Marszałek woj. śląskiego Jakub Chełstowski z PiS chce zmienić front i przejść na stronę opozycji. Pierwszym krokiem w tym celu ma być zmiana przewodniczącego sejmiku Jana Kawuloka (PiS). Ten jednak broni się jak może, ogłaszając kolejne przerwy.
Już przed rozpoczęciem sesji było wiadomo, że wydarzy się coś spektakularnego. Na sali pojawili się parlamentarzyści Koalicji Obywatelskiej. To radni KO złożyli wniosek o odwołanie Kawuloka, co ma być początkiem procesu przejęcia władzy w woj. śląskim. Widać, że opozycja, jak to się mówi, była policzona. Wniosek o zmianę porządku obrad, poprzez dopisanie punktu o wyborze Stanisława Gmitruka z PSL na wiceprzewodniczącego sejmiku, złożył… marszałek Jakub Chełstowski. Wniosek przeszedł większością głosów, a poparł go nie tylko marszałek, ale też kilku radnych PiS. Było wiadomo, że w głosowaniu za odwołaniem Kawuloka będzie podobnie. I wtedy do akcji wkroczył sam zainteresowany. Radni opozycji oraz Chełstowski chcieli, żeby punkt o powołaniu Gmitruka na wiceprzewodniczącego znalazł się w porządku obrad przed tym o odwołaniu Kawuloka. Ten ostatni zarządził dwugodzinną przerwę. Nikt nie miał wątpliwości, że chodzi o grę na czas i próbę ratowania PiS-owskiej większości. To co wydarzyło się po przerwie przejdzie zapewne do historii sejmiku.
Na mównicy głos zabrało łącznie kilkunastu radnych oraz posłowie. Ci z pozycji (również tej nowej, czyli kilku radnych PiS), przekonywało, że Kawulok musi pozwolić radnym zdecydować o porządku obrad. Ten jednak przekonywał, że to on będzie decydował co i kiedy będzie głosowane. Nie dopuścił np. do głosowania wniosków formalnych, które złożyli Jakub Chełstowski i Mirosław Mazur. – Ewidentnie widać, że w dzisiejszym procedowaniu sesji przeszkadza punkt ostatni, czyli wniosek o odwołanie przewodniczącego sejmiku ze stanowiska. Przewodniczący udowadnia kolejny raz, że do tej funkcji się nie nadaje. Najpierw wybór wiceprzewodniczącego sejmiku, następny krok to głosowanie nad odwołaniem pana przewodniczącego. To spowoduje, że będziemy mieć na tej sali przejrzystą sytuację – argumentował Mazur.
– Nie spotkałem się w czasie 12-letniej pracy radnego, żeby ktoś zakwestionował prawo przewodniczącego sejmiku do porządku obrad – odpowiedział Piotr Czarnynoga z PiS.
– Przygotowanie porządku należy do przewodniczącego, ale uchwalenie porządku należy do organu, czyli sejmiku – kontrował Marek Kopel (KO).
Marszałek Chełstowski stwierdził, że na sali jest mecenas Józef Koczar, radca prawny Urzędu Marszałkowskiego Województwa Śląskiego. Ten w końcu został dopuszczony do głosu. – Zgodnie z ustawą, to sejmik decyduje o zmianie porządku obrad. Jeśli marszałek złożył wniosek o zmianę porządku obrad i umieszczenie puntu w konkretnym miejscu, to należy taki wniosek głosować – stwierdził Koczar.
Mimo takiej interpretacji przepisów, Kawulok nie chciał ustąpić i ogłosił kolejną przerwę. Tym razem trzygodzinną, do godz. 18.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS