Red Bull Racing został uznany winnym przekroczenia limitu budżetowego w sezonie 2021. FIA wlepiła ekipie z Milton Keynes grzywnę w wysokości 7 milionów dolarów amerykańskich oraz dodatkowo zasądziła karę zmniejszenia o 10 procent czasu przeznaczonego na testy aerodynamiczne.
Wspomniany czas określany jest regulaminem sportowym F1. Zgodnie z przepisami mistrzom świata wśród konstruktorów przysługuje 70 procent uruchomień tunelu aerodynamicznego, co odpowiada liczbie 224 „przebiegów”. Drugie w tabeli Ferrari dostanie 75 procent (240), a trzeci Mercedes 80 procent (256).
Kara dla RBR oznacza, że do dyspozycji pozostaną 63 procenty i 202 przebiegi. W porównaniu z Mercedesem to prawie 27 procent mniej.
Zdaniem Wolffa taki deficyt testów aerodynamicznych może zaboleć Red Bulla, a dla Mercedesa być szansą na zbliżenie się do rywali. Austriak podkreśla też jednak, że odrobienie strat jest trudniejsze odkąd obowiązują regulacje finansowe.
– Teraz jest trudniej, ponieważ nie można zainwestować więcej, by szybciej otrzymać jakiś rezultat – powiedział Wolff. – Jednak biorąc pod uwagę to, jak stworzone są przepisy dotyczące aerodynamiki oraz ich karę, te 25 procent mniej czasu w tunelu może mieć znaczenie.
– Sposób w jaki ustalono te regulacje, ograniczenie testów aerodynamicznych, sprawia, że zespół z końca może wykonać duży skok naprzód. To też jest powód, dla którego w przyszłości zobaczymy dużo bardziej wyrównaną stawkę. Jeśli jesteś ostatni, masz o 40 procent więcej czasu [niż czołówka].
– Wyraźnie więc widać, że jest to przewaga, z której trzeba skorzystać. Czy my to wykorzystamy? Kto wie? Oni [RBR] są świetnym zespołem. Da im to dodatkową motywację. W przypadku Ferrari to jedynie 7 procent. To będą marginalne zyski, a my w ostatnim kwartale sezonu byliśmy dużo bliżej Scuderii.
akcje
komentarze
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS