A A+ A++

Dywersanci już przeszkoleni

Według władz USA prowokacje mają poprzedzić wojskową interwencję między styczniem a lutym – o ile władze Rosji podejmą decyzję o ataku. Dywersanci mieli być specjalnie przeszkoleni w walkach miejskich i sabotażu przeciwko donbaskim separatystom.

Przedstawiciel administracji Bidena dodał, że „rosyjscy agenci wpływu” w mediach i na portalach społecznościowych już zaczęli „fabrykowanie ukraińskich prowokacji”, by uzasadnić inwazję i doprowadzić do podziałów w ukraińskim społeczeństwie.

Mają oni również lansować narrację o tym, że to Zachód winny jest obecnym napięciom, a także podkreślać „problemy humanitarne, które interwencja mogłaby rozwiązać” oraz promować patriotyzm i wsparcie dla działań wojennych.

Jako pierwsza informacje o rosyjskich działaniach podała telewizja CNN, a po niej także inne media, w tym portale Politico, Buzzfeed, Foreign Policy, a także „The Guardian”.

Rosyjskie władze zaprzeczają tym doniesieniom. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow uznał za je za niewiarygodne. – Do tej pory wszystkie te stwierdzenia były gołosłowne i nie zostały w żaden sposób potwierdzone – powiedział w piątek agencji TASS rzecznik prezydenta Władimira Putina.

Rosyjskie żądania jak ultimatum

W piątek ukraiński wywiad wojskowy ostrzegł też przed przygotowywanymi przez rosyjskie służby specjalne prowokacjami wobec rosyjskich żołnierzy na terenie separatystycznego Naddniestrza, o które Moskwa może potem oskarżyć Kijów.

W nocy z czwartku na piątek doszło również do zmasowanego ataku cybernetycznego na Ukrainie. Ich ofiarą padło ok. 70 internetowych serwisów rządowych.

Do cyberataku doszło po zakończeniu trzydniowych rozmów USA, NATO i OBWE z Rosją o Ukrainie. Przed ich rozpoczęciem Rosjanie wysunęli żądania, które są nie do spełnienia przez USA i NATO, m.in. domagali się wycofania wojsk NATO ze wschodniej flanki i gwarancji, że Ukraina nie zostanie nigdy członkiem NATO. Rosyjskie żądania można było odebrać jako ultimatum, gdyż Rosja rozmieściła duże siły wojskowe w pobliżu ukraińskiej granicy. Jednak w rosyjskich mediach kontrolowanych przez Kreml wysunięte przez Rosjan żądania przedstawiano jako propozycje pokojowe. Rosyjskie władze podkreślały też, że ich odrzucenie będzie oznaczało zagrożenie dla Rosji, która będzie musiała wtedy reagować.

Odrzucenie rosyjskich propozycji jeden z głównych propagandystów w państwowej telewizji w Rosji Władimir Sołowiow nazwał „igraniem z ogniem”. Część ekspertów zajmujących się Wschodem wskazuje, że Rosjanom właśnie o to mogło chodzić. Chcieli bowiem mieć pretekst do twierdzenia, że zagrożona przez Zachód Rosja starała się o utrzymanie pokoju, ale jej wysiłki zostały odrzucone.

Zełenski chce rozmawiać z Putinem w obecności Bidena

Również w piątek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaproponował przeprowadzenie rozmów z prezydentem Rosji Władimirem Putinem i prezydentem USA Joe Bidenem. Administracja prezydenta Ukrainy poinformowała, że taka propozycja została już przekazana do Waszyngtonu, a Amerykanie odpowiedzieli na nią „z zainteresowaniem”. Kreml jednak nie wypowiedział się w tej sprawie.

Zełenski już wcześniej proponował spotkanie Putinowi. Rosyjski prezydent stawiał jednak warunek, że władze Ukrainy muszą się najpierw porozumieć z separatystami z Donbasu.

Czytaj też: Putin licytuje wysoko. Chciałby nowej Jałty

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułPYRAMID: Harmonogram publikacji raportów okresowych w 2022 r.
Następny artykułFerie w mieście 2022