Dramat rozegrał się na warszawskiej Białołęce. We wtorek 20 września przy ul. Myśliborskiej zginął mężczyzna, który wszedł do stacji transformatorowej. Nie wiadomo, kim jest ofiara. – Nie znamy tożsamości tej osoby, gdyż nie miała przy sobie żadnych dokumentów – relacjonowała kom. Paulina Onyszko z policji.
Służby otrzymały zgłoszenie o zdarzeniu po południu. Na miejsce wezwane zostały straż pożarna, policja i pogotowie ratunkowe. Początkowo mowa była o pożarze. Po przyjeździe strażacy ocenili jednak, że nie ma mowa o ogniu. – Policja poprosiła o to, żeby ugasić ewentualny pożar, natomiast w momencie naszego dojazdu żadnego pożaru nie było – zastrzegł Wojciech Kapczyński z Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej. – Po odłączeniu prądu przez pogotowie energetyczne okazało się, że w środku znajduje się osoba – dodał w rozmowie z tvnwarszawa.pl.
Prokurator przeprowadził oględziny miejsca zdarzenia. Na razie nie wiadomo, co kierowało mężczyzną, który wszedł do stacji transformatorowej zaopatrującej dzielnicę w prąd.
Zgłoś naruszenie/Błąd
Oryginalne źródło ZOBACZ
Dodaj kanał RSS
Musisz być zalogowanym aby zaproponować nowy kanal RSS