Znana jest już kara dla Roberta Lewandowskiego za czerwoną kartkę w meczu z Osasuną. Po zakończeniu mundialu reprezentant Polski będzie musiał trochę poczekać na kolejny oficjalny występ w barwach FC Barcelony.
Mateusz Domański
Twitter
/ Eleven Sports
/ Na zdjęciu: Lewandowski zdziwiony decyzją sędziego
Komisja Primera Division zadecydowała w sprawie kary dla Roberta Lewandowskiego. Postanowiono go zawiesić na trzy spotkania. To efekt czerwonej kartki, którą obejrzał w spotkaniu Osasuna Pampeluna – FC Barcelona. Mecz odbył się 8 listopada, a “Duma Katalonii” wygrała 2:1.
Decydując o zawieszeniu Lewandowskiego, komisja miała na uwadze to, co zostało zapisane przez sędziego w protokole.
“Po wyrzuceniu z boiska, kierując się w stronę szatni, zawodnik dwukrotnie wykonał gest dezaprobaty dla sędziego (…)” – zaznaczył arbiter Jesus Gil Manzano.
Gest został zinterpretowany jako wyraz zarozumiałości/arogancji, na co uwagę zwraca kataloński “Sport”.
Problemy Lewandowskiego zaczęły się w 11. minucie meczu w Pampelunie. Arbiter ukarał go żółtą kartką krótko po sytuacji w okolicach 30. metra. Polak otrzymał złe podanie, w konsekwencji czego niewłaściwie przyjął futbolówkę. Chwilę później stracił ją na rzecz rywala – Nacho Vidala. “Lewy” natychmiast zareagował. Złapał przeciwnika za rękę, by przerwać akcję.
Już w 31. minucie Polak obejrzał kolejną żółtą i w konsekwencji czerwoną kartkę za uderzenie rywala łokciem. Ucierpiał David Garcia, a Lewandowski został wysłany przez sędziego do szatni.
“Lewy” do tej sytuacji odnosił się w rozmowie z TVN24. Podkreślał, że w przypadku drugiej żółtej kartki popełnił błąd. – Walczyłem o piłkę, ale tam nie było żadnego ruchu łokcia. To był przypadek. Faul na żółtą kartkę, mój błąd, moja wina. Walka o piłkę, emocje… To jest piłka nożna, takie sytuacje się zdarzają. Nie było w zamyśle, żeby uderzyć rywala. Ruchu nie było, przypadek zdecydował o tym, że ta druga żółta kartka mi się należała. Niestety druga żółta i czerwona w konsekwencji. To boli, ale to jest piłka nożna, czasami to się zdarza – powiedział.
Wiadomo już, że polski napastnik nie zagra przeciwko takim drużynom jak Espanyol Barcelona (31 grudnia), Atletico Madryt (8 stycznia) i Real Betis (14 stycznia). Kara zakończy się dopiero przed spotkaniem z Getafe CF (22 stycznia). Niewątpliwie decyzja komisji ligi jest bardzo dotkliwa dla “Lewego”.
Od występów w barwach Barcelony nie będzie musiał odpoczywać aż do końca zawieszenia w lidze. 12 stycznia “Duma Katalonii” zagra bowiem z Realem Betis w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Polak zapewne znajdzie się w kadrze na ten pojedynek.
Dłuższe zawieszenie dostał Gerard Pique (cztery mecze). On jednak zdecydował się na zakończenie kariery.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Neymar błysnął geniuszem. Zrobił to jako jedyny
Mecze Barcelony z udziałem Lewandowskiego obejrzysz na żywo, online na kanałach Eleven Sports w Pilot WP!
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyBarcelona
Hiszpania
FC Barcelona
mundial Katar 2022
Piłka nożna
Polska
Robert Lewandowski
Primera Division
Piłka nożna w Hiszpanii
Reprezentacja Polski
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Komentarze (82)