A A+ A++

Vettel nie awansował do Q3, ale po karze relegacji dla Charlesa Leclerca i Fernando Alonso ruszał do wyścigu z dziesiątego pola. Niemiec popisał się znakomitym startem i od razu zyskał kilka pozycji.

Później nadal był w czołówce – po postoju najbliższych rywali nawet prowadził – ale wizyta w alei serwisowej skończyła się katastrofą. Mechanicy mieli problemy z odkręceniem lewego przedniego koła i Vettel spędził na stanowisku długie sekundy. Po wyjeździe był daleko w drugiej dziesiątce.

Jednak czterokrotny mistrz świata rozpoczął gonitwę i w samej końcówce był na granicy punktowanych pozycji. Popisał się świetnym manewrem po zewnętrznej, wyprzedzając Alexa Albona, a na finałowym okrążeniu podobnym zagraniem uporał się z Kevinem Magnussenem.

Po wyścigu Vettel przyznał, że będzie mu brakowało tego rodzaju adrenaliny, ale dodał, iż decyzję o zakończeniu kariery już podjął i nie zamierza jej zmieniać.

– Oczywiście, że będę tęsknił za takimi momentami – przyznał Vettel. – To żadna tajemnica. Jednak myślałem nad tym długo i podjąłem trudną decyzję, zdając sobie sprawę już wtedy, że będzie mi brakowało takich chwil i tej adrenaliny.

– Część mnie będzie tęsknić. Reszta nie może się już doczekać, tego co będzie dalej.

Niezłą formę Astona Martina na COTA potwierdziło tempo Lance’a Strolla. Kanadyjczyk jechał w okolicach pierwszej piątki, gdy doszło do wypadku z Fernando Alonso.

Czytaj również:

Vettel stwierdził, że osiągi AMR22 na tle rywali ze środka stawki były dla niego pewnym zaskoczeniem. Dodał, iż brakowało prędkości maksymalnej, która ułatwiłaby wyprzedzanie. Dlatego też, zdecydował się na odważne manewry w końcowej, krętej sekcji toru.

– Bycie szybszymi niż McLaren czy Alpine było totalnym zaskoczeniem. Dobrze dbaliśmy o opony, ale nie sądzę, by to było przyczyną. Gdyby nie powolny pit stop, mogliśmy zdobyć dwucyfrową liczbę punktów. Przy gonitwie miałem chociaż trochę frajdy i odzyskaliśmy kilka oczek.

– Niestety, brakowało prędkości na prostych, aby wyprzedzać swobodniej, więc musiałem próbować czegoś nietypowego, czy to na hamowaniach, czy w „dziwnych” miejscach. I zwykle działało. Zdecydowanie miałem sporo frajdy i stoczyłem zacięte pojedynki, zwłaszcza z Kevinem na ostatnim okrążeniu. Jest jednym z najtrudniejszych do wyprzedzenia z całej stawki. Zostawił jednak wystarczającą ilość miejsca i obaj dobrze się bawiliśmy.

Czytaj również:

Sebastian Vettel, Aston Martin

Photo by: Andy Hone / Motorsport Images




akcje


komentarze

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułJak zrobić misia do przytulania? Pokaże Auchan
Następny artykułObserwator Lokalny: Prezesi spółdzielni drżą o rachunki