A A+ A++

Altered AI to program, który zaczął być wykorzystywany w procesie robienia gier, wywołując przy tym skrajne emocje. To świetne rozwiązanie dla twórców z małym budżetem, oraz duży problem dla aktorów dubbingowych i ich własności intelektualnej.

Źrodło fot. Unsplash

i

Spis treści:

Mówi się, że komputery wkrótce zastąpią ludzi w wykonywaniu rozmaitych zadań. Te czasy powoli nadchodzą. Od jakiegoś czasu szybko postępuje rozwój AI, które potrafi generować nagrania głosowe. Branża gier stała się polem do testowania tej technologii i już dziś możemy być świadkami tego, jak maszyny zastępują aktorów głosowych w pracy.

Dokonania projektu Altered AI

Kirk McKeand przygotował raport w imieniu organizacji Good Luck Have Fun, analizujący rozwój technologii AI, która jest wykorzystywana w branży gier do podkładania kwestii dialogowych.

Altered AI to biblioteka, która pozwala wygenerować dźwięki praktycznie niemożliwe do rozróżnienia od ludzkiego głosu – bez wykorzystania aktorów i kosztownych sesji nagraniowych.

Z informacji zawartych w raporcie wynika, że AI brała udział w pracach nad The Ascent czy grach studia Ninja Theory (autorów m.in. serii Hellblade), lecz McKeand twierdzi, że tych przypadków jest wiele więcej. Są one jednak objęte umowami o zachowaniu poufności.

Program jest prosty do użycia i oferuje szeroką gamę barw oraz tonów głosu w zasięgu jednego kliknięcia. Prace nad systemem trwają od wielu lat, lecz jak twierdzą sami twórcy jest on dopiero na początku swojej drogi, do wykorzystania jego pełnego potencjału.

Obawy aktorów

Moralność wykorzystania technologii sztucznego tworzenia głosów już na tym etapie jest kwestionowana. Jak absurdalnie by to nie brzmiało, przyszłość pozbawiona potrzeby zatrudniania aktorów głosowych staje się coraz realniejsza.

Oczywiście człowiek nadal jest elementem niezbędnym do procesu generowania dźwięków przez AI, jednak funkcja swego rodzaju bazy lub próbki dla komputera stanowczo różni się od pracy aktora, wcielającego się w konkretne role. Związane jest to także z praktykami, przez które aktorzy głosowi przy każdym podpisywaniu umowy muszą mieć się na baczności.

Cissy Jones, znana między innymi z ról w takich grach jak Firewatch czy Life is Strange, wyjaśnia:

Zbyt wiele firm prosi aktorów o podpisanie strasznych kontraktów z zerowym wkładem w produkt końcowy w celu często kiepskiego jednorazowego wykupu. Zdecydowanie rozumiem, jak ta technologia może być intrygująca w grach niezależnych, ale jeśli jako aktorzy nie mamy żadnej ochrony, nasze głosy mogą zostać wykorzystane do obraźliwych materiałów lub niewłaściwego obsadzenia. Daje im to prawo do korzystania z nagrań z sesji niezwiązanej z AI, które będą – lub już były – wykorzystywane do tworzenia głosu syntetycznego. Znajdujemy wszelkiego rodzaju ukryte klauzule, ukryte szczegóły i niejasne słownictwo, które wystarczą, aby zakręcić ci w głowie. To niesamowicie przygnębiające, ponieważ niewiele firm – jeśli w ogóle – prosi aktorów o zdanie na temat tego, co jest sprawiedliwe.

Warto wziąć pod uwagę, że 6 lat temu rozpoczął się międzynarodowy strajk aktorów głosowych branży gier wideo. Artyści wspólnie starali się postawić niewłaściwemu traktowaniu oraz przerażająco niskim stawkom, wyznaczanym przez największe firmy. W świetle rozwijających się technologii wszelkie protesty mogą stać się bezskuteczne, a poziom zapotrzebowania na pracowników zmniejszy się, dając pretekst oferowania twórcom jeszcze mniejszych wynagrodzeń.

Korzyści dla branży gier

Twórcy szokującego AI przedstawiają jednak masę argumentów, które przemawiają za licznymi korzyściami płynącymi z ich technologii.

Przede wszystkim oficjalnie nie mają na celu zastępować żywych aktorów. Ich program ma być używany przede wszystkim do tworzenia próbek dla człowieka wcielającego się w daną postać, by udoskonalić proces przekazywania swojej wizji przez reżyserów gier.

AI podkłada głos w grach, aktorzy martwią się o pracę - ilustracja #1

Źródło: Youtube – JEUXACTU, sesja nagraniowa do gry Twelve Minutes

Niewątpliwym atutem jest także stosunkowo niska cena użycia AI w dubbingu. Koszty związane z nagraniami, obróbką głosu oraz opłaceniem aktorów są czymś, co wielokrotnie powstrzymuje twórców niezależnych od umieszczenia czytanych dialogów w ich tytułach. Ten problem ma szansę zostać zażegnany.

Przykładem produktu jeszcze mniejszej skali są mody, w których pomoc AI okazała się niezastąpiona. Już w zeszłym roku świat miał szansę poznać mod do Wiedźmina 3, w którym technologia zastąpiła aktora głosowego.

Wizja postapokaliptycznej przyszłości, wypełnionej sztuczną inteligencją zastępującą człowieka, jeszcze nie stała się prawdą. Mimo to badania i rozwój AI już dziś wiążą się z niekoniecznie moralnymi praktykami i czynami stąpającymi po cienkiej granicy prawa i etyki.

Czy powinniśmy porzucić próby, póki nie jest za późno, czy skupić się na szukaniu dróg łączących sprawiedliwość i wygodę?

Oryginalne źródło: ZOBACZ
0
Udostępnij na fb
Udostępnij na twitter
Udostępnij na WhatsApp

Oryginalne źródło ZOBACZ

Subskrybuj
Powiadom o

Dodaj kanał RSS

Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS

Dodaj kanał RSS
0 komentarzy
Informacje zwrotne w treści
Wyświetl wszystkie komentarze
Poprzedni artykułGrupa ORLEN będzie przetwarzać odpady z tworzyw sztucznych. Została podpisana umowa
Następny artykułEd Sheeran kocha Pokemony i da wyraz tej miłości w najnowszym projekcie