Mamy poważne wątpliwości, czy budowa elektrowni jądrowych w taki sposób, jak chce to przeprowadzić rząd, jest w polskim interesie narodowym – mówili na konferencji prasowej posłowie Konfederacji.
Posłowie Konfederacji: Robert Winnicki, Jacek Wilk i Grzegorz Braun zorganizowali w czwartek konferencję w sprawie budowy elektrowni jądrowej w Polsce. Wysunęli szereg uwag i zastrzeżeń do decyzji rządu w tej sprawie.
Trzy elektrownie, sześć reaktorów
W piątek premier Mateusz Morawiecki poinformował na Twitterze, że po ostatnich rozmowach z wiceprezydent USA Kamalą Harris i sekretarz energii Jennifer Granholm Polska potwierdza realizację projektu jądrowego w sprawdzonej i bezpiecznej technologii Westinghouse Nuclear. Z kolei w poniedziałek w Seulu w obecności wicepremiera Jacka Sasina i ministra handlu, przemysłu i energii Korei Płd. Lee Chang-Yanga, polskie spółki PGE i ZE PAK oraz koreański KHNP podpisały list intencyjny ws. opracowania planu budowy w Pątnowie elektrowni jądrowej w oparciu o koreańską technologię. W środę Rada Ministrów przyjęła uchwałę w sprawie budowy wielkoskalowych elektrowni jądrowych w Rzeczypospolitej Polskiej; w uchwale jako wykonawcę pierwszego projektu wskazano amerykański Westinghouse. W planach rządu jest budowa w sumie sześciu reaktorów w trzech elektrowniach atomowych.
CZYTAJ WIĘCEJ:
– Rząd przyjął uchwałę ws. budowy elektrowni jądrowych w Polsce! Kto wybuduje pierwszą? Premier: Rząd jest otwarty na trzeci projekt
– Historyczny moment! We współpracy z USA powstanie elektrownia jądrowa. Premier Morawiecki: Potwierdzamy realizację projektu
„Mamy poważne wątpliwości”
Poseł Winnicki przypomniał, że już od 2010 istnieje spółka, mająca budować elektrownie jądrowe w Polsce.
Podczas tych 12 lat wydano blisko miliard złotych na inwestycje, która cały czas jest jeszcze w planach
— mówił. Dopiero po tych latach i tych wydatkach, dodał, „mamy do czynienia z jakimiś konkretnymi decyzjami”. Winnicki ocenił, że „wybierając kontrahenta amerykańskiego, nie postawiono na transfer technologii do Polski” i na rozwijanie rodzimych elektrowni atomowych.
Oddajemy główną inwestycję stronie amerykańskiej na wyłączność
— powiedział Winnicki. Poza tym, dodał, „równolegle w tym samym państwie ogłaszane są dwa różne projekty jądrowe, z dwoma różnymi kontrahentami”.
Czy taka realizacja jest w polskim interesie narodowym? Mamy poważne wątpliwości, tylko że nie było ich komu zgłosić, bo wszystko odbywało za zamkniętymi drzwiami i w sposób nonszalancki zostało zakomunikowane na Twitterze
— ocenił Winnicki.
Nie było żadnej dyskusji, nawet utajnionej, w tej sprawie
— dodał.
Winnicki podkreślił, że takiej dyskusji nie było, choć „na przestrzeni najbliższych dwóch dekad to będą setki miliardów złotych, żeby wybudować taką elektrownię atomową”.
„Duże problemy na styczności Warszawa-Bruksela”
Wygląda to trochę tak, jakby Polska, która chce się uniezależnić od Rosji, szła prostą drogą do uzależnienia się od jednego kontrahenta, czyli Stanów Zjednoczonych
— ocenił Jacek Wilk. Jego zdaniem zaplanowany termin 12-letni na budowę elektrowni nie będzie dotrzymany, bo Polska otworzyła sobie w tej sprawie front walki z Unią Europejską.
Wybrano taki tryb, który przeczy prawu Unii Europejskiej
— powiedział.
Wilk zwrócił uwagę, że „zdecydowano się na tryb bezprzetargowy, a w takiej sytuacji wszyscy oferenci powinni być traktowani w sposób równy”.
Od początku widać wyraźną preferencję w kierunku kontrahenta amerykańskiego i partnera Westighouse
— zaznaczył. Stąd, jego zdaniem, „czekają nas duże problemy na styczności Warszawa-Bruksela”.
Jest więc absolutnie pewne, że ten proces się opóźni
— powiedział.
Odnosząc się do wystąpienia Jacka Wilka, Jakub Wiech przypomniał, że poseł Konfederacji jako jedyny zagłosował „przeciwko ustawie uniemożliwiającej Gazpromowi przejęcie kontroli nad polskim odcinkiem Jamału (i nie potrafił wytłumaczyć, czemu to zrobił)”.
A, nieskromnie dodam, że kiedy próbowałem ustalić z panem posłem, co go skłoniło do takiego głosowania, to mnie zablokował
— dodał w kolejnym wpisie Wiech.
Finansowanie „nieznanego modelu”
Grzegorz Braun przypominał, że Konfederacja od dawna mówiła o energetyce jądrowej. Dodał, że na wiele pytań związanych z tą inwestycją wciąż nie ma odpowiedzi, np. na pytanie o utylizację materiału promieniotwórczego.
No i pytanie dziś najważniejsze o finansowanie. Kto i skąd ma wyczarować pieniądze na równolegle prowadzone dwa albo może trzy projekty
— podkreślał Braun.
Komentował, że elektrownie mają być finansowane „według nieznanego modelu SaHo”.
To podobno pierwsze sylaby nazwisk dwóch urzędników, którzy ten system opracowali. SaHo, co to może być? Sasin, Horała? Może
— mówił poseł Konfederacji.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS