A A+ A++

W tym samym absurdalnym duchu moje relacje z Wołkiem pogorszyły się w związku z incydentem ze śmieciami. W przeciwieństwie do większości żołnierzy, którzy opakowania po racjach żywnościowych zostawiali tam, gdzie jedli, ja swoje zakopywałem głęboko w lesie, jednocześnie maskując ślady. Główny kapuś Wołka, myślący, że idę sobie ulżyć, doniósł o moim “wybiegu” szefowi. Wołk rzucił się na mnie z zarzutem, że nie kontroluję czynności fizjologicznych, bo zbyt często się wypróżniam. Krótko mówiąc, Wołk i jego zbiry byli eksgliniarzami, którzy nie mieli pojęcia, co oznacza ukrywać swoją obecność na terytorium wroga. Ja miałem wykształcenie wojskowe i służyłem w wywiadzie, Serbowie przeciwnie – kierowali się tym, co widzieli w filmach.

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułBędą masowe zwolnienia? Ekspert HR: „Sytuacja jest nietypowa”
Następny artykułNigdy nie byłem radykałem – rozmowa z prezydentem Jackiem Majchrowskim