3 października wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin zaapelował do samorządów, by angażowały się w dystrybucję wśród mieszkańców węgla importowanego przez spółki PGE Paliwa i Węglokoks. Tłumaczył, że samorządy mają spółki komunalne, które mogą kupować węgiel bezpośrednio u importera i sprzedawać go z dużo mniejszym narzutem niż inni pośrednicy. Rzecznik rządu, Piotr Müller, jako przykład wskazał Otwock.
“Miasto Otwock jest jednym z pierwszych samorządów w Polsce, który odpowiedział na propozycję rządu odnośnie dystrybucji węgla mieszkańcom po korzystnych cenach. Jest to konkretna pomoc w czasach kryzysu energetycznego spowodowanego wojną w Ukrainie i wzrostem inflacji” – można też przeczytać na stronie urzędu miasta. Otwock chwali się też, że ściągnął około 140 ton opału z Gdańska, dokąd z kolei przypłynął on z Kolumbii.
Okazuje się jednak, że cena surowca jest tam wyższa niż ta, o której mowa była w zeszłym tygodniu – jak zapewniał wicepremier Sasin miała ona nie przekraczać 2 tys. zł za tonę.
Wiceprezydent miasta Paweł Walo tłumaczył w TOK FM, że węgiel w porcie w Gdańsku kupuje po 2,1 tys. zł za tonę, a do tego doliczyć trzeba jeszcze inne koszty. – Są to podatek VAT 200-250 zł na tonie; koszt transportu z Gdańska plus niewielka marża na poziomie 2 proc. dla naszej miejskiej spółki i drobne koszty pochodne, co łącznie daje cenę za ekogroszek na poziomie 2 950 zł, a za węgiel typu orzech 2 900 zł – mówił w TOK FM.
Węgiel w Otwocku mogą kupić tylko mieszkańcy miasta i mieszkańcy miejscowości, które podpisały porozumienia z Otwockiem. Na razie są to gminy Osieck i Sobienie-Jeziory, w tygodniu dołączą do nich Wiązowna i Celestynów.
Ustawy w sprawie “samorządowego pakietu węglowego” jednak na razie nie ma. Jak z kolei pisał “Dziennik Gazeta Prawna”, rząd docelowo chce uregulować system sprzedaży i dystrybucji surowca z udziałem samorządów. W grę wchodzą m.in. wyłączenie trybu zamówień publicznych, zebranie przez gminy zapotrzebowania na węgiel, możliwość kupna maksymalnie dwóch ton przez osoby, którym przyznano dodatek węglowy.
Mimo to Beata Moskal-Słaniewska, prezydentka Świdnicy i tak uważa, że “próba wplątywania samorządów w działalność handlową bez jasnych przepisów, na dość absurdalnych zasadach, jest czymś, czego te nie zaakceptują”. – Nie wiem, czy śmiać się, czy płakać. Do tej pory zajmowaliśmy się ewidencją ludności, sprawami obywatelskimi, a sprzedaż węgla przekracza jednak nasze możliwości, uprawnienia i wychodzi poza katalog usług – oceniła krótko w TOK FM.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS