Z Avi Borensteinem wraz z radnym i historykiem Karolem Wójcikiem i jego żoną Anitą spotkaliśmy się symbolicznie na ostrowieckim Rynku. Tu bowiem 80 lat temu zgromadzono ostrowieckich Żydów podczas likwidacji getta i masowych egzekucji. Avi podzielił się informacją o znalezionym, a napisanym przez Leona Fuchsa w tamtych strasznych czasach wierszu, będącym świadectwem zagłady i jednocześnie historii naszego miasta.
Avi Borenstein – założyciel Projektu Pamięci Żydów Ostrowieckich
Avi Borenstein jest założycielem Projektu Pamięci Żydów Ostrowieckich (Jews of Ostrowiec Memorial Project). To syn ocalałych z Holokaustu Jacka Borensteina i Nesi Nisenbaum Borenstein, a pochodzących z Ostrowca. Avi pochodzi z Toronto, a obecnie mieszka ze swoją rodziną w Izraelu. Od ponad pięciu lat upamiętnia dawną, często zapomnianą społeczność żydowską miasta, łącząc potomków Ostrowca na całym świecie i koordynując tłumaczenia ostrowieckiej Księgi Pamięci – Yizkor. Udokumentował już niepublikowane do tej pory pamiętniki ocalałych i historie ofiar, które zginęły podczas Holokaustu. Kilka jego odkryć i inicjatyw zostało wykorzystanych w książkach polskich historyków.
Co ciekawe, ojciec Aviego – Jack Borenstein, który żyje w Toronto i pamięta powieszonego na Rynku Stanisława Saskiego, przez 40 lat wspominał swoich przyjaciół z czasów dzieciństwa w Ostrowcu – Szyję Kramera oraz Chaskiela Korenwassera. Po upływie dekad, grupa związana z projektem Żydów ostrowieckich zorganizowała spotkanie Jacka i Aviego z córkami jego dwóch przyjaciół z dawnych lat. Pradziadek Aviego – Jankiel Borenstein zginął w pogromie w lipcu 1904 roku w Ostrowcu. Dziadek – Mosze N. w 1942 roku ukrywał się wraz z żoną i dziećmi w czasie przymusowego zgromadzenia na Rynku, ale został złapany i zastrzelony na oczach rodziny. Rodzice i rodzeństwo ojca zostali wysłani na śmierć do Treblinki. Jack Borenstein ożenił się z kolejną ostrowiecką potomką Nesią Nisenbaum i przeprowadził się do Kanady.
„Odjazd” z Ostrowca. Nieznany wiersz w jidysz z czasów zagłady
Avi Borenstein podkreśla, że odnaleziony wiersz „Odjazd” powstał w języku jidysz w maju 1943 roku.
-Autorem jest Leon Fuchs. Jest to wyjątkowe świadectwo zagłady ostrowieckich Żydów. Fuchs, po tragicznych wydarzeniach, które opisuje dokończył wiersz ukrywając się w Chmielowie koło Ostrowca. Później tekst uzupełniał Aron Rappaport, kiedy razem ukrywali się pod domem rodziny Pastuszków w Chmielowie- mówi Avi Borenstein. -Marianna Pastuszka i jej mąż Tadeusz otrzymali tytuł Sprawiedliwych Wśród Narodów w 1984 roku. Fuchs i Rappaport przeżyli wojnę, dzięki ich pomocy, razem z 15 innymi osobami.
Yad Vashem podaje, że Tadeusz i Marianna Pastuszki wraz z dwójką dzieci mieszkali we wsi Chmielów. Jesienią 1943 r. Moshe Broker, który pracował przymusowo w ostrowieckiej hucie, skontaktował się z Pastuszką i poprosił go o przygotowanie kryjówki w swoim gospodarstwie dla kilku członków rodziny i innych osób. W sumie 17 więźniów żydowskich uciekło z obozu i znalazło schronienie w kryjówce wybudowanej przez Pastuszków. Pozostali tam do wkroczenia Sowietów w styczniu 1945 roku. Pastuszkom pieniądze, które otrzymali od uciekinierów nie wystarczały na pokrycie kosztów budowy i utrzymania schronu. Braki uzupełnili z własnych pieniędzy. Za ten czyn 6 grudnia 1984 r. Yad Vashem uznał Mariannę Pastuszkę i jej męża Tadeusza Pastuszkę za Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.
Wiersz rozpoczyna opis ogłoszenia obowiązującej ostrowieckich Żydów przymusowej zbiórki na Rynku. Leon Fuchs przedstawia tragiczne doświadczenia tamtego dnia i dni następnych, w tym śmierć, którą wiele osób poniosło z rąk hitlerowców. Tekst wskazuje, że wydarzenia tamtych dni i deportacja rozpoczęła się w sobotę, czyli 10 października 1942 roku. W tym roku przypada więc 80. rocznica tamtych wydarzeń.
-Tekst odkryła żona Leona Fuchsa około 20 lat temu, tuż przed jego śmiercią. Niedawno trafił do Projektu Upamiętniania Żydów Ostrowieckich dzięki rodzinie Arona Rappaporta – mówi Avi Borenstein.
Utwór w wersji oryginalnej rymuje się. Aby jednak nie zaburzać jego znaczenia, zdecydowano się przetłumaczyć go w formie wiersza białego. Tekst, który w całości możemy przeczytać na portalu Jews of Ostrowiec, jest więc mniej rytmiczny i melodyczny, dobrze jednak oddaje treść oryginału. Utwór ocenili już polscy naukowcy. Np. profesor Joanna Tokarska-Bakir uważa, że tekst ten jest jak surowy, cenny kamień, który stawia opór i odmawia pełnego ukształtowania. Ktoś mądry powiedział, że nie ma już poezji po Auschwitz. Ten tekst jest najlepszym tego dowodem.
– Ten wiersz nie ujrzałby światła dziennego, gdyby nie nasz szalony pomysł, żeby pukać do drzwi drugiej generacji ocalałych – mówi Avi Borenstein. -Mamy przed sobą nieznane, wczesne świadectwo tego, co się działo na rynku w Ostrowcu tuż przed deportacją, a także przemarsz 10 tys. Żydów na stację kolejową i odjazd do obozu zagłady w Treblince. Wiersz przypomina nam też o ludziach, którzy musieli się ukrywać i o tych, którzy ich ratowali.
Avi Borenstein dodaje: -„Odjazd” przypomina nam też o tym, co naprawdę zdarzyło się na ostrowieckim Rynku w czasie okupacji. Wielu mieszkańców do dziś pamięta, że rynek był sceną tragicznej egzekucji 29 mieszkańców miasta. Ale to nie jest cała prawda. Rynek był także sceną koszmarnych zdarzeń niecałe trzy tygodnie później. Około 10 000 ludzi zostało tu wówczas zgromadzonych i sterroryzowanych. Część z nich zginęła na miejscu, a pozostali zostali wysłani na śmierć do Treblinki.
Wiersz powstał w jidysz, ale niedawno został przetłumaczony na języki angielski i polski dzięki współpracy dzieci Leona Rappaporta i Jews of Ostrowiec Memorial Project. Niektóre słowa w oryginale są nie do odczytania lub zostały zamazane. W redagowaniu polskiego tłumaczenia wiersza pomagał także ostrowiecki historyk, Wojtek Mazan.
Masowa identyfikacja grobu na cmentarzu żydowskim
Projekt Upamiętnienia Żydów Ostrowieckich zakłada uczczenie dziedzictwa niegdyś tętniącej życiem społeczności żydowskiej Ostrowca Świętokrzyskiego. Drogą ku temu ma być badanie historii miasta oraz dzielenie się informacjami z ocalałymi, ich potomkami, a także współczesnymi mieszkańcami, a także wspieranie konserwacji oraz udoskonalania przetrwałych obiektów historycznych, związanych z żydowską społecznością miasta. „Projekt” zamierza propagować programy edukacyjne i wydarzenia skupione na kultywowaniu pamięci o dawnej społeczności żydowskiej, a chce to osiągnąć we współpracy ze środowiskami w Izraelu i diasporze oraz aktualnymi mieszkańcami Ostrowca.
Avi Borenstein przypomina nam, że po wojnie ostrowieckie tzw. ziomkostwa, które zrzeszały potomków i ocalałych, powstały w Ameryce Południowej, USA, Kanadzie i Izraelu. W 1949 i 1971 roku wydano ostrowieckie Księgi Pamięci (Księgi Izkor). Zaangażowane w to było Towarzystwo Żydów Ostrovtser w Izraelu przy współpracy towarzystw w Nowym Jorku i Toronto. Oprócz badania historii Żydów w Ostrowcu, tłumaczenia książek Izkor, czy udziału w obchodach rocznicy pogromu, sporo mówi się o identyfikacji masowego grobu na cmentarzu żydowskim. W tym celu planuje się badania specjalistycznym skanerem. Masowy grób znajduje się na zboczu wzgórza Kirkut. Pochowano tu od 1 do 2 tysięcy osób zabitych w pierwszym dniu likwidacji getta. W projekcie znajdują się także modernizacja, oznakowanie i utrzymanie cmentarza oraz badania, dotyczące morderstw czterech Żydów, dokonanych w Ostrowcu 19 marca 1945 roku.
Avi Borenstein podkreśla, że po 70 latach bez upamiętnienia zagłady ostrowieckiej społeczności żydowskiej, w 2015 roku wzniesiono pomnik w miejscu, na którym niegdyś stała ostrowiecka synagoga. Kompozytor Leon Szpilman został Honorowym Obywatelem Ostrowca, wreszcie wybudowano ohel cadyka Halsztoka. Wciąż jednak upamiętnieniu i zachowaniu powinny podlegać miejsca historyczne mające znaczenie dla historii żydowskiej, m.in. Rynek, wyburzony już Dom Heinego (dom jesziwy Beit Josef, potem Judenraat), SS House, czy budynek przy ulicy Iłżeckiej 19, w którym mieściła się Yavne Mizrachi School.
-Dzięki modernizacji miejsc związanych z żydowską historią i uzgodnieniom logistycznym z hotelami związanym z dostępnością koszernych posiłków Ostrowiec może stać się celem turystycznym studentów i potomków Żydów ostrowieckich.
Mija 80 lat od likwidacji ostrowieckiego getta
W czasie niemieckiej okupacji na terenie Ostrowca, jak podaje portal Jews of Ostrowiec, duże getto miało cztery kilometry kwadratowe i graniczyło z lewej strony z ulicą Młyńską do ulicy Pierackiego, a z prawej z ulicą Denkowską. Powstało w kwietniu 1941 roku, a 10 października 1942 roku zostało zlikwidowane. Większość jej mieszkańców stanowili polscy Żydzi, ale mieszkało tam również około 1200 Żydów austriackich. W czasie tworzenia getta liczba Żydów wynosiła 18 tys. Podczas likwidacji getta rozstrzelano około 3 tys. Żydów, 3 tys. przeżyło, a 11 tys. wywieziono do Treblinki, gdzie zgładzono w krematoriach. Żydzi w getcie nie otrzymywali żywności i byli zmuszeni zajmować się zaopatrzeniem w żywność. Śmiertelność w getcie, zwłaszcza z powodu epidemii tyfusu, wynosiła około 10% ogółu ludności. Z kolei małe getto zostało utworzone od lewej strony Iłżeckiej do ulicy Pierackiego, a od prawej strony ulicy Sienkiewicza. Początkowa wielkość wynosiła 30 tys. metrów kwadratowych. Zostało utworzone 15 października 1942 roku, a zlikwidowane 31 marca 1943 roku. W getcie przebywało średnio 3 tys. osób, głównie Żydów polskich, ale także niewielka liczba Żydów wiedeńskich. Podczas likwidacji getta większą liczbę mieszkańców rozstrzelano, a część wywieziono. W czasie istnienia getta internowani pracowali w przejętych przez Niemców firmach w mieście. W getcie odbywały się codzienne egzekucje Żydów znalezionych w bunkrach.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS