Uładzimir Makiej – szef MSZ Białorusi – zmarł w wieku 64 lat. Jako przyczynę zgonu podaje się zawał, ale w związku z sytuacją Białorusi, która nie wysłała wojsk na Ukrainę, coraz częściej pojawiają się teorie o zamachu na życie współpracownika Aleksandra Łukaszenki. Kolejnym celem miałby być właśnie białoruski dyktator.
O śmierci szefa MSZ Białorusi Mińsk poinformował w sobotę. Opozycja w Rosji i część ukraińskich polityków nie wierzą jednak, że nagła śmierć Uładzimira Makieja jest tylko tragicznym dziełem przypadku. Przypomnijmy, że białoruskie media podawały, iż minister doznał rozległego zawału serca w swoim domu w Mińsku, wcześniej lekceważąc poważne symptomy choroby.
– Krążą pogłoski, że mógł zostać otruty. Makiej był przedstawiany jako potencjalny następca Łukaszenki. Był jednym z nielicznych, którzy nie byli pod wpływami rosyjskimi. Według plotek może to być wskazówka dla Łukaszenki – pisał Anton Geraszczenko, doradca szefa MSW Ukrainy.
Czytaj:
Nie wierzą w oficjalną wersję śmierci Makieja
Lew Szlosberg, dysydent i aktywista działający na rzecz praw człowieka, analizował wprost: – Stan zdrowia Makei nie budził niepokoju, choć jego harmonogram pracy i obciążenie pracą były zaporowe. Bardzo trudno, wręcz niemożliwe jest uwierzyć w naturalne przyczyny śmierci Władimira Makieja – tłumaczył na Twitterze.
– Nagła śmierć 64-letniego ministra spraw zagranicznych Białorusi Uładzimira Makieja, niezależnie od jej przyczyny, jest bardzo złym wydarzeniem nie tylko dla Białorusi, ale dla całej Europy. Makiej mógł zostać prezydentem Białorusi po Łukaszence, skala jego osobowości na to pozwalała. Krąg osobistych kontaktów Makieja na świecie znacznie przekroczył krąg kontaktów Łukaszenki. W istocie Makei był drugą osobą na Białorusi. Pierwszy po Łukaszence. Makiej był zawodowym dyplomatą i pełnił funkcję ministra spraw zagranicznych, a nie drugiego ministra obrony – omawiał polityczne układy na Białorusi Szlosberg.
– Makiej był kategorycznym przeciwnikiem zaangażowania Sił Zbrojnych Białorusi w działania wojenne przeciwko Ukrainie, szanowany przez wojskowych. Obawiano się go ze strony KGB. Makiej, jak tylko mógł, uczestniczył w uwalnianiu rosyjskich więźniów politycznych na Białorusi – podkreślił Szlosberg.
W publicystyce pojawia się nawet polski wątek przy nazwisku zmarłego szefa MSZ Białorusi. – Mało ludzi o tym wie, ale niebawem Makiej miał pojechać na spotkanie OBWE do Łodzi. Był zaproszony, a Ławrow nie – stwierdził wiceszef Biełsatu Aleksy Dzikawicki.
Wielkie wyzwanie przed rodziną Romana Giertycha. Żona prosi o modlitwę
Makiej to tylko wstęp do zabicia Łukaszenki?
Śmierci Makieja przyjrzał się też amerykański think tank Robert Lansing Institute for Global Threats and Democracies Studies. Oskarża on Władimira Putina o to, że dokonał zamachu na Makieju, po to, by ostrzec Łukaszenkę. Dyktator miałby być następny, jeśli nie wyśle wojsk na Ukrainę. Takie doniesienia uzyskali na podstawie źródeł w rosyjskim kierownictwie armii.
– Na polecenie Putina rosyjski wywiad wojskowy (GRU) może w najbliższych dniach podjąć próbę zrealizowania scenariusza, który przewiduje prawdziwy lub pozorowany zamach na prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenkę – stwierdzono w analizie.
– Na polecenie prezydenta Rosji Władimira Putina, po jego powrocie z ostatniego szczytu OUBZ (Organizacja Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym), rosyjski wywiad wojskowy (GRU) może w najbliższych dniach podjąć próbę realizacji scenariusza, który przewiduje prawdziwy lub pozorowany zamach na prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę – prognozuje think tank.
Wówczas przystąpienie Białorusi do wojny na Ukrainie tłumaczono by w propagandzie rosyjskiej i białoruskiej istotnym zagrożeniem militarnym ze strony Warszawy i Kijowa. Ponadto, to NATO zostałoby oskarżone przez media w Rosji i Białorusi o próbę dokonania zamachu na życie Łukaszenki – opisuje amerykańska organizacja.
Zobacz: Terlecki dał mocnego prztyczka Ziobrze. Co się dzieje w Zjednoczonej Prawicy?
GW
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS