Wiadomości wysyłane przez największą sieć handlową w Polsce są elementem wojny cenowej, która toczy się od tygodni między Lidlem i Biedronką. Portugalski dyskont zdecydował się na zastosowanie dość inwazyjnych metod. W krótkich, wysyłanych co kilka dni smsach, informuje o promocjach w swoich sklepach, ale także podkreśla, że jest tańszy, niż jego konkurent.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Konsumenci są jednak poirytowani. Nie tylko częstotliwością wysyłania wiadomości, ale także godzinami, o których je otrzymują. Wielu naszych czytelników informowało, że smsy są dostarczane po godz. 22.
Stanowisko UOKiK
Część internautów zastanawiało się także, czy działanie Biedronki jest zgodne z prawem. Postanowiliśmy zapytać o to Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów. Dla zdenerwowanych klientów urząd nie ma dobrych wiadomości.
Zgoda marketingowa powiązana z programem lojalnościowym może być zgodna z prawem, o ile konsument został o tym prawidłowo poinformowany, a brak udziału w programie nie uniemożliwia konsumentom zakupów lub korzystania z usług u danego przedsiębiorcy – poinformowało WP Finanse biuro prasowe UOKiK.
Urząd potwierdził więc de facto przypuszczenia wielu użytkowników. Klienci sieci, by wziąć udział w programie lojalnościowym Moja Biedronka są zmuszeni do zaznaczenia zgody marketingowej, umożliwiającej dyskontowi wysyłanie konsumentom e-maili i smsów. Zasady są jednak przejrzyste, sieć jasno informuje, że wycofanie zgody wiąże się z rezygnacją z korzystania z wielu promocji w Biedronce, które wynikają z uczestnictwa w programie.
Jedynym w pełni skutecznym sposobem na zablokowanie smsów od Biedronki pozostaje więc wypisanie się z programu lojalnościowego. Potwierdza to sama Biedronka, która w odpowiedzi na pytania WP Finanse napisała, że “klienci mogą robić zakupy w sklepach Biedronka również bez uczestnictwa w nim i bez korzystania z codziennych promocji na setki produktów”.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS