie na rok budżetowy 2022 upoważnienia na wykorzystanie kredytu o wysokości do 664 milionów dolarów na zakup myśliwców wielozadaniowych dla dozoru przestrzeni powietrznej. Równocześnie ministerstwo pragnie wyjaśnić, że nie zamówiono jeszcze żadnego konkretnego typu samolotu naddźwiękowego i że dopiero znajduje się na etapie oceny technicznej, gospodarczej i finansowej pięciu ofert”.

Rząd w Buenos Aires od kilku lat poszukuje naddźwiękowych samolotów wielozadaniowych, które w końcu pomogłyby odtworzyć potencjał bojowy Fuerza Aérea Argentina. Zakup FA-50 ani któregokolwiek innego naddźwiękowego samolotu bojowego nie mógł dojść do skutku ze względu nie tylko na brak pieniędzy, ale przede wszystkim na brytyjskie embargo na dostawy uzbrojenia do tego państwa. Chociaż nie ma ono mocy powszechnie obowiązującej, tak się składa, że w większości współczesnych samolotów bojowych znajdują się jakieś elementy produkcji brytyjskiej, co już daje Londynowi powód do zablokowania takiej transakcji.

Tak oto z powodu udaremnienia przez Wielką Brytanię sprzedaży samolotów FA-50 Golden Eagle Argentyńczycy, w obawie, że sytuacja będzie się powtarzać, zrezygnowali ze starań o pozyskanie myśliwców produkcji zachodniej. Zwrócili się za to do Rosji i Chin, oferujących odpowiednio MiG-a-35 i JF-17.

W obu przypadkach chodzi o zakup dziesięciu maszyn jednomiejscowych i dwóch szkolno-bojowych oraz niezbędnego wyposażenia dodatkowego i pakietu uzbrojenia. Jak jednak wynika z powyższego oświadczenia ministerstwa obrony, w grze są także trzy inne oferty, o których nic nie wiadomo.

Natomiast prawdą jest, że w przypadku ostatecznego wyboru JF-17 byłyby one kupowane od Pakistanu, a nie jak wcześniej przypuszczano – od Chin. Poprzednie informacje na ten temat bazowały na tym, że w 2016 roku argentyńska delegacja przebywała w Chinach, gdzie zapoznanawała się z myśliwcem i możliwością jego pozyskania. Ponadto w maju 2021 roku w Argentynie przebywała chińska delegacja z China National Aero-Technology Import-Export Corporation w celu zapoznania się z argentyńskim przemysłem lotniczym i określenia możliwości jego wykorzystania w przypadku zakupu JF-17. Wśród wizytowanych zakładów była między innymi wytwórnia samolotów FADEA.

JF-17 prezentowany w locie podczas SIAE 2019.
(New York-air, Creative Commons Attribution-Share Alike 4.0 International)

W ostatnich latach Argentyna i Pakistan utrzymują dobre relacje wzajemne. Przykładem może być wsparcie przez Pakistan rezolucji Organizacji Narodów Zjednoczonych stwierdzającej, że „dalsze istnienie kolonializmu jest nie do pogodzenia z ideą światowego pokoju promowaną przez ONZ”. Oczywiście rezolucja w domyśle obejmowała między innymi kwestię Falklandów będących przedmiotem sporu między Argentyną i Wielką Brytanią. Ponadto Muhammad Sadiq Sanjrani, przewodniczący pakistańskiego senatu, podkreślał niedawno, że oba państwa blisko współpracują na wielu polach i mają zbieżne poglądy na wiele spraw międzynarodowych.

JF-17 jest produkowany wspólnie przez Pakistan Aeronautical Complex i Chengdu Aircraft Corporation. W Pakistanie powstaje około 58% samolotu, w tym przód kadłuba, skrzydła i statecznik pionowy. Tam też odbywa się finalny montaż myśliwców. W tej chwili największym użytkownikiem maszyn tego typu jest Pakistan, który posiada ich około 130. Szesnaście sztuk zamówiła Birma, a dostawy są w trakcie realizacji. Trzy zamówione sztuki otrzymała już także Nigeria.

Samolot jest napędzany pojedynczym silnikiem Klimow RD-93 i został zbudowany zgodnie z najnowszymi trendami dla maszyn tego typu. W kokpicie znajdują się trzy wyświetlacze wielofunkcyjne, a całość zbudowano w układzie HOTAS (ręce na drążku i przepustnicy). Samolot jest przystosowany do przenoszenia uzbrojenia zarówno amerykańskiego, jak i chińskiego. Uzbrojenie stałe obejmuje dwulufowe działko GSz-23-2. Na podwieszeniach JF-17 może przenosić między innymi bomby swobodnie spadające Mk 82/83/84, Mk 82 Snakeye, Mk 20 Rockeye, bomby kierowane laserowo GBU-10/12/16, pociski przeciwokrętowe C-802AK, pociski powietrze–ziemia CM-802AKG, pociski przeciwradiolokacyjne LD-10 czy pociski powietrze–powietrze średniego zasięgu SD-10.

W styczniu 2020 roku pierwszy lot wykonał JF-17 Block 3. Dokładna konfiguracja nie jest znana, ale samolot miał otrzymać nowy zintegrowany kokpit wzorowany na najnowocześniejszym chińskim myśliwcu J-20, szerokokątny holograficzny wyświetlacz HUD, nowy system walki elektronicznej i system ostrzegający przed namierzeniem przez pociski naprowadzane na podczerwień. Zastosowano także nowy radar z aktywnym skanowaniem fazowym, najprawdopodobniej chiński KLJ-7A. Umożliwi on zintegrowanie JF-17 z pociskami powietrze–powietrze dalekiego zasięgu PL-15 i średniego zasięgu PL-12.

Co ciekawe, także JF-17 nie jest wolny od brytyjskich części. Pilot siedzi bowiem w fotelu wyrzucanym Martin-Baker PK16LE. Natomiast przedstawiciele China National Aero-Technology Import-Export Corporation, tej samej instytucji, która w maju wizytowała Argentynę, twierdzą, że w samolocie można bez problemu zastosować chiński fotel HTY-5D, instalowany między innymi w myśliwcach J-10, dzięki czemu da się obejść brytyjskie embargo.

Niezależnie od wpadki argentyńskiego urzędnika i światowych mediów wygląda na to, że Argentyna rzeczywiście jest coraz bliżej pozyskania myśliwców naddźwiękowych. Chociaż negocjacje są dopiero na wstępnym etapie, przynajmniej czynione są starania, żeby zabezpieczyć na ten cel odpowiednią sumę pieniędzy. To już duży postęp, bo nie tak dawno rządu w Buenos Aires nie było stać na zapłacenie za transport statkiem używanych samolotów Dassault Super Étendard pozyskanych z Francji.

Zobacz też: Podejrzany rosyjski sprzęt nawigacyjny na niemieckich okrętach

Shimin Gu, GNU Free Documentation License, Version 1.2 , via Wikimedia Commons

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPoznań: Niedźwiedzie proszą o orzechy!
Następny artykułPunky Reggae Live 2021