Serbskie siatkarki po fantastycznej grze pokonały w Apeldoorn Brazylię 3:0 w wielkim finale siatkarskich mistrzostw świata. Pogromczynie reprezentacji Polski w kapitalnym stylu obroniły tytuł wywalczony w 2018 roku.
Adrian Nuckowski
PAP
/ Tomasz Wiktor
/ Na zdjęciu: siatkarki reprezentacji Serbii
Brazylijki do wielkiego finału w Apeldoorn weszły z jedną porażką, której doznały jeszcze w pierwszej fazie grupowej przeciwko Japonkom (1:3). Obrończynie tytułu z kolei nie potknęły się ani razu, choć w ćwierćfinale z Polską w Gliwicach były bardzo blisko odpadnięcia z dalszej rywalizacji.
Pierwsze nerwy związane z rangą spotkania szybciej opanowały podopieczne Jose Roberto Guimaraesa, uzyskując kilka oczek przewagi (7:3). Serbki słabo rozpoczęły mecz w przyjęciu zagrywki, jednak błyskawicznie odrobiły stratę, a po skutecznym ataku Tijany Bosković wyszły na prowadzenie (11:10). Obie drużyny postawiły mocno na pole serwisowe. Zdecydowanie więcej błędów w tym elemencie popełniły na tym etapie obrończynie tytułu, jednak nadrobiły to wszystko kilkoma fantastycznymi blokami. Zaciętą końcówkę na przewagi po autowym ataku liderki brazylijskiej ekipy – Gabi, wygrały siatkarki prowadzone przez Daniele Santarelliego.
Podrażnione Canarinhos odskoczyły na początku drugiego seta (6:3), ale podobnie, jak w poprzedniej partii ich rywalki, głównie za sprawą Bosković dość szybko odrobiły stratę (12:12). Chwilę później jednak liderka reprezentacji Serbii popełniła dwa błędy, które spowodowały, że na prowadzenie powróciły Brazylijki (16:13). Od tego momentu siatkarki z Ameryki Południowej stanęły. Swoją klasę pokazała ponownie Bosković, a w polu zagrywki doskonałą pracę wykonała Jovana Stevanović (20:16). Środkowa Serbek fenomenalnie spisywała się także na siatce, a jej punktowy blok zapewnił obrończyniom prowadzenie w finale 2:0.
Natchnione znakomitym rozwojem sytuacji Serbki od początku trzeciej odsłony narzuciły swoje warunki gry. W szeregach Brazylijek na przestrzeni całego meczu kompletnie niewidoczna była ich liderka i kapitan zespołu, Gabi. Europejki coraz pewniej czuły się w polu serwisowym, wymuszając coraz poważniejsze kłopoty rywalek w przyjęciu. Siatkarki z Serbii ze spokojem punktowały rywalki, a najważniejsze ataki skończyła niezawodna Bosković.
Serbki w fenomenalnym stylu pokonały Brazylię 3:0 i obroniły tytuł mistrzyń świata, wywalczony w 2018 roku.
MŚ siatkarek 2022, finał
Brazylia – Serbia 0:3 (24:26, 22:25, 17:25)
Brazylia: Rosamaria, Lorenne, Carolina Da Silva, Carol Gattaz, Macris Fernanda Silva, Gabi, Nyeme (libero) oraz Roberta, Daroit, Tainara, Kisy
Serbia: Drca, Busa, Popović, Bosković, Lozo, Stevanović, Pusić (libero) oraz Milenković, Lazovic.
Czytaj także:
– Przez wiele lat pozostawała w cieniu. Czy poprowadzi Serbki do złota na MŚ siatkarek?
– Daniele Santarelli: Joanna Wołosz to nie tylko moja zawodniczka. To ktoś więcej
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: plaża na Florydzie, a tam Polka. Zachwytom nie ma końca
Jeżeli chcesz być na bieżąco ze sportem, zapisz się na codzienną porcję najważniejszych newsów. Skorzystaj z naszego chatbota, klikając TUTAJ.
Zgłoś błąd
WP SportoweFaktyMŚ 2022 kobiet
Siatkówka
Reprezentacja Serbii kobiet
Reprezentacja Brazylii kobiet
Siatkówka w Europie
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS