Politolog i były europoseł Marek Migalski postanowił zaatakować ludzi interesujących się oglądaniem zmagań sportowych. W jednym z wpisów uderzył w Polaków, którzy emocjonują się meczami Igi Świątek.
CZYTAJ TAKŻE: Migalski oburza się… na radość ze zwycięstwa Świątek. „Co się tak cieszycie ze zwycięstw Igi? Co macie z nią wspólnego?”. KOMENTARZE
Nie interesowało mnie gdy p. Świątek wygrywała. Nie obchodzi mnie, gdy przegrała. Jestem jedynym obywatelem RP, który tak ma? Procedura nadania mi statusu apatrydy uruchamiana jest automatycznie, czy jednak ktoś z Was musi interweniować? Polacy i Polaki, jacy Wy jesteście śmieszni
— zaatakował Polaków Marek Migalski. Warto przy tym podkreślić, że to już nie pierwszy wpis Migalskiego, w którym ten odnosi się do wyników Igi Świątek.
Wczoraj w Valettcie widziałem grupki Brytoli oglądających jakiś mecz. Smutne tłuścioszki żłopiące piwsko. Kibicowanie to często ucieczka przed świadomością nijakości własnej egzystencji. Żyjemy czyimś życiem, bo własne jest nudne i nijakie. Emocjonalne pasożytnictwo. Smuteczek
— napisał w innym wpisie na Twitterze Migalski.
Dokładnie to samo można powiedzieć o oglądaniu filmów i seriali. A nawet o chodzeniu do teatru lub na koncerty, o czytaniu powieści…
— zareagowała na ten drugi wpis Dominika Wielowieyska, dziennikarka TOK FM i „Gazeta Wyborcza”.
Niekoniecznie. W tych zjawiskach, które wymieniłaś, jest narracje, jest opowieść, sens lub po prostu sztuka. To szlachetne (czasami) dzieła ludzkiego umysłu, które pozwalają nam lepiej (choć nie zawsze) odnaleźć się w świecie i zrozumieć sens naszej w nim obecności
— bronił się Migalski.
Oglądanie seriali to jak życie czymś życiem. Generalnie problem sprowadza się do proporcji. Kibicowanie może być uczestnictwem w imprezie, gdzie grupa ludzi potrafi zespołowo działać, włożyła dużo pracy w techniczne przygotowanie i strategię gry. To widowisko jakich wiele
— ripostowała Wielowieyska.
Fala komentarzy po wpisach Migalskiego
Absurdalne wpisy Migalskiego wywołały lawinę komentarzy w sieci.
Tutaj chyba nie chodzi o status apatrydy, a atencjusza.
Zabawne, że odezwał się Pan przy okazji zarówno triumfu Świątek jak i dzisiejszej porażki naszej tenisistki. Przypadek?
Kibicowanie to często ucieczka przed świadomością nijakości własnej egzystencji. Żyjemy czyimś życiem, bo własne jest nudne i nijakie. Emocjonalne pasożytnictwo. Smuteczek.
To mówisz, że boli cię „życie cudzym życiem, bo nasze własne jest nudne” – i dlatego emocjonujesz się właśnie tym, co zupełnie obce osoby robią w wolnym czasie? Przeczytaj swój tłit jeszcze raz, powoli.
A Pan to jakie ma życie?
Właśnie poświęciłeś kilka minut na to, by opisać, jak żyjesz życiem innych ludzi. jak ich obserwujesz i przelewasz to na literki, by poczuć się lepszym. to dopiero jest smuteczek.
Mimo wszystko mogło być gorzej, mógł ich Pan zastać podczas czytania pańskiej książki.
tkwl/Twitter
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS