Włoski dżokej Stefano Mura na Night Tornado zwyciężył w 109. edycji wyścigu dla koni trzyletnich i starszych – Wielka Warszawska. Na dystansie 2 600 m pokonał 10 rywali. Mura był najlepszy także w ubiegłorocznej edycji tej gonitwy.
Na drugim miejscu znalazł się koń Petit dosiadany przez Siergieja Wasiutowa, a na trzecim Callepie, na której jechał Ludovic Boisseau.
Mura uzyskał czas 2.43,6, wyprzedzając o trzy i pół długości Petita, który zdystansował o szyję Calliepie.
“To wielkie szczęście, że mam tak wspaniałego konia. Wierzyłem, że jestem w stanie ponownie pokonać rywali. Identycznie myślał trener zwycięskiego konia Krzysztof Ziemiański” – powiedział PAP Mura, trzymając na rękach maleńkiego synka Franciszka, którego matką jest Polka o imieniu Anna.
Mura nie liczy wygranych. Ma ich na służewieckim otrze około 150, a w karierze ponad dwieście.
“Zawsze patrzę w przyszłość, nie interesuje mnie statystyka” – dodał Włoch.
Właścicielami Night Tornado są Magdalena, Emilia i Joanna Traka.
Przed rokiem Mura uzyskał czas 2.44,31. Night Tornado uznany został w minionym roku za Konia 2021 roku. Wygrywając po raz drugi Wielką Warszawską stał się drugim w XXI wieku koniem, po San Luisie, który triumfował w tej gonitwie dwa razy z rzędu.
Z licznej publiczności cieszył się dyrektor toru na Służewcu Dominik Nowacki. “Aż miło było patrzeć na tłumy, które czekały o 11.30 na otwarcie toru. Myślę, że rywalizacje 34. dnia wyścigowego obejrzało około 15 tys. widzów” – powiedział.
W puli nagród gonitwy znalazło się 306 250 złotych. Za pierwsze miejsce przewidziano kwotę 175 tys. złotych, za kolejne drugie 70, 35, 17,5 i 8,750 tys. złotych.
Wśród widzów można było dostrzec legendę obiektu, trenera Andrzeja Walickiego. “Mura rozegrał wyścig bardzo dobrze taktycznie. To on dyktował przebieg rywalizacji. W minionym roku wygrał wiele wyścigów z bardzo dobrymi końmi. W tym dwa razy okulał i jego start w Wielkiej Warszawskiej stał pod znakiem zapytania” – mówił PAP szkoleniowiec, którego konie zwyciężyły w tym prestiżowym wyścigu dziesięć razy.
“Przybiegliśmy z Jolly Jumper na czwartym miejscu, które podzieliliśmy razem z Nanią, na której jechał Michal Abik. Ona lubi wyjść z otwartej przestrzeni, a my zdążaliśmy na celownik przy kanacie. Forma triumfatora jak było widać wysoka na tyle, że odszedł od nas. Był poza zasięgiem” – powiedział czempion Szczepan Mazur.
Była to 109. Wielka Warszawska, a 77. na służewieckim torze oddanym do użytku w 1939 roku. Wcześniej zawody rozgrywano na hipodromie na Polu Mokotowskim.
Źródło: PAP Autor: PAP
Fot. PAP/Radek Pietruszka
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS