A A+ A++
fot. Łukasz Krzywański

– Trzeba też pamiętać, że z początkiem sezonu wszyscy stawiali nas na pozycji straconej oraz wróżyli nam spadek. Więc tym bardziej miło było kończyć zwycięstwem mecz, w którym nie byłyśmy faworytem. Uważam ten sezon za udany w naszym wykonaniu – powiedziała Anna Pawłowska, libero Enei PTPS-u Piła.

Ponad miesiąc temu oficjalnie zakończono sezon Ligi Siatkówki Kobiet. Zgodnie z tabelą na moment przerwania rozgrywek klub z Piły został sklasyfikowany na ósmym miejscu. – Moim zdaniem była to dobra decyzja, bo jednak najważniejsze jest zdrowie zawodników/zawodniczek, ale także wszystkich ludzi, którzy tworzą ten cały świat sportu. A po drugie, czym byłyby widowiska sportowe bez kibiców na trybunach, którzy są bardzo ważną częścią każdej dyscypliny sportowej. Ja osobiście nie wyobrażam sobie sportowej rywalizacji bez udziału publiczności, niestety to już nie te same emocje i adrenalina, co uważam w sporcie za najpiękniejsze – skomentowała Anna Pawłowska.


Przed sezonem wydawało się, że pilanki będą walczyły o utrzymanie. Tylko Anna Pawłowska i Paula Słonecka zdecydowały się pozostać w PTPS-ie. Podopieczne trenera Mirosława Zawieracza po słabszym początku znacznie poprawiły swoją grę i ostatecznie udało im się awansować do play-off. – W tym roku nie było wielkich nazwisk w naszej drużynie, ale przecież nie tylko tym się wygrywa. Oczywiście wielkie nazwiska pomagają w osiągnięciu celu, aczkolwiek uważam że najważniejsza jest atmosfera, dzięki której każdy trening sprawia przyjemność oraz motywuje do ciężkiej pracy. Jest to sport drużynowy, więc w sytuacji meczowej trzeba być jednym organizmem na boisku, co uważam, że udało nam się osiągnąć w tym sezonie. Trzeba też pamiętać, że z początkiem sezonu wszyscy stawiali nas na pozycji straconej oraz wróżyli nam spadek. Więc tym bardziej miło było kończyć zwycięstwem mecz, w którym nie byłyśmy faworytem. Uważam ten sezon za udany w naszym wykonaniu – podkreśliła libero Enei PTPS-u Piła.

Obecnie siatkarka, podobnie jak inni sportowcy, dba o formę we własnym domu oraz spędza czas z rodziną.- Staram się czerpać jak najwięcej korzyści z obecnej sytuacji, ponieważ jest to czas, którego myślę, że w normalnym życiu brakuje każdemu sportowcowi ze względu na napięty harmonogram treningów. Głównie spędzam czas z najbliższymi. Można powiedzieć, że jest to swojego rodzaju ładowanie akumulatorów w rozszerzonej wersji przez nadchodzącym sezonem – przyznała Pawłowska.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułKrótsza droga dla petenta
Następny artykułZatrzymanie wadium w zamówieniach publicznych w czasie epidemii