Kierowca opla jadący Trasą Zjazdu Gnieźnieńskiego w kierunku Poznania zasłabł za kierownicą, ale zdażył zjechać na pobocze. Tam zatrzymał samochód, wysiadł z niego i stracił przytomność. Mimo reanimacji nie udało się go uratować.
Do tragedii doszło 24 września po godzinie 10.00 rano, jak informuje portal „Gniezno24”. Według relacji strażaków biorących udział w akcji, kierowca na wysokości cmentarza poczuł się źle, zrobiło mu się słabo. Zdołał jednak zjechać na pobocze i zatrzymać samochód. Jednak gdy z niego wysiadł, stracił przytomność.
Na miejsce wezwano służby, w tym pogotowie, którego załoga natychmiast rozpoczęła reanimację kierowcy. Do pomocy włączyli się przybyli strażacy. Niestety, mimo że reanimacja trwała prawie godzinę, kierowcy nie udało się uratować. Lekarz stwierdził zgon. Szczegóły wypadku ustala policja.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS