A A+ A++

Abp Carlo Maria Viganò opublikował oświadczenie w obronie „Apelu do Kościoła i świata”. Jak przekonuje ten włoski hierarcha, były nuncjusz apostolski w Waszyngtonie, na gruncie walki z epidemią koronawirusa próbuje tworzyć się nowy porządek świata, który zagraża wolności i swobodom obywatelskim.

Publikujemy poniżej całe oświadczenie abp. Carlo Marii Viganò:

8 maja trzech kardynałów i dziewięciu biskupów, wespół z wieloma lekarzami, dziennikarzami, prawnikami, myślicielami i akademikami z całego świata opublikowało apel, którego celem jest zwrócenie uwagi społeczeństw, rządów, naukowców i mediów na poważne zagrożenie indywidualnej wolności spowodowane przez rozprzestrzenianie się Covid-19.

Te zagrożenia w niektórych krajach odczuwane są silniej niż w innych, ale wszędzie trzeba zabiegać o uwagę katolików i ludzi dobrej woli tak, byśmy wszyscy razem zrozumieli, co się dzieje: jeżeli zajmiemy się wyłącznie zdrowotną stroną epidemii – a nie będziemy rozumieć jej ekonomicznych, politycznych i religijnych skutków – znajdziemy się na drodze do przyszłości, w której rządy i hierarchia Kościoła zostaną zdławione przez siły przekonane o tym, że nie ma autorytetu wyższego niż one same, a których cele są bardzo niejasne.

Twierdzenie o istnienia planów na rzecz nowego porządku światowego, który przyniesie ze sobą utratę tożsamości państw i zwykłych obywateli, odebranych przez wpływową elitę, jeszcze kilka lat temu mogło wydawać się absurdalne. Dziś o tych planach się mówi i popycha się je naprzód jako dobro dla społeczeństwa i dla jednostek. Plany te, promowane przez międzynarodowe grupy, muszą być obnażane, tłumaczone i ujawniane. W normalnych czasach zadanie wyjaśnienia nam tego, co się dzieje, tak, byśmy mogli podnieść sprzeciw jako pojedynczy wierzący oraz członkowie wspólnoty, leżałoby w gestii mediów.

To właśnie jest celem „Apelu”: przełamanie milczenia mediów, które dostrzegalne zwłaszcza w braku jakiejkolwiek dyskusji nad osobistymi wolnościami i prawami. Dochodzi do ich ograniczania i kontroli. Chcemy też poprosić członków społeczności naukowej o dyskusję nad tymi kwestiami, bez presji wywieranej przez interesy ekonomiczne lub ideologiczne, a także przypomnieć rządom o ich odpowiedzialności za dobro ogółu.

„Apel” doprowadził już do pewnej dyskusji i debaty. W Niemczech wielu biskupów mówiło po prostu o „teoriach spiskowych”, nie obalając jednak ani jednego z naszych twierdzeń. Wsiedli tym samym do pociągu aktualnej ideologii. W niedawnym wywiadzie dla niemieckiego katolickiego magazynu „Die Tagespost” kardynał Müller (jeden z sygnatariuszy „Apelu”) odważnie zauważył, że „współcześnie każdego, kto myśli inaczej, uznaje się za teoretyka spiskowego”. Mówi także: „Ten, kto nie dostrzega różnic pomiędzy szansami a zagrożeniami płynącymi z globalizacji, neguje rzeczywistość. Także papież Franciszek jest przeciwko temu, by państwa i międzynarodowe organizacje w neokolonialny sposób zmuszały ubogie społeczeństwa do aborcji, bo w przeciwnym wypadku odbierze im się środki rozwojowe. W Peru w czasach Fujimori sam rozmawiałem z mężczyznami i kobietami wbrew swojej woli poddanymi sterylizacji, zwiedzionymi pieniędzmi i fałszywymi obietnicami zdrowia i szczęśliwego życia. Czy to jest teoria spiskowa? To samo trzeba powiedzieć o oskarżeniach o teorie spiskowe odnośnie dyskusji o zaszczepieniu siedmiu miliardów ludzi, choć nie ma jeszcze odpowiednio przebadanego środka, a w przypadku sprzeciwu odbierane mogą być podstawowe prawa. Nikogo nie można zmusić do wiary w to, że kilku filantropijnych supermiliarderów dysponuje najlepszymi programami na ulepszenie świata, tylko dlatego, że powiodła im się kumulacja gigantycznego prywatnego majątku”.

To samo usłyszeliśmy od biskupa Athanasiusa Schneidera: „Jest uderzające, że przedstawiciele estabilishmentu kościelnego, politycznego i medialnego, w hołdzie dominującemu myśleniu uniformistycznemu, starali się jednym głosem zdyskredytować obawy zawarte w Apelu. Próbowali zdławić wszelką dalszą dyskusję za sprawą nokautującego argumentu – że to zwykła teoria spiskowa. Przypominam sobie podobne reakcje i język z czasów sowieckiej dyktatury, gdy dysydentów i krytyków dominującej ideologii i polityki oskarżano o wspieranie teorii spiskowej rozsiewanej przez kapitalistyczny Zachód”.

Trzeba też powiedzieć, że „Apel”, abstrahując od całego krytycyzmu ze strony tych, którzy chcą wybielić niezliczone niejasności w sprawach, które wszyscy widzimy na własne oczy, został poparty przez wpływowych świeckich mężczyzn i kobiety i wielu prominentnych przedstawicieli świata nauki i mediów. Robert Francis Kennedy Jr wypowiedział się na rzecz „apelu”. W ciągu niecałego tygodnia pod „Apelem” zebrano niemal 40 tysięcy podpisów, a dziś jest on czytany na Wschodzie.

Oczywiście, że wśród hierarchii jest głębokie pęknięcie, a „Apel” wszystkim nam to pokazał. Dowód na to można dostrzec w ewidentnie globalistycznej podstawie dla Dnia Modlitwy Ludzkości o koniec pandemii ustanowionego przez Komitet na rzecz Ludzkiego Braterstwa w Zjednoczonych Emiratach Arabskich, któremu Stolica Apostolska natychmiast udzieliła wsparcia.

Taki nurt, niedawno ratyfikowany w Deklaracji z Abu Zabi, czerpie swoje inspiracje z relatywistycznej ideologii stojącej za myślą masońską. Jako taki nie ma w sobie absolutnie nic katolickiego i jest szalenie zasmucające, że Kościół został wykorzystany jako przekaźnik przez nowy światowy porządek (który jest całkowicie i zupełnie antykatolicki).

+ Carlo Maria Viganò,

Źródło: www.marcotosatti.com/LifeSiteNews/ pch24.pl

kard ViganoNWO

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułUniwersytet Hopkinsa: Ponad 4,5 mln zakażeń koronawirusem na świecie
Następny artykułZmarła Maria Stangret-Kantor, malarka, wdowa po Tadeuszu Kantorze