8 minut temu
Znów bez bramki, ale z asystą przy golu dającym skromną wygraną 1-0 nad Walią – tak w Cardiff zagrał Robert Lewandowski. Słabszy rywal pozwolił na jeden błysk, ale trudno było nie odnieść wrażenia, że reprezentacja znów nie umie wykorzystać obecności na boisku swojego kapitana. Przeciwko silnym rywalom na mundialu, współpraca z dzisiaj z pewnością nie wystarczy.
– Gra na dwóch napastników może być przez pewien czas w meczu korzystna dla Roberta Lewandowskiego, jednak jutro podejmiemy ostateczną decyzję – mówił dzień przed meczem z Walią Czesław Michniewicz. Ostatecznie selekcjoner przychylił się do prośby “Lewego”, który wysyłał sygnały, że lepiej gra mu się w dwójce napastników. Jednak zamiast postawić na Arkadiusza Milika, zaskoczył posyłając w bój Karola Świderskiego.
Selekcjoner z pewnością liczył, że młody i zadziorny Świderski będzie pełnił funkcję “bufora” przed Lewandowskim. Piłkarza wchodzącego w pojedynki, biorącego na siebie fizyczną walkę z twardymi obrońcami rywala. I wreszcie absorbującego defensorów, by Lewandowski miał nieco więcej miejsca pod polem karnym przeciwnika.
Początek meczu, zgodnie z przewidywaniami, przypominał bardziej “rąbankę”, kopaninę, niż grę w piłkę nożną. W boiskowych chaosie “Lewego” można było zobaczyć jedynie, gdy wściekły doskoczył do rywala, a później interweniował u sędziego, gdy Walijczycy ostro potraktowali Piotra Zielińskiego.
Kapitan polskiej kadry w pierwszym kwadransie miał tylko dwa kontakty z piłką. W 16. minucie dostał pierwsze podanie w okolice pola karnego, gdy Zalewski zgrał głową do niego długie podanie, ale w dryblingu stracił piłkę, a później sam sfaulował obrońcę.
W kolejnych minutach sytuacja stawała się jednak bliższa temu na co liczył Michniewicz. Do Lewandowskiego zaczęły docierać podania bliżej pola karnego, zaś Świderski operował zdecydowanie bliżej środka boiska. W 22. minucie zerknąłem na mapę kontaktów z piłką obu napastników – “najgłębsze” dotknięcie piłki przez “Lewego” było bliżej bramki przeciwnika niż jakiekolwiek zagranie Świderskiego.
Lewandowski zaś nawet gdy sam bezpośrednio … czytaj dalej
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS