A A+ A++

Uczestnicy Warsztatów Terapii Zajęciowej w Korytnikach po raz szósty wystawili Misterium Męki Pańskiej. 77 osób, każda na swój sposób, dołożyło swoją cegiełkę do bardzo wzruszającej inscenizacji pasyjnej.

W klimat jerozolimskich wydarzeń sprzed dwóch tysięcy lat wprowadził ks. abp Adam Szal. – Wszyscy dźwigamy swój krzyż. Widzę, że każdy uczestnik dzisiejszego misterium dostał swój. To ważny symbol. Po pierwszym upadku, przy piątej stacji drogi krzyżowej, Jezusowi pomaga go dźwigać Szymon Cyrenejczyk. Czy jesteśmy gotowi nieść krzyż nie tylko swój, ale pomagać Jezusowi obecnemu w drugim człowieku? – pytał. Nawiązał również do rodziny Ulmów wyniesionej przez Kościół katolicki do rangi błogosławionej jako przykładu bezgranicznego poświęecenia dla bliźniego. Andrzej Berestecki, prezes i założyciel Towarzystwa Walki z Kalectwem Odział w Przemyślu, w którego ramach działa WTZ w Korytnikach, przywitał gości z innych placówek terapeutycznych, rodziców, opiekunów pensjonariuszy. Podziękował terapeutom za przygotowanie misterium. Do podziękowań, a także świątecznych życzeń przyłączyli się Piotr Pilch, wicemarszałek województwa podkarpackiego, Jan Pączek, starosta powiatu przemyskiego, Zbigniew Blecharczyk, członek Zarządu Powiatu Przemyskiego.

Wśród zaproszonych gości byli także: Bernadetta Stasiła z Powiatowego Centrum Pomocy Rodzinie w Przemyślu, Maciej Szymański – dyrektor Podkarpackiego Oddziału Państwowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, Barbara Święch-Bober, prezes Towarzystwa Wspierania Warsztatów Terapii Zajęciowej MOST, Marcela Tukałło – WTZ Przemyśl, Marian Sławiński – kierownik WTZ Przemyśl, Marek Pietruszka – kierownik WTZ  Rzeszów, Katarzyna Figiela-Molenda – kierownik WTZ Leżajsk oraz rodzice i opiekunowie osób niepełnosprawnych – uczestników WTZ w Korytnikach, mieszkańcy Korytnik, Krasiczyna i Przemyśla, a także pracownicy i mieszkańcy DPS w Przemyślu przy ul. Wysockiego 99.

Przy dźwiękach bardzo dobrze wkomponowanej muzyki pasyjnej, narracji lektora i dialogach aktorów, zaproszeni goście ruszyli w drogę krzyżową dookoła ogrodu WTZ w Korytnikach. Tam ustawione były poszczególne stacje. Misterium Męki Pańskiej w Korytnikach wprowadziło zebranych w nastrój Wielkiego Tygodnia. Nad całością spotkania czuwała Barbara Jabłońska, kierownik WTZ Korytniki.        

60 uczestników misterium

Joanna Lach, która wyreżyserowała Misterium Męki Pańskiej, na co dzień prowadzi pracownię teatralno-muzyczną w Warsztatach Terapii Zajęciowej w Korytnikach. Z przerwami pracuje w WTZ od 20 lat.

– Uczę naszych podopiecznych ról, ruchu scenicznego mimiki twarzy. Wzajemnej relacji. To misterium było moim czwartym przedstawieniem. Przygotowywaliśmy się dwa miesiące. Zaangażowane były wszystkie pracownie w naszym WTZ: głównie pracowania krawiecko-hafciarska i stolarska. Stroje są doszywane, bo mamy 60 uczestników misterium. Wszystkie wyszły spod igły terapeutki, Katarzyny Gaweł i podopiecznych. Cekinki, gorsety. Sami przyszywają każdy guzik, nabijają każdy ćwiek. Nie kupujemy nic gotowego. Rekwizyty też wykonywane były przez nas.

Jak pensjonariusze przeżywają swoje role?

– Oni mają już te role wyuczone, ale niezmiennie jest to ogromne wewnętrzne przeżycie. Oni się z tymi postaciami utożsamiają, a ja chcę wydobyć to, co  w nich najcenniejsze, emocje. Im w życiu codziennym trudno jest je pokazać. Powiedzieć przepraszam, dziękuję, Przytulić się, podać rękę. A tu muszą wyjść na scenę, modulować głos, mówić głośniej, ciszej. Po pewnym czasie stwierdzają: pani Asiu, ja to potrafię. Często sami nie wiedzą, jaką mają siłę aktorską, talent. Na przykład Marek, narrator naszego misterium, całą bardzo długą sekwencję tekstową mówi z pamięci. Ale on Pismo Święte czyta codziennie, czyta komentarze biblijne, zna łacinę, biblijne teksty łacińskie.

A Jezus jak ma na imię?

– Tomek. Tak, Tomek, odwieczny Pan Jezus. To jest jego rola życiowa. Szósty raz już ją gra. Nie zmieniłam postaci. To jest jego rola. Nie wyobrażam sobie innego uczestnika jak Tomka. On mówi do mnie: pani Asiu, to jest dla mnie ważna rola. Bardzo głęboko przeżywa to, że idzie z tym krzyżem – mówi pani Joanna.

(aw)

Autor: Życie Podkarpackie

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułZapowiedziano kontrole kanalizacji. Mogą posypać się kary
Następny artykułLegnica. Zabójca z ul. Struga był niepoczytalny