Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w hicie 7. kolejki PlusLigi uległa Asseco Resovii Rzeszów. Mistrzowie Polski mieli swoje szanse, zwłaszcza w pierwszej partii, ale ostatecznie przegrali w Rzeszowie 0:3. – Trzeba szczerze przyznać, że w tym meczu przeciwnik był od nas lepszy. Mieliśmy momenty dobrej gry, kiedy udało się wywrzeć na nich presję, nadgonić trochę wynik, ale tak naprawdę ani razu nie byliśmy na takim prowadzeniu, które bylibyśmy w stanie dowieźć do końca – powiedział Strefie Siatkówki przyjmujący ZAKSY, Aleksander Śliwka.
Kędzierzynianie nie byli faworytem starcia z Asseco Resovią Rzeszów i nie sprawili niespodzianki. ZAKSA przegrała 0:3, ale w trakcie spotkania miała swoje szanse. – Trzeba szczerze przyznać, że w tym meczu przeciwnik był od nas lepszy. Mieliśmy momenty dobrej gry, kiedy udało się wywrzeć na nich presję, nadgonić trochę wynik, ale tak naprawdę ani razu nie byliśmy na takim prowadzeniu, które bylibyśmy w stanie dowieźć do końca – podsumował spotkanie Aleksander Śliwka.
W pierwszym i trzecim secie jego zespół odrabiał straty, ale za każdym razem końcówki padały łupem gospodarzy. – Mieliśmy jedną szansę – piłkę setową w pierwszym secie, ale się nie udało tego wykorzystać. Myślę, że zaważyła dyspozycja rzeszowian w polu zagrywki. Rywale „odpalali” tym elementem w ważnych momentach, ja sam nie przyjąłem dwóch czy trzech takich piłek do siatki i przez to mieliśmy trudniejszą sytuację. Niestety w tym spotkaniu nam się nie udało, ale musimy pracować nad tym, aby w przyszłości takie mecze wygrywać, bo uważam, że potencjał w nas jest bardzo duży – zapewnił kapitan kędzierzynian.
ZAKSA od początku sezonu boryka się z mniejszymi lub większymi kłopotami zdrowotnymi. W Rzeszowie na boisku nie pojawił się między innymi David Smith, a parkiet w trakcie meczu opuścić musiał libero Erik Shoji. – Ja nie będę szukał wymówek w naszych kłopotach zdrowotnych. W Rzeszowie nie mógł zagrać David Smith, po drugim secie boisko musiał opuścić Erik Shoji, który źle się poczuł. To oczywiście nie jest łatwa sytuacja, ale taki jest sport – tłumaczył przyjmujący mistrzów Polski. – Mamy czternastu zawodników, każdy jest świetnym graczem i może pomóc. Absolutnie nie załamujemy rąk, trzymamy głowę do góry, pracujemy i próbujemy dalej – zapewnił Aleksander Śliwka. Jego zespół już w następnej kolejce czeka kolejne trudne wyzwanie, bowiem ZAKSA podejmie będący ostatnio w niezłej formie Projekt Warszawa.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS